REKLAMA

Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem tak rozczarowany. Surface Headphones 2 - recenzja

Nie mogłem się doczekać chwili, w której wyjmę te słuchawki z pudełka. Miałem wobec nich ogromne oczekiwania. I jak to zwykle bywa z ogromnymi oczekiwaniami, Surface Headphones 2 nie były w stanie im sprostać.

Wielkie rozczarowanie. Surface Headphones 2 - recenzja
REKLAMA

Kosztują 1199 zł, mają aktywną redukcję hałasu i przepiękną stylistykę, idealnie wpisującą się w ekosystem urządzeń Microsoft Surface. Słuchawki Surface Headphones 2 na papierze mają wszystko, żeby się podobać i jak na słuchawki tego kalibru kosztują rozsądne pieniądze. Po dwóch tygodniach testów wiem jednak, że megahitem nie zostaną.

REKLAMA

Zacznijmy od tego, co Surface Headphones 2 robią dobrze.

A jest tego całkiem sporo. Przede wszystkim - dobrze wyglądają. Ale tak naprawdę dobrze. Położone obok Surface Laptopa 3 prezentują się jak idealnie dopasowany element wyjściowego stroju. Trafiła mi się na testy wersja platynowa, ale w ofercie jest jeszcze wariant wykończony matową czernią, który w mojej opinii jest jeszcze bardziej urodziwy. Te słuchawki naprawdę mogą się podobać i jest to główny powód, dla którego tak niecierpliwie czekałem na ich przybycie.

W pierwszym kontakcie Surface Headphones 2 robią też fantastyczne wrażenie. Są kapitalnie wykonane, czuć, że to produkt premium. Nic tu nie jest luźne, skrzypiące czy trącące tanim plastikiem, a fizyczne pokrętła na „puszkach” stawiają idealny, równomierny opór.

Po założeniu na głowę słuchawki okazują się też być zaskakująco wygodne. Pałąk nie uciska czaszki, a nauszniki doskonale przylegają do ciała, tworząc szczelną osłonę ucha. Powoduje to pewne problemy przy dłuższym użytkowaniu, ale o tym za chwilę.

Bardzo przydatną cechą Surface Headphones 2 jest możliwość podłączenia ich do dwóch urządzeń jednocześnie. To szalenie użyteczne w pracy, gdy możemy równolegle podłączyć słuchawki do laptopa i telefonu, i np. słuchać muzyki na komputerze, ale też odebrać połączenie telefoniczne bez konieczności ręcznego przełączania słuchawek.

Skoro o połączeniach telefonicznych mowa, to ewidentnie widać, że Surface Headphones 2 zostały stworzone z myślą o telekonferencjach. Jakość rozmów jest fenomenalna, zarówno od strony jakości mikrofonów jak i odbieranego dźwięku. Codzienne calle na Teamsach w takich słuchawkach są przyjemnością, nawet jeśli (jak większość calli) można by je było zastąpić krótkim mailem.

Ostatnim z pozytywów, jakie mogę wymienić pisząc o Surface Headphones 2, jest aktywna redukcja hałasu. Nie mogę powiedzieć, by było to najlepsze ANC na rynku, bo zdecydowanie nie jest - Sony i Bose robią to lepiej. Redukcja hałasu w słuchawkach Microsoftu działa jednak dostatecznie dobrze i jest też regulowana w najszerszym stopniu spośród wszystkich słuchawek, z jakimi dotąd miałem styczność. Natężenie ANC regulujemy pokrętłem na lewej słuchawce w 13 stopniach - od maksymalnego wyciszenia po tryb wzmacniania dźwięków otoczenia.

ANC prowadzi mnie jednak do wszystkiego, co Surface Headphones 2 robią nie najlepiej. I niestety - jest tego sporo.

Surface Headphones 2 rozczarowały mnie na wielu polach.

Pierwsze pole to jakość dźwięku. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem aż tak zawiedziony brzmieniem emitowanym przez słuchawki, jak w przypadku urządzenia Microsoftu.

Surface Headphones 2 grają… nijako. Tylko tak da się to opisać. Przetworniki Free Edge o średnicy 40 mm pokrywają spektrum częstotliwości od 20 do 20 KHz, a aplikacja umożliwia zabawę korektorem graficznym, ale niezależnie od ustawienia zawsze czegoś brakuje.

Bas jest mulisty i mało selektywny. Góry raczej charczące niż szkliste. Środek ściśnięty, jakby ktoś złapał słuchawki za… no. Ściśnięty.

Nie chodzi o to, że słuchawki Microsoftu grają źle. Ale nie grają też wybitnie, a przede wszystkim grają najsłabiej ze wszystkich słuchawek w swojej klasie. Microsoft chwali się też, że zastosował „kodek o wysokiej rozdzielczości”, ale mowa tu o zwykłym aptX, nie o aptX HD czy LDAC. W efekcie muzyka brzmi dobrze, dopóki słuchamy jej z optymalnego źródła, np. poprzez Spotify czy Apple Music, gdzie maksymalny bitrate wynosi 320 kb/s. Gdy odtworzyć muzykę z Tidala HiFi ewidentnie słychać, że słuchawki nie są w stanie odtworzyć całej zawartości tak, jak zrobiłyby to np. Sony WH-1000XM4/M3.

Co więcej, o ile Surface Headphones 2 grają dość dobrze w połączeniu z Surface Laptopem 3 czy smartfonami, tak po podłączeniu do MacBooka Pro 16 grały po prostu dramatycznie źle. Przedstawiciel Microsoftu wyjaśnił mi, iż być może jest to problem braku obsługi kodeka aptX po stronie MacBooka, więc transmisja dźwięku odbywa się przez kodek SBC o niższej rozdzielczości. Faktem jest jednak, że spotykam się z takim problemem po raz pierwszy i żadne inne słuchawki jakie testowałem nie miały problemu ze współdziałaniem z MacBookiem Pro 16. Dla równowagi powiem za to, że Surface Headphones 2 jako jedne z nielicznych słuchawek na rynku nie mają za to problemu z działaniem z komputerami z Windowsem 10, a to prawdziwa rzadkość.

Muszę też nadmienić, że mechanizm automatycznego pauzowania muzyki w tych słuchawkach jest stanowczo zbyt czuły. Zwykle słuchawki dobrze rozpoznają, gdy użytkownik ściąga je z głowy i wtedy zatrzymują odtwarzanie - w przypadku Surface Headphones 2 wystarczy np. zbyt szybko się pochylić, by podnieść długopis, który spadł z biurka i muzyka już się zatrzymuje. Albo gdy słuchamy energetycznej piosenki i uprawiamy intensywny headbanging (zdarza się), słuchawki przerywają przy każdym potrząśnięciu głową. Gdy zaś po prostu zdejmujemy je z głowy, potrafią grać dalej, jeśli ruch nie był szybki i celowy. Tę kwestię Microsoft musi dopracować.

Po kilku tygodniach testów problemem okazał się też komfort. Przy pierwszym kontakcie Surface Headphones 2 są niesamowicie wygodne; nauszniki są mięciutkie i przyjemne w dotyku, pałąk nie uciska głowy, wszystko jest super. Po dłuższym czasie zaczyna jednak doskwierać dyskomfort, szczególnie od strony nauszników, które przylegają do głowy tak ciasno, iż nie przepuszczają powietrza. W efekcie po zdjęciu słuchawek z głowy po godzinnej sesji słuchania muzyki nauszniki są wręcz mokre, a spod uszu spływa pot.

Surface Headphones 2 nie są też najlepszymi słuchawkami do zabrania w podróż. W zestawie znajdziemy co prawda twardy futerał, ale zajmuje on bardzo dużo miejsca w torbie czy plecaku. I nic dziwnego - tych słuchawek nie można złożyć. Nauszniki obracają się o 180 stopni w każdą stronę i to tyle. Nie można ich złożyć i zamknąć, jak niemal każdych słuchawek w tej kategorii.

Finalne rozczarowanie to czas pracy Surface Headphones 2, który już na papierze jest o wiele gorszy od konkurencji. Microsoft obiecuje do 18,5 godziny odtwarzania muzyki z maksymalną redukcją hałasu i do 15 godzin rozmów przez Microsoft Teams. Dla porównania, Sony WH-1000XM3 mogą pracować na jednym ładowaniu ponad 30 godzin.

18,5 godziny byłoby względnie wystarczającą wartością, tyle że… nigdy nie udało mi się nawet zbliżyć do tego poziomu. Surface Headphones 2 musiałem ładować średnio co cztery dni, korzystając z nich przez około 3-3,5 godziny dziennie. Możemy przyjąć, że w moim użytkowaniu słuchawki wytrzymywały kombinację 14 godzin słuchania muzyki i jednej godziny rozmów. To bardzo przeciętny wynik.

Surface Headphones 2 okazały się rozczarowaniem. Nie wiem, dla kogo są te słuchawki.

Ok, wiem. Dla centrali Microsoftu i najwierniejszych fanów firmy. Oni kupią Surface Headphones 2 i będą z nich szalenie zadowoleni, bo też są to przyzwoite słuchawki. Tylko że „przyzwoity” to za mało, gdy na rynku jest tak gęsto od konkurencji.

Pozbawione absolutnie każdej z wymienionych wyżej wad Sony WH-1000XM3 kosztują mniej od nowych słuchawek Microsoftu. Nie potrafią tylko jednego - łączyć się z dwoma urządzeniami na raz, ale potrafią to Sony WH-1000XM4, które kosztują obecnie 400 zł więcej, ale na promocji będzie można je nabyć w niższej cenie.

Ba, nawet ubiegłoroczne Sennheisery PXC-550 II, których używam na co dzień i które kupimy za mniej niż 1000 zł, są wygodniejsze, grają lepiej i mają porównywalnej klasy ANC do nowych słuchawek Microsoftu. Nie są może tak piękne i tak dobrze wykonane, ale pod każdym innym względem nie ustępują, a wręcz przebijają Surface Headphones 2.

REKLAMA

Nie potrafię wskazać choć jednego modelu konkurencyjnych słuchawek, od którego Surface Headphones 2 byłyby obiektywnie lepsze. Tych słuchawek nie da się kupić, kierując się obiektywnym porównaniem wad i zalet, bo tutaj słuchawki Microsoftu po prostu nie mają szans w starciu z rywalami. Jeśli więc ktokolwiek zdecyduje się na zakup, zrobi to ze względu na ich niepodważalną urodę, nietypowy projekt i jakość wykonania - nie ze względu na to, jak dobrze sprawują się w codziennym użytku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA