REKLAMA

Jedna konsola drożeje, a druga nie. Zgadniesz która?

PS5 podrożało, a Microsoft odpowiada na to w swoim stylu, utrzymując cenę konsol nowej generacji z rodziny Xbox Series na dotychczasowym poziomie. Wcale się temu ruchowi nie dziwię - chociaż mówimy tutaj o jednej z największych korporacji świata, to na rynku gier wideo jest ona cały czas postrzegana jako underdog walczący z goliatem w postaci Sony. I bardzo chce ten wizerunek utrzymać.

ps5-ile-kosztuje-xbox-series-xs-podwyzka-cen-konsol-nowej-generacji
REKLAMA

Podniesienie ceny PS5 zaraz przed Black Friday i świętami Bożego Narodzenia o 50 euro, czyli do 10 proc., jest ciosem w samo serduszko cierpliwych graczy. Wielu konsumentów nie chciało bowiem polować na sprzęt, którego po blisko 2 latach od premiery nadal nie da się normalnie kupić (!) w sklepie.

REKLAMA

Liczyli też po cichu na to, że z czasem cena spadnie, bo tak do tej pory wyglądał cykl życia konsol. Świat stanął jednak na głowie: zamawianie sprzętu w preorderach nabrało sensu, bo elektronika z czasem drożeje, zamiast tanieć. Na szczęście nie każda.

Czytaj też:

Microsoft nie podniesie cen konsoli Xbox Series X|S

Na dobrą sprawę gigant z Redmond mógł po prostu nic nie robić i tylko liczyć wpadające na konto dolary od tych osób, które wkurzone wyższą sugerowaną ceną PlayStation 5 zdecydują się w końcu na nowego Xboksa. Microsoft postanowił jednak aktywnie wykorzystać ten ruch rywala. Firma poinformowała, że ceny konsol Xbox Series X oraz Xbox Series S pozostaną na dotychczasowym poziomie.

Oczywiście w ujęciu krótkoterminowym ta decyzja może wyjść Microsoftowi bokiem, bo jeśli firma by się nie wypowiedziała na ten temat wcale, gracze mogliby popędzić do sklepów po Xboksy (w obawie, że i te zaraz będą droższe o 10 proc.). Skoro jednak podwyżek w planach nie ma, to z zakupem konsol Xbox Series X i Xbox Series S można się wstrzymać - bo a nuż pojawi się jeszcze promocja.

Ten ruch Microsoftu może przynieść Xboksowi korzyści w ujęciu długoterminowym

Jeśli gracza planującego nabycie konsoli w najbliższym czasie do zakupu Xboksa miała przekonać niższa, to i tak go kupi - czy to teraz (w obawie przed podwyżką cen), czy to za kilka miesięcy (realizując swój pierwotny plan). Microsoft takiemu klientowi zacznie się przy tym kojarzyć z firmą, która jest w porządku wobec graczy; nie goni ich do sklepów pod groźbą zrzucenia cenowej bomby.

Producent konsol Xbox dobrze przy tym oczywiście wie, że na tym rynku cena czyni cuda, bo przekonał się o tym boleśnie na własnej skórze. Xbox One przegrał z Playstation 4 między innymi dlatego, że był ciut słabszy i... wyraźnie droższy ze względu na niesławnego Kinecta. Wiele miesięcy minęło, zanim twórcy konsoli zrozumieli, że wciskanie tego akcesorium na siłę to ślepa uliczka.

Teraz sytuacja się odwraca i to Sony ma droższą konsolę w ofercie

Producent konsol z rodziny PlayStation tłumaczy podniesienie cen PS5 globalnym kryzysem inflacyjnym. Japońska firma nie ma bezdennego skarbca, by dokładać do interesu, a ostatnio poszła na zakupy, przejmując między innymi studio Bungie odpowiedzialne za Destiny 2. Nie oznacza to przy tym, że inflacja nie dała się we znaki Microsoftowi, ale te firmy grają w innych ligach.

Różnica pomiędzy Sony i Microsoftem jest taka, że tylko ten drugi może sobie pozwolić na to, żeby rok w rok dokładać do interesu w segmencie gier coraz więcej i więcej kasy. Firma zarabia miliony dolarów na rozwiązaniach chmurowych i pakietach biurowych, którymi możne palić w xboksowym piecu (co robi zresztą już od dawna). PlayStation takich pleców nie ma.

Co ciekawe, mimo tej dysproporcji to właśnie Microsoft ustawił się na pozycji underdoga w starciu z Sony

Firma dzisiaj przy tym świetnie na tym wychodzi, bo chociaż jest korporacją od Windowsa, Office'a i Azure'a, to gracze ją, po prostu, lubią. Tak jak zieloni przegrali poprzednią generację (na jednego Xboksa przypadały dwa egzemplarze PlayStation), tak w obecnej ma szansę powalczyć na poważnie. Sprawniejsza komunikacja, lepsza oferta abonamentowa i niższa cena sprzętu w tym pomogą.

REKLAMA

Z kronikarskiego obowiązku warto przy tym dodać, że w Polsce już od samego początku PlayStation 5 o 50 zł droższe od Xboksa Series X (mimo tej samej ceny w euro). Teraz ta różnica się pogłębi, a klienci mogą zrewidować plany zakupowe. Siłą japońskiej firmy pozostają jednak gry na wyłączność. Ciekawe, czy te wszystkie Spider-Many, Horizony i inne God of Wary, osłodzą podwyżkę ceny.

A co z cenami w Polsce? Jak na razie nie ma informacji, o ile zdrożeje PS5, które teoretycznie (bo praktycznie znalezienie gołej konsoli graniczy nadała z cudem) wyceniane jest na 2299 zł w wersji z napędem i 1849 zł w wersji bez napędu. Xbox z kolei debiutował w cenach 2249 zł (Series X z napędem) i 1349 zł (Series S bez napędu o słabszej specyfikacji), a teraz kosztuje odpowiednio 2399 zł i 1399 zł. Jakiś czas temu Microsoft podniósł cenę, ale nie globalnie, tylko w Polsce (przy czym tańsza konsola jest obecnie przeceniona o 50 zł w Microsoft Store).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA