Składany Google Pixel może zadebiutować już w przyszłym roku
Ujawniony wewnętrzny dokument zespołu Androida zdradza, nad czym pracuje Google. Już w przyszłym roku możemy zobaczyć składany smartfon linii Google Pixel.
Dokument, o którym mowa, wymienia smartfony linii Pixel i zestawia je z dostępnym wersjami Androida. Lista rozpoczyna się od Piksela 2, przechodzi przez serię 3, dochodząc do najnowszych modeli 4a i 4a 5G, a także do Piksela 5.
Dalej robi się bardzo ciekawie, ponieważ na liście znajdują się niezapowiedziane modele. Pierwszym z nich jest Pixel 5a, którego wewnętrzna nazwa kodowa to Barbette. Trzy kolejne urządzenia to Raven, Oriole i Passport. Wszystkie urządzenia mają pojawić się na rynku w czwartym kwartale 2021 r.
Według 9to5Google Raven i Oriole to dwa warianty Piksela 6 natomiast Passport to nic innego jak składany Pixel. Nie byłoby to zupełną niespodzianką, bo według raportu CNET prace nad składanym Pikselem trwają od 2019 r.
Składany Pixel mógłby być nową definicją smartfona z elastycznym ekranem.
Rynek składanych smartfonów dopiero raczkuje i obecnie przypomina dziki zachód. Nie wyklarowała się jeszcze jedna wspólna koncepcja na najlepszy projekt składanego smartfona.
Dwie główne koncepcje to smartfon składany na pół (Galaxy Z Flip; Motorola Razr) oraz smartfon rozkładany do rozmiaru małego tabletu (Galaxy Fold, Huawei Mate X). Jednak nawet w obrębie jednego pomysłu widzimy całkowicie różne podejścia do konstrukcji smartfona.
Galaxy Fold i najnowszy Galaxy Z Fold 2 mają dwa ekrany i trzy zestawy aparatów, podczas gdy Huawei Mate X (oraz XS) mają jeden ekran i jeden zestaw aparatów. Ten minimalizm jest jednak obarczony większym prawdopodobieństwem uszkodzenia ekranu, ponieważ zawsze jest on na zewnątrz.
Składany smartfon od Google’a ma szansę wskazać innym producentom ścieżkę rozwoju. Jestem bardzo ciekawy warstwy sprzętowej, ale w przypadku Pikseli nie mniej ważne jest oprogramowanie. Android skrojony na miarę rozkładanego smartfona z elastycznym ekranem? Nie mogę się doczekać, jak taki pomysł widzi samo Google.
Co musi mieć idealny składany smartfon?
Testowałem zarówno Galaxy Z Flipa, jak i Galaxy Folda. Bawiłem się dłuższy czas Huaweiem Mate X i krótszy czas Motorolą Razr. Ze wszystkich tych urządzeń największy sens miał Fold, ale najbardziej podobał mi się Galaxy Z Flip, który miał w sobie pierwiastek szaleństwa i zupełnej świeżości.
Koncept Folda trafia jednak do mnie bardziej, ponieważ smartfon zamienia się w tablet, dając większą przestrzeń roboczą. Mamy zatem dużą wartość dodaną, której nie oferuje zwykły smartfon.
Niestety wszystkie składane smartfony mają dwa główne problemy. Pierwszy z nich to wytrzymałość ekranu, a drugi to wysoka cena. Połączenie obu tych wad sprawia, że nadal wolę korzystać osobno ze smartfona i osobno z tabletu. Ekran wykonany z miękkiego, elastycznego tworzywa rysuje się nawet od paznokcia, a co dopiero mówić o piasku czy chociażby kluczach.
A jeśli smartfona za 9 tys. zł nie mogę zabrać na plażę, czy nawet na plac zabaw podczas spaceru z dzieckiem, to coś w rozwoju technologii poszło nie tak.