REKLAMA

„Nosi na sobie krew setek Ukraińców”. Złapali hakera, który zapewniał łączność rosyjskim wojskom

Nawet tysiąc połączeń telefonicznych był w stanie wykonywać, pomagając rosyjskim wojskowym. Haker działający w Ukrainie zapewniał im łączność telefoniczną, ale w końcu sam został zdemaskowany.

Wojna w Ukrainie. SBU zatrzymało hakera, który pomagał Rosji
REKLAMA

O tym, że wojska rosyjskie mają problemy z łącznością w Ukrainie, wiadomo niemal od początku wojny. Rosjanie mają używać tanich chińskich krótkofalówek, które można kupić w internecie. Brakuje im współczesnych smartfonów, przez co komunikacja jest nieszyfrowana, a więc łatwa do przechwycenia. Każdy może złapać odpowiednie fale, na których nadają Rosjanie, i dowiedzieć się, co u nich słychać. Dzięki temu łatwiejsze staje się też namierzenie czy zidentyfikowanie wroga.

Tak było choćby w przypadku Denisa Kirejewa, członka ukraińskiej delegacji na negocjacje z Rosją, który miał współpracować z wrogiem. Ukraińskie służby miały podsłuchać jego rozmowy, co miało być dowodem na jego zdradę. Polityk został zastrzelony podczas próby zatrzymania. Tak przynajmniej brzmiała pierwsza wersja. Druga, nowsza, mówi już o jego bohaterskiej śmierci w trakcie wykonywania zadania specjalnego. Niemniej problem Rosjan z łącznością jest wyraźny na tyle, że muszą oni szukać pomocy wśród swych sprzymierzeńców.

REKLAMA

Ukraina zatrzymuje hakera

Służby Bezpieczeństwa Ukrainy właśnie zatrzymały osobę odpowiedzialną za zapewnienie Rosjanom systemów łączności w Ukrainie. Nie wiadomo, jak funkcjonariusze wpadli na trop mężczyzny. Wiadomo jednak, że był on bardzo pomocny rosyjskim dowódcom wojskowym.

Miał kilka zadań. Organizował w Ukrainie telefony komórkowe dla rosyjskich okupantów. Zajmował się też masową wysyłką SMS-ów do ukraińskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa z propozycjami poddania się i przejścia na stronę agresora. Co chyba jednak najistotniejsze, zapewniał też wspomnianą łączność i przekazywał polecenia oraz instrukcje grupom rosyjskich najeźdźców. Według SBU dziennie potrafił wykonać nawet do tysiąca połączeń telefonicznych, a część z nich kierowana była z lub do najwyższego dowództwa rosyjskiej armii.

Haker używał do tego specjalnego sprzętu, który możemy zobaczyć na udostępnionych przez SBU zdjęciach. Widać na nim kilka routerów i białą kwadratową konsolę, która ma setki slotów na karty SIM. To tzw. SIM serwer. Karty można obsługiwać jednocześnie, przełączając się między nimi. Wystarczy więc taka konsola, 100 kart SIM i komputer, by móc działać tak, jakby pod ręką faktycznie było 100 telefonów. Ten używany przez współpracownika rosyjskich wojsk wygląda tak jak poniżej. Na AliExpress można go kupić za nieco ponad 4 tys. zł.

REKLAMA
Sim serwer

Mężczyzna został zatrzymany, postawiono mu zarzuty, a sprzęt skonfiskowano. Jak piszą ukraińskie służby, mężczyzna "nosi na sobie krew dziesiątek, a nawet setek zabitych Ukraińców".

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-25T12:20:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:05:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T09:11:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T07:39:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T07:29:27+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T21:28:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:22:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:11:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T17:16:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T17:00:56+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T15:55:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T14:36:43+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T13:33:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T12:05:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T10:37:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA