REKLAMA

Anna zbadała fale Bałtyku. To ważny krok w stronę budowy farmy wiatrowej na morzu

Anna to specjalna badawcza boja, która przez ostatni rok pracowała 81 km od linii brzegowej. Jej zadaniem było sprawdzenie wietrzności i natężenia farm morskich na obszarze, na którym w niedalekiej przyszłości stanąć ma morska farma Bałtyk I.

badanie
REKLAMA

- Badania wietrzności to ważny krok w realizacji morskiej farmy wiatrowej Bałtyk I, która jest najbardziej zaawansowanym projektem drugiej fazy rozwoju sektora offshore wind w Polsce. Naszym celem jest przygotowanie projektu do udziału w aukcji planowanej na 2025 rok. Od powodzenia tej aukcji zależy ciągłość realizacji projektów farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego, a co za tym idzie tempo transformacji energetycznej w Polsce – komentuje mówi Michał Kołodziejczyk, prezes Equinor w Polsce.

REKLAMA

12 miesięcy trwało badanie fal na Bałtyku

Boja LiDAR – nazwana Anną, bowiem badania rozpoczęto 8 marca, czyli w dzień kobiet -  umożliwia dokładny pomiar prędkości wiatru, co jest kluczowe dla określenia produkcji energii w danej lokalizacji. Urządzenie mierzy również wysokość i długość fal, kierunek prądów morskich oraz temperaturę. Rok badań gwarantowały zamontowane panele słoneczne, a nawet turbiny wiatrowe. Na wszelki wypadek na wyposażeniu było też ogniwo paliwowe zasilane metanolem.

Według harmonogramu Bałtyk I, którego moc sięga 1,56 GW, zostanie uruchomiony w 2029 r. Dwa lata wcześniej produkcję energii rozpoczną morskie farmy Bałtyk II i Bałtyk III o łącznej mocy 1,44 GW.  Ich łączna moc sięgnie 3 GW, co oznacza to, że farmy będą w stanie wyprodukować energię wystarczającą do zasilenia ponad 4 milionów polskich gospodarstw domowych.

REKLAMA

Na obszarze farmy Bałtyk I prowadzi się też badania dna morza

- Prowadzone badania środowiskowe mają na celu przede wszystkim określenie potencjalnych miejsc, w których może znajdować się życie. Chcemy je dokładnie zinwentaryzować. Z kolei badania geofizyczne pozwolą nam na zobrazowanie dna, obiektów na nim leżących oraz delikatną penetrację osadów dennych w celu ich identyfikacji. Oprócz badań batymetrycznych, pozwalających na stworzenie numerycznej mapy dna, wykonywane są także zdjęcia sonarowe. Umożliwią one identyfikację konkretnych obiektów oraz form geologicznych znajdujących się na dnie. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu urządzeń opierających się o metody akustyczne, sejsmiczne oraz magnetyczne, takie jak sonar boczny, echosonda wielowiązkowa, sub-bottom profiler do profilowania sejsmoakustycznego oraz sparker do wykonania badań sejsmicznych – powiedział Paweł Gajewski, prezes zarządu MEWO S.A.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA