REKLAMA

Sony Xperia 1 VI? Technicznie doskonała, nie mogę się nachwalić

Na testy trafiła do mnie najnowsza Xperia 1 VI i po krótkiej chwili byłem nią oczarowany. Jeżeli wydawało się wam, że w tym roku macie do czynienia z gorszym urządzeniem, to macie rację - wydawało się wam. Sony Xperia 1 VI stała się smartfonem naprawdę idealnym.

Sony Xperia 1 VI
REKLAMA

W tym roku Xperia straciła swój obłędny ekran 4K na rzecz wyświetlacza LTPO OLED o rozdzielczości 2K (2340 x 1080 pikseli), a także zmieniły się proporcje z 21:9 na 19.5:9. Dla wielu była to druzgocąca wiadomość, ale od razu uspokajam – nie wiem, jakie czary odprawili inżynierowie Sony, ale wyszedł im ekran lepszy niż rok temu.

REKLAMA

W teście poprzednika narzekałem na to, że Sony ma piękny wyświetlacz, ale za wszelką cenę stara się to ukryć. Sugerowałem zmianę tapety i podbicie kolorów w ustawieniach, tak żeby oko nacieszyło się efektami wizualnymi. W tym roku już nie muszę narzekać, bo projektanci tego urządzenia odrobili lekcje – pomimo mniejszej rozdzielczości panel OLED jest niewiarygodnie piękny. Kolory są doskonale odwzorowane, kontrast jest idealny, a treści chce się po prostu chłonąć. Ekran wręcz wciąga. Dawno nie miałem takiej radości podczas zwykłego korzystania z urządzenia. Poprawiono również częstotliwość - teraz jest adaptacyjna w zakresie od 1 do 120 Hz.

Postanowiłem sprawdzić, czy inni ludzie reagują podobnie i w oparciu o rozbudowaną próbę badawczą obejmującą 5 osób, mogę powiedzieć, że wszyscy zachwycali się tym ekranem. Świetna robota, widać, że zapisy w informacji prasowej o tym, że ekran zasługuje na logo Bravia, to nie były czcze przechwałki, tylko suche stwierdzenie faktu. Jeszcze lepiej widać to, gdy ekran zestawi się z konkurencyjnymi smartfonami.

Sony Xperia 1 VI to nie tylko wyświetlacz

Japońska firma nie oszczędzała na wydajności. W środku znajduje się najmocniejszy procesor dostępny w świecie Androida – Snapdragon 8 Gen 3, który wsparty jest GB RAM. To połączenie gwarantuje świetne działanie, a poprawione aspekty dotyczące chłodzenia sprawiły, że nawet po długotrwałym użytkowaniu telefon nie nagrzewa się nadmiernie. Towarzyszy mu 12 GB RAM i 256 GB pamięci na dane (można powiększyć za pomocą kart microSD. Co tu dużo pisać - Sony Xperia 1 VI to wydajnościowy potwór. Nie ma żadnego, ale to naprawdę żadnego scenariusza, w którym ten telefon się zacina, zwalnia albo klatkuje. Odpalasz dowolną grę - Xperia śmiga, grzebiesz w mobilnym Lightroomie - wzium i gotowe. Potwór.

W tym roku lekkiej zmianie uległy proporcje telefonu (teraz ma wymiary 162 x 74 x 8,3 mm), ale nadal Xperia idealnie pasuje do dłoni i nawet kobiety z ich delikatnymi dłońmi nie będą miały problemu z trzymaniem urządzenia. Wizualnie to prawdziwa elegancja, lubię te subtelne detale w rodzaju delikatnych rowków na bokach i chropowatym pleckom, które już drugi rok z rzędu mnie zaskakują, bo Sony twierdzi, że to szkło, a stukam i słyszę dźwięk plastiku. Jednak podobnie było rok temu, więc wiem, że nikt tu nie oszczędzał na wykonaniu, a dzięki takiemu rozwiązaniu Xperia jest praktycznie cały czas czyściutka, bez żadnych odcisków palców. Oczywiście nie mogło zabraknąć gniazda minijack 3,5 mm u góry, co jak wiemy jest najlepszym rozwiązaniem do słuchania muzyki na przewodowych słuchawkach.

Nie mam żadnych uwag do działania przycisku odblokowania, który skrywa czytnik linii papilarnych. Telefon odblokowuje się błyskawicznie, bez żadnych błędów. Sony chwali się głośnikami przestrzennymi i ma do tego pełne prawo - to co słyszymy jest świetne, piękne, a zakres emitowanych dźwięków jest tak duży, że czasem z zaskoczeniem usłyszycie nowe nuty w swoich ulubionych utworach.

W zeszłym roku napisałem, że Japończycy stworzyli fotograficzną Godzillę. W tym roku muszę napisać, że Godzilla stała się potężniejsza. Poprawiono algorytmy, zmieniły się aparaty, ale najważniejsza zmiana zaszła w oprogramowaniu. W zeszłym roku, żeby korzystać z aparatu, trzeba było wybrać jedną trzech aplikacji, a później walczyć ze sterowaniem znanym z aparatów producenta, które świetnie sprawdza się w aparatach, ale zupełnie nie pasowało do smartfona. I w tym roku to się zmieniło. Nadal obecny jest fizyczny spust migawki (uwielbiam), a obsługą aparatu stała się tak intuicyjna, jak to tylko możliwe.

 class="wp-image-4737278"

Zestaw fotograficzny składa się w tym roku z aparatu głównego 48 Mpix (wielkość matrycy 1/1.35, ekwiwalent ogniskowej 24 mm z autofocusem, optyczną stabilizacją obrazu i jasnością f/1.9), szerokokątnego 12 Mpix (wielkość matrycy 1/2,5, kąt 123 stopni, ekwiwalent ogniskowej 16 mm, f/2.2), a zestaw uzupełnia 12 Mpix aparat z teleobiektywem z 3,5-krotnym zoomem optycznym i 7,1-krotnym zoomem hybrydowym (zmienna ogniskowa w zakresie 85 mm - 170 mm), ten aparat służy również jako aparat makro (z 4 cm na 120 mm). Z przodu znalazł się aparat 12 Mpix.

Wybranie odpowiednich ustawień trwa chwilę, ale nawet taki amator jak ja, który korzysta głównie z trybu auto, będzie zachwycony plastycznością zdjęć. Xperia towarzyszyła mi podczas wyjazdu nad morze – tutaj od razu wspomnę, że pomimo braku folii ochronnej na ekranie, po całym tygodniu na plaży nie zauważyłem ani jednej rysy. Jestem w szoku, bo miałem ze sobą również telefon, który był pokryty folią ochronną, a na jego ekranie pojawiło się tyle rys, że aż musiałem sprawdzić, czy na pewno to nie Xperia jest pokryta folią. Towarzyszyła mi również podczas meczu Polski z Francją. Ależ mi się podobają zdjęcia z tego spotkania.

Trudno mi znaleźć zdjęcie, które byłoby złe z powodów innych niż mój brak doświadczenia i złe kadrowanie. Gdybym oddał ten aparat w ręce profesjonalisty, który w poszalałby w trybie Pro, to zapewne zbieralibyście właśnie szczęki z podłogi. Ale i w trybie auto trudno się przyczepić.

Niezłe, co nie? Nie znajdziecie tutaj przejaskrawionych kolorów, podbitych barw. Tu jest naturalnie, jak tylko jest to możliwe. Uwielbiam patrzeć na te zdjęcia.

Nie zapomniano również o kwestiach związanych z nagrywaniem wideo. Wrzucę kilka przykładowych nagrań, które wykonane są na różnych ustawieniach.

Slow Motion w dwóch smakach:

Nie zabrakło również nagrywania w 4K i 120 kl./s.

Kilka wyróżników, na które czekaliście

Sony Xperia 1 VI nadal zachowała kilka unikalnych cech, które sprawiają, że to wyjątkowy smartfon. Nie zabrakło tutaj specjalnych aplikacji do nagrywania muzyki i jej późniejszej obróbki, podobnie jak i do nagrywania głosu, żeby podłożyć go później w filmie, a także aplikacja do montażu wideo. Xperia może służyć jako zewnętrzny wyświetlacz dla aparatów z linii Sony Alpha.

SPRAWDŹ OFERTĘ
x-kom
Sony Xperia 1 VI
x-kom

Nie można być tak idealnym

REKLAMA

I tak, są wady, takie jak brak absolutnie wszystkiego w pudełku z telefonem, wysoka cena, a także niska moc ładowania, bo zaledwie 30 W, co skutkuje prawie dwugodzinnym ładowaniem, ale to wszystko rekompensowane jest możliwościami tego telefonu. Mam go już trzy tygodnie i niechętnie korzystam z innych, bo czuję się jakbym cofał się w czasie i technologii. Sony Xperia 1 VI to techniczna doskonałość, której trudno się oprzeć. Wsłuchanie się w głosy klientów i dziennikarzy przyniosło nam smartfon, który staje jak równy z równym z najmocniejszymi flagowcami na rynku i nie ma żadnych kompleksów, a nawet je przewyższa.

Świetna robota Sony, chylę kapelusza.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA