Będzie nowy model PlayStation 5. Wkurzy graczy, bo to odpowiedź na rosnące ceny
Cięcia, cięcia, cięcia. Sony pracuje nad nowym wariantem konsoli PS5. Nie jest to jednak powód do radości dla graczy. Model będzie miał ograniczoną pamięć względem obecnie oferowanych konsol. A cena? To dopiero hit.

Sony przygotowuje się do premiery nowej wersji konsoli PlayStation 5 Slim. Model oznaczony jako CFI-2100 (Chassis E) trafi do Europy już 13 września. Tym razem premiera nie zmiana designu ani nie dodaje żadnych nowych funkcji. Wręcz przeciwnie. W nowej wersji PS5 Slim ma zmniejszyć się pojemność dysku SSD z 1 TB do 825 GB. Będzie to dokładnie tyle, ile oferowała pierwsza generacja PS5 w 2020 r. I to wszystko przy niezmienionej cenie.
Wersja cyfrowa dostaje po kieszeni
Decyzja o zmniejszeniu przestrzeni dyskowej dotyczy wyłącznie edycji Digital Edition, czyli modelu pozbawionego napędu. Według przecieków tylko ta wersja nowej konsoli ma oferować skromniejsze 825 GB pamięci. Z kolei wersja Standard z napędem Blu-ray zachowa dysk 1 TB.
Wizualnie nowa konsola nie będzie różnić się od poprzedniczki. Chodzi przede wszystkim o optymalizację kosztów produkcji. Po dwóch podwyżkach ceny w Europie Sony najwidoczniej szuka sposobu, by nie zaserwować graczom trzeciej. Problem w tym, że oszczędności producenta mogą oznaczać kompromisy dla użytkowników.
Mniej za tyle samo. Ale co z graczami?
Zmniejszenie pamięci to spory regres. Szczególnie biorąc pod uwagę, że najnowsze tytuły AAA potrafią zająć nawet 150 GB miejsca. Kupujący nową wersję bez napędu będą więc jeszcze bardziej uzależnieni od rozszerzeń pamięci lub usuwania gier z dysku. Co wzbudza kontrowersje, konsola z mniejszym dyskiem trafi do sprzedaży bez rekompensaty cenowej. Warto zaznaczyć, że zmiana dotyczy na razie tylko rynku europejskiego. Nie wiadomo, czy podobne cięcia trafią także do konsol dystrybuowanych w USA lub w Azji.
Przeczytaj także:
Nowa wersja PS5 Slim Digital Chassis E to bezapelacyjny krok wstecz, sprytnie przebrany za konieczność rynkową. Owszem, ceny komponentów rosną, a Sony szuka oszczędności, ale graczom trudno będzie przełknąć fakt, że dostają mniej za tyle samo. Zamiast wprowadzać jakiekolwiek ulepszenia, producent tnie pojemność, licząc na to, że przeciętny konsument się nie zorientuje i nic się nie odezwie. To bardzo ryzykowna zagrywka. Konsola może się nadal dobrze sprzedawać, ale ten ruch pozostawi niesmak i będzie pamiętany przez graczy bardzo długo.