REKLAMA

Algorytm zdecyduje, czy zasługujesz na leczenie. Co może pójść nie tak?

Administracja Donalda Trumpa chce przetestować w sześciu stanach Stanów Zjednoczonych system, w którym sztuczna inteligencja decyduje o zasadności refundacji świadczeń w programie Medicare Advantage. Jeśli projekt się powiedzie, algorytmy przejmą część zadań Narodowego Funduszu Zdrowia… tylko że za Oceanem.

AI zamiast NFZ Trump
REKLAMA

The Centers for Medicare & Medicaid Services (CMS) ogłosiły uruchomienie pilotażowego programu Wasteful and Inappropriate Service Reduction (WISeR), który już w przyszłym roku ma ruszyć w wybranych regionach Stanów Zjednoczonych. Jak głosi rządowy komunikat celem projektu jest zapewnienie świadczeń bezpiecznych, skutecznych i niezbędnych, a wszystko to w imię ochrony pieniędzy podatników.

W praktyce oznacza to, że pacjenci korzystający z programu Medicare Advantage (odpowiednika komercyjnych ubezpieczeń zdrowotnych opłacanych częściowo z budżetu federalnego) będą musieli przed każdym zabiegiem lub badaniem uzyskać tzw. prior authorization - czyli zgodę systemu. Zamiast urzędnika z NFZ tę zgodę wystawi algorytm AI, który oceni, czy planowany zabieg to uzasadniony wydatek federalnych dolarów. Miło brzmi obietnica przyspieszenia procedur - ale czy na pewno chodzi o pacjenta, czy głównie o cięcie kosztów?

REKLAMA

Czytaj też:

Między literą a duchem prawa 

Przeciwnicy projektu już ochrzcili go AI death panels. Inspiracją jest kontrowersyjny termin z poprzednich dekad, kiedy to niektórzy w Stanach Zjednoczonych spekulowali o komisjach decydujących o życiu i śmierci pacjentów. Teraz jednak to algorytm - a jeszcze lepiej: firmy rozwijające technologię - będą rozstrzygać, czy refundować dany zabieg, czy go odrzucić.

Krytycy zwracają uwagę, że firmy technologiczne zaangażowane w WISeR mają potężny bodziec: im więcej odrzuconych wniosków, tym większe oszczędności dla rządu i… więcej szans na kontrakty w kolejnych latach. Przypomina to niebezpieczną pętlę, w której motywacja finansowa może z góry predestynować algorytm do odmawiania świadczeń.

Polska kontra Ameryka. Chociaż NFZ nie jest ideałem, to jednak…

Możemy się poczuć lepsi od Amerykanów - w końcu niska poprzeczka dla służby zdrowia po tamtej stronie to już klasyka. U nas wprawdzie kolejki, papierologia i bóle głowy personelu medycznego bywają uciążliwe, ale przynajmniej decyzja o twojej tomografii czy rehabilitacji nie zapada w biurze pełnym serwerów i kawałków kodu.

Jednym z największych problemów AI w medycynie jest czarna skrzynka - nie zawsze wiemy, dlaczego algorytm podjął daną decyzję. Jeśli na przykład pacjent z rzadką chorobą genetyczną dostanie negatywną odpowiedź na prior authorization przed kosztownym badaniem to może stracić szansę na diagnozę.

W przypadku Medicare Advantage odrzucenie wniosku oznacza opóźnienie lub całkowite zablokowanie leczenia. Apel organizacji pacjenckich i części kongresmenów: należy wprowadzić mechanizm odwoławczy i kontrolę jakości algorytmów, zanim AI przejmie tak kluczowe zadanie.

REKLAMA

Co dalej? Obserwować, kontrolować, krytykować 

Program WISeR to dopiero pilotaż. Jeśli administracja Stanów Zjednoczonych uzna, że AI znacząco ogranicza koszty i szybko akceptuje wnioski o refundację, możemy spodziewać się rozszerzenia modelu na cały kraj. Przygotujmy się więc na dyskusję o etyce, przejrzystości algorytmów i prawach pacjenta.

Polska scena IT i medycyna mogą śledzić rozwój wydarzeń za Oceanem, by unikać najgorszych pułapek. I choć czasami warto postawić na automatyzację, warto pamiętać, że za każdym wnioskiem o refundację stoi człowiek, a nie linia kodu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-02T06:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T14:04:25+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T07:42:32+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T06:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-01T06:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-31T17:54:11+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA