Polscy naukowcy stworzyli oczyszczacz powietrza, który poradzi sobie ze smogiem i wirusami
Naukowcy z Politechniki Śląskiej skonstruowali innowacyjny oczyszczacz powietrza, który sprawdzi się w dużych pomieszczeniach. Szkoły czy szpitale powinny nim być zainteresowane ze względu na możliwości, ale i cenę.
– Podczas testowania tego urządzenia okazało się, że skuteczność oczyszczania powietrza była o 30 procent lepsza w porównaniu do urządzeń, które są powszechnie dostępne na rynku – zachwala dr inż. Ewa Brągoszewska z Katedry Technologii i Urządzeń Zagospodarowania Odpadów PŚ.
Jak opisują sprzęt naukowcy, oczyszczacz powietrza ma dwa dolotowe kanały, którymi może zasysać powietrze np. z innego pomieszczenia lub z zewnątrz budynku. Rzecz jasna dodatkowo je oczyszcza i wpuszcza do innego pomieszczenia. Dzięki temu można je wykorzystać w budynkach, które ze względu na ich budowę nie mogły sobie pozwolić wcześniej na klimatyzację.
Polski oczyszczacz powietrza jest w stanie oczyścić pomieszczenie wielkości „szkolnej klasy”
- Staraliśmy się skonstruować to urządzanie tak, aby placówka publiczna, która często boryka się z problemami finansowymi nie była zmuszona do częstego serwisowania urządzenia czy kupowania drogich filtrów. Zrobiliśmy to w taki sposób, aby było tanio, ekonomicznie i wydajnie – dodaje dr inż. Artur Czachor.
Prace nad skonstruowaniem oczyszczacza powietrza trwały od marca tego roku. Pierwszy egzemplarz dostarczony zostanie do dziecięcej Izbie Przyjęć w Szpitalu Klinicznym nr.1 w Zabrzu. Będzie miał co robić, bo to właśnie tam trafiają chorzy zarażeni wirusem RSV, grypą oraz koronawirusem. Chrzest bojowy odbywać się będzie w naprawdę niełatwych warunkach.
To nie pierwszy raz, kiedy naukowcy włączyli się w walkę z wirusem. – W momencie, kiedy rozpoczęła się pandemia, Politechnika Śląska była jedną z pierwszych uczelni, która zaoferowała nam pomoc. Dzięki temu do dzisiaj korzystamy z bramek odkażających stworzonych przez naukowców PŚ – dodaje dyrektor Dariusz Budziński.
Oczywiście daleko nam jeszcze do zwalczenia pandemii, ale fakt, że takie rozwiązania radzą sobie zarówno z wirusami, jak i zanieczyszczeniami powietrza, sprawia, że zostaną z nami na dłużej.
Zresztą zamienia się podejście do tworzenia budynków. Przykładem może być nowy warszawski wieżowiec, w którym możliwe jest bezdotykowe przejście przez bramki czy windy – kluczem jest aplikacja i system mający wiedzę, gdzie dany pracownik ma się udać.
Co więcej, światła UV dezynfekują windy i „miejsca strategiczne”
Tak więc wyglądać będzie architektura po-covidowa. Rewolucji możemy spodziewać się też w mieszkaniach – coraz więcej oczyszczaczy albo ma designerski wygląd, albo w ogóle po nich nie widać, co robią.