REKLAMA

Ze smartfonami jest jeszcze gorzej, niż myśleliśmy

Pod koniec stycznia omawiałem raport IDC nt kondycji rynku smartfonów na koniec 2022 r. Mowa była wtedy o najwyższym kwartalnym spadku sprzedaży w Q4 w historii pomiarów IDC Tracker. Prognozy na 2023 r. były jednak pozytywne. Były.

Ze smartfonami jest jeszcze gorzej, niż myśleliśmy
REKLAMA

IDC właśnie zrewidował swoje oczekiwania względem sprzedaży smartfonów w 2023 r.

REKLAMA

Poprzednio, w styczniu, oczekiwał 2,8 proc. wzrostu względem roku poprzedniego. Teraz mowa o spadku sprzedaży, czyli praktycznej recesji, na poziomie 1,1 proc. Niech nikogo nie zmylą te niby niewielkie procenty. 4 punkty procentowe na tym rynku oznaczają dziesiątki milionów sztuk. A dokładnie ok 46,7 mln mniej sprzedanych smartfonów, skoro IDC szacuje globalną sprzedaż na 1,19 mld urządzeń w 2023 r.

- Wraz z rosnącymi kosztami i ciągłymi wyzwaniami związanymi z popytem wśród konsumentów, producenci OEM są ostrożni co do roku 2023. Chociaż w końcu pojawiły się dobre wieści z Chin w związku z niedawnym ponownym otwarciem rynku, nadal istnieje duża niepewność i brak zaufania, co skutkuje ostrożnym podejściem perspektywy — tłumaczy Nabila Popal, dyrektor ds. badań w dziale Mobility and Consumer Device Trackers firmy IDC

Co ciekawe, mocniejszy spadek sprzedaży w 2023 r. mają zanotować smartfony z Androidem, ok -1,2 proc., podczas gdy iPhone'ów powinno się rozejść jedynie o 0,5 proc. mniej niż w 2022 r. Jest to jednak spójne z typowym zachowaniem rynku w fazie kryzysowej - najmniej tracą zawsze marki premium, a taką na tym rynku jest Apple.

Żródło: IDC Tracker

Jest też jednak dobra wiadomość dla producentów sprzętu mobilnego

- Jesteśmy jednak przekonani, że światowy rynek powróci do wzrostu w 2024 r., gdy poradzi sobie z krótkoterminowymi wyzwaniami. Wciąż jest miejsce na penetrację smartfonów na rynkach wschodzących, by napędzać stabilny i długoterminowy globalny wzrost - dodaje Popal.

W 2024 r. sprzedaż smartfonów ma wzrosnąć aż o 5,9 proc., choć patrząc na aktualne tempo rewizji prognoz przez IDC, nie przywiązywałbym się przesadnie do aktualnych projekcji.

Kluczem do powrotu smartfonów do trendu wzrostowego ma być 5G, bo to realnie ważny czynnik pchający konsumentów do wymiany smartfonów. Wg IDC, 62 proc. telefonów sprzedawanych na całym świecie w 2023 r. będzie obsługiwało sieć 5G, a do 2027 r. ten współczynnik wzrośnie do 83 proc. Nawet w kryzysowym 2022 r. segment ten wzrósł o 50 proc., mimo tego, że cały rynek się poważnie skurczył.

Mimo wszystko należy przypomnieć dlaczego dziś konsumenci kupują mniej smartfonów

Bo przecież nie chodzi tylko o kryzys gospodarczy:

  1. mniejsze naturalne zapotrzebowanie na nowe smartfony związane z oczekiwaniami światowego kryzysu ekonomicznego przez konsumentów;
  2. osiągnięcie przez smartfony pewnej masy krytycznej w rozwoju, wszystkie nowe modele topowych producentów zawierają niewielkie w znaczeniu nowości;
  3. ludzie wydłużyli cykl życia swoich smartfonów do 40 miesięcy (czyli 3 lata i 3 miesiące) - i to również jest najwyższy odczyt w historii tego typu badań. Jeszcze nigdy konsumenci nie wymieniali smartfonów po tak długim czasie. Mowa tu bowiem o przynajmniej trzech generacjach smartfonów.

Z tych trzech trendów spadkowych - jak pisałem w styczniu - dwa ostatnie wydają się kluczowe do ogólnej oceny kondycji rynku smartfonów.

Rozwój organiczny smartfonów dochodzi już praktycznie do ściany - nic nowego nie da się wymyślić, a walka na szybkość procesora czy ładowania baterii przypomina to, co działo się w schyłkowej fazie wzrostów rynku PC.

Dlatego wydłuża się proces wymiany smartfonów na nowy. Skoro iPhone 11 jest dziś niewiele gorszy od iPhone'a 14, to po co go wymieniać?

Niełatwe kwartały przed branżą mobilną, oj niełatwe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA