Czy tani smartfon może być dobry? realme 8 Pro pokazuje, że jak najbardziej
Od miesiąca mam okazję korzystać z realme 8 Pro. Dzięki niemu przekonałem się, że kupno smartfona droższego niż 1000 zł już niebawem będzie niczym innym jak czystą fanaberią.
Osoby od dawna śledzące trendy na rynku smartfonów nie będą tym zaskoczone. Mimo że wiele osób jest zdania, że smartfony drożeją, to tak naprawdę sytuacja wygląda zgoła inaczej. Jasne, na rynku pojawiają się modele w horrendalnych, wynoszących nawet ponad 5000 zł, cenach. Jednak urządzenia, z których da się komfortowo korzystać, stają się coraz bardziej przystępne cenowo, zaś tanie smartfony z roku na rok oferują coraz więcej.
Doskonałym przykładem tego jest model realme 8 Pro, który miałem przyjemność testować miesiąc przed premierą. I nie, słowo „przyjemność” nie jest tu użyte w formie grzecznościowej, realme 8 Pro to tak zwyczajnie smartfon, którego naprawdę chce się używać, któremu nic nie brakuje. Jest to imponujące, ponieważ model ten w najtańszej wersji (dostępnej na Allegro) kosztuje zaledwie 1199 zł.
Co podoba mi się w realme 8 Pro?
Jakość wykonania tego modelu okazała się bardzo dobra - elementy obudowy wykonanej ze sztywnego plastiku są ze sobą dobrze spasowane i cała konstrukcja nie trzeszczy. Najbardziej jednak podobają mi się tu plecki pokryte szorstkim, chropowatym materiałem. Dzięki niemu smartfon nie wyślizguje się z ręki i nie zbiera odcisków palców. Oznacza to, że można go bez wstydu nosić bez etui. A jeżeli ktoś woli zabezpieczyć smartfon, to odpowiednią silikonową osłonkę znajdzie w pudełku ze smartfonem.
Kolejna zaleta realme 8 Pro to 6,4-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości FullHD+. Oferuje on idealną czerń, nieskończony kontrast oraz bardzo dobre odwzorowanie barw. Nie sposób narzekać też na jego szczegółowość. Szkoda tylko, że producent nie zdecydował się na zastosowanie wyświetlacza o częstotliwości odświeżania 120 Hz. Zamiast tego mamy tu standardowe 60 Hz. Pod wyświetlaczem znalazł się też odpowiednio responsywny czytnik linii papilarnych.
Smartfon jest odpowiednio szybki. Rozumiem, że część osób uznaje Snapdragona 720G za zbyt wolny procesor, ale w realnym użytkowaniu w ogóle tego nie czuć. Współpracuje on z 6-8 GB RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej i muszę przyznać, że jest to połączenie absolutnie wystarczające w praktycznie wszystkich codziennych zastosowaniach. Praca, konsumpcja treści oraz gry - w żadnym z tych scenariuszy realme 8 Pro się nie zacinał. Jest to zasługa nie tylko podzespołów, ale przede wszystkim bardzo dobrze zoptymalizowanego i nieprzeładowanego i przemyślanego oprogramowania.
Równie dobrze jest także, jeżeli chodzi o wszelkie standardy łączności. Mamy tu LTE, Wi-Fi 5, Bluetooth 5 oraz NFC do płatności zbliżeniowych. Nie uważam braku 5G oraz Wi-Fi 6 za wady, ponieważ realme 8 Pro jest zbyt tanim smartfonem, by mogło to kogokolwiek razić. Z kolei jeżeli chodzi o standardy przewodowe, to nie zabrakło tu wyjścia słuchawkowego, zaś smartfon ładujemy za pomocą portu USB-C.
Tutaj płynnie możemy przejść do akumulatora, który jest kolejną bardzo mocną stroną realme 8 Pro. Ogniwa o pojemności 4500 mAh w 2021 roku mogą na nikim nie robić wrażenia, ale dzięki nim smartfon jest w stanie bez problemu działać cały dzień i to nawet, gdy używamy go bardzo intensywnie.
Jednak od tego, jak szybko smartfon się rozładowuje, o wiele ciekawsze jest to, jak szybko się ładuje. Bo dzięki ładowaniu 50 W jego akumulator od 0 do 50 proc. ładuje się w 17 minut, zaś do 100 proc. w jakieś 45 minut. To bardzo dobry czas, ale gorszy niż w przypadku realme 7 Pro, który miał szybsze ładowanie 65W. Cieszy też fakt, że mimo zastosowania tych rozwiązań smartfon pozostał odpowiednio smukły.
Ostatnim elementem, który chciałbym pochwalić, jest aparat. Jego główna matryca ma rozdzielczość 108 megapikseli i robi zdecydowanie lepsze zdjęcia niż inne sprzęty w tym przedziale cenowym. Kiedyś to właśnie aparat był tym elementem, z powodu którego decydowaliśmy się na kupno droższych smartfonów, ale to powoli się zmienia. Ten element jest lepszy niż realme 7 Pro i jest jednoznacznym argumentem za tym, by dopłacić do nowszego modelu. Realizowany dzięki nowej matrycy zoom cyfrowy jest tak dobry, iż korzystając z niego, nie wierzyłem, że realme 8 Pro nie ma obiektywu dedykowanego tej funkcji.
Poza tym warto pochwalić bardzo dobry obiektyw szerokokątny (8 megapikseli), całkiem dobry makro (2 megapiksele). Oprócz tego znalazł się tu jeszcze jeden aparat odpowiedzialny za wykrywanie głębi, który jest do bólu standardowy. Generalnie kompletny zestaw aparatów zastosowany w realme 8 Pro oceniam jako bardzo dobry, wręcz czołowy w tym segmencie cenowym. Aparat główny nie daje sobie rady wyłącznie w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych, ale za 1199 zł nie można mieć wszystkiego.
Co nie podoba mi się w realme 8 Pro?
Wspominałem już o obudowie pokrytej bardzo ciekawym materiałem. Niestety ma ona pewien minus, a mianowicie ogromny napis DEAR TO LEAP, który w mojej opinii oszpeca smartfon. Na szczęście w przedsprzedaży na Allegro można kupić model w wersji kolorystycznej „Głęboka czerń”, która jest go pozbawiona. W przypadku innych wariantów niestety trzeba będzie go zasłonić odpowiednim etui. A skoro jesteśmy przy wyglądzie, to podbródek pod ekranem też mógłby być nieco mniejszy, ale jest to już czepianie się nieco na siłę.
Na siłę mogę przyczepić się też do… małej liczby różnic (a momentami nawet regresu!) względem realme 7 Pro. Zastosowano tu tę samą platformę sprzętową, a także identyczny ekran oraz akumulator. Ten ostatni jest o tyle ciekawy, że nowy smartfon obsługuje ładowanie 50 W zamiast 65 W, więc ładuje się nieco wolniej od poprzednika. Zabrakło tu też głośników stereo, które były dostępne w poprzednim modelu. Niska cena i lepszy aparat nie wzięły się znikąd.
realme 8 Pro to najlepszy smartfon w swojej cenie.
Wiem, że według specyfikacji model ten nie różni się zbytnio od wydanego kilka miesięcy temu realme 7 Pro, ale nieprzesadnie mnie to dziwi, bo zwycięskiego składu się nie zmienia. Główne zmiany zastosowane przez chińskiego producenta to wprowadzenie znacznie lepszych aparatów (to bardzo na plus), nieco wolniejszego ładowania (to na minus), usunięcia głośników stereo (to na minus) oraz stworzenie tańszego wariantu smartfona. To wszystko sprawia, że mamy tu do czynienia ze sprzętem w pełni wystarczającym dla większości osób.
Spójrzcie bowiem sami. Odpowiednia jakość wykonania jest? Jest. Wystarczająca wydajność? A jakże. Ładny ekran? Też. Duży i szybko ładujący się akumulator? Owszem. Bardzo dobre aparaty? Oczywiście. Brakuje tu zaledwie ekranu z wyższą częstotliwością odświeżania, najnowszych standardów łączności i głośników stereo. Elementy te ma Xiaomi Redmi Note 10 Pro, ale w nim aparat jest nieco gorszy, oprogramowanie mniej dopracowany, a cena wyższa o 100 (porównując najtańsze modele) lub nawet 200 zł (porównując te same warianty wydajnościowe). Coś za coś.
Tworzenie tanich smartfonów zawsze było i będzie sztuką kompromisów i w tym przypadku w pełni się ona udała. Zamiast części rozwiązań z realme 7 Pro wprowadzono lepsze aparaty i stworzono tańszą wersję urządzenia, dzięki czemu kosztuje ono mniej niż 1200 zł. I w tej cenie realme 8 Pro z całą pewnością jest propozycją godną zakupu. Mógłbym z niego korzystać jako ze swojego prywatnego smartfona.