Okłamywali nas. UFO i obcy to nie zielone ludziki z wyłupiastymi oczkami
Temat obcych cywilizacji przewija się przez media od kilku miesięcy. Przyczyną tego wzmożonego zainteresowania jest przygotowywany dla Kongresu raport o spotkaniach niezidentyfikowanych obiektów latających. Z tej okazji eksperci od życia w kosmosie mówią, co myślą.
W jednym z ostatnich wydań dziennika The Guardian opublikowano opinię Setha Shostaka, astronoma i dyrektora Centrum Badań nad Poszukiwaniem Pozaziemskiej Inteligencji (Center for SETI Research).
W swoim artykule astronom zauważa, że obraz przedstawicieli obcych cywilizacji rozpowszechniony przez popkulturę niemal na pewno nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Uzasadnienie? Wystarczy spojrzeć na Ziemię. Całe życie na Ziemi opiera się o te same procesy chemiczne i żyje w tej samej atmosferze, a mimo to różnice między gatunkami są wprost przeogromne.
Według Shostaka, jeżeli będziemy mieli na tyle dużo szczęścia, aby kiedykolwiek spotkać przedstawicieli obcych cywilizacji, to bardziej będą oni przypominali sztuczną inteligencję niż prawdziwe biologiczne życie.
Fakt, że w samej naszej galaktyce - w Drodze Mlecznej - istnieje 200-400 mld gwiazd, wokół których i między którymi mogą krążyć setki miliardów planet, przy założeniu, że Ziemia nie jest niczym wyjątkowym we wszechświecie, przekonuje dyrektora Instytutu SETI do tego, że w naszej galaktyce zapewne istnieją inne cywilizacje. Jak jednak zaznacza, odległości między gwiazdami i planetami są na tyle duże, że raczej na pewno na Ziemi nie ma obcych, a z dużym prawdopodobieństwem nigdy ich nie było.
Analogicznie ewolucja życia na innych planetach może całkowicie różnić się od ewolucji życia na Ziemi, od mikroorganizmów po Homo sapiens. Według Shostaka powinniśmy raczej przygotować się, że przedstawiciele obcych cywilizacji nie będą ani przypominali ludzi, ani ich organizmy od strony wewnętrznej nie będą przypominać naszych. Idąc dalej tym tokiem, autor przyznaje, że obce życie, które możemy spotkać, wcale nie musi… żyć.
Ich zdolności poznawcze raczej nie będą napędzane miękką masą komórek, którą my nazywamy mózgiem. Być może wyjdą poza sferę ograniczeń biologicznych
- pisze Shostak.
Czemu obca cywilizacja miałaby to robić?
Pokonanie odległości między poszczególnymi układami planetarnymi w naszej części wszechświata zajmuje dziesiątki tysięcy lat. Życie oparte na biologii nie będzie w stanie przetrwać tak długiej podróży. Jeżeli zatem już ktoś do nas dotrze, to najprawdopodobniej będzie na takim etapie ewolucji, na którym biologia nie będzie dla niego ograniczeniem.
Czy to w ogóle możliwe? Seth Shostak wskazuje, że tak może być. Jakby nie patrzeć, Układ Słoneczny, Słońce, Ziemia i istniejące na niej życie, powstały dopiero 4,5 mld lat temu. Tymczasem wszechświat istnieje już od niemal 14 mld lat. Możliwe zatem, że obce cywilizacje powstały już dużo wcześniej niż nasza, a tym samym mogą być miliony lat przed nami w rozwoju technologicznym.
Jeżeli naukowcy zajmujący się sztuczną inteligencją na Ziemi są przekonani, że dzielą nas jedynie dekady od stworzenia SI, która będzie mądrzejsza od nas, to obce cywilizacje (szczególnie zdolne do podróży międzygwiezdnych) stworzyły ją już dawno temu.
Pozostaje nam zatem mieć nadzieję, że to, co do nas przyleci, będzie miało przyjazne zamiary.