Przełom w sprawie hałaśliwych quadów. Gminy znalazły sposób na dewastujących przyrodę
Gmina znalazła sposób, jak poradzić sobie z jeżdżącymi quadami, którzy zakłócają spokój okolicznym mieszkańcom i niszczą przyrodę. To może być początek lawiny.

Serwis 24tp.pl informuje, że wojewoda nie zakwestionował przepisów anty-quadowych. Przypomnijmy: w gminie Kościelisko przygotowano uchwałę regulującą kwestię poruszania się głośnymi pojazdami. Zakładała, że pojazdami należy jechać w określonej odległości od budynków przeznaczonych na pobyt ludzi, z prędkością nie większą niż 20 km/h, nie w dużych grupach oraz nie w godzinach od 19:00 do 9:00. Na dodatek po polach, łąkach i pastwiskach i prywatnych drogach gruntowych poruszać mogą poruszać się ci, którzy otrzymali zgodę właścicieli terenów.
Uchwała została opublikowana w kwietniu, ale ważna była jeszcze decyzja wojewody. Brak odwołania oznaczałby, że zaczyna obowiązywać, stając się prawem miejscowym. Teraz już wiemy, że negatywnej decyzji nie ma.
Wojewoda i jego służby nie zakwestionowały uchwał podjętych przez gminę Kościelisko i gminę Poronin. Nasze uchwały obowiązują, mamy świadomość, że teraz zostaje kwestia odpowiedniej egzekucji. Dochodzą do nas sygnały, że nastąpiło ogólne uspokojenie sytuacji. Przedsiębiorcy biorą pod uwagę, że uchwała obowiązuje – mówi cytowany przez 24tp.pl Roman Krupa, wójt Kościeliska.
Anita Żegleń, wójt gminy Poronin, dodawała, że wiele osób spodziewała się uchylenia ustawy. Nadal może zostać zaskarżona do sądu, jednak nie musi.
- Stan prawny na dziś jest taki, że obowiązuje w obu gminach zakaz poruszania się quadami, skuterami, motocyklami crossowymi. O czym też poinformowałam komendanta powiatowego policji – dodała.
Dla wielu gmin to może być wyraźny dowód, że da się
A tego właśnie oczekują mieszkańcy. Apel o regulację rekreacyjnego użycia pojazdów silnikowych offroad - skierowany do Bieszczadzkiego Związku Powiatów i Gmin Pogranicza oraz 14 gmin – podpisało już ponad 3 tys. osób.
W związku z rosnącym problemem nielegalnych, rekreacyjnych rajdów pojazdami silnikowymi (quady, samochody off-road, motocykle crossowe itp.) w Bieszczadach i okolicach apelujemy do lokalnych samorządów o podjęcie uchwał ograniczających zagrożenia dla ludzi, mienia i środowiska – podkreślono w petycji.
Autorzy zwrócili uwagę, że quady niszczą drogi dojazdowe, zagrażają zwierzętom (w tym gatunkom chronionym), generują hałas i stanowią niebezpieczeństwo. „Notuje się wypadki ze skutkiem śmiertelnym, co angażuje skąpe służby ratunkowe i generuje dodatkowe koszty akcji ratunkowych ponoszone przez lokalne samorządy” – zwrócono uwagę.
Twórcy apelu nie ukrywali, że inspirowali się przykładem danym przez gminę Kościelisko
Dlatego apelujemy o pilne wprowadzenie uchwał ograniczających szkodliwe rajdy pojazdów silnikowych. To potrzebny krok w obronie życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz ochrony środowiska – podkreślili.
Lawina ruszyła. A samorządowcy nie mogą już rozkładać rąk i mówić, że się nie da.