Twoja hulajnoga elektryczna będzie ślimakiem. Rząd chce obciąć prędkość do 8 km/h na chodnikach
Ministerstwo Sprawiedliwości przejmuje inicjatywę w sprawie uregulowania statusu hulajnóg elektrycznych. Resort Ziobry proponuje zupełnie nową kategorię pojazdów - UTO - które będą musiały znacznie zwolnić na chodnikach przeznaczonych dla pieszych.
![E-hulajnogi będą UTO - to nowa kategoria pojazdów](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2020%2F06%2Ffiat-500-hulajnoga-elektryczna-18.jpg&w=1200&q=75)
Hulajnogi elektryczne to jeden z tych elementów rzeczywistości, które zaskoczyły polskich legislatorów. Po dziś dzień brakuje przepisów, które w jasny i niepodważalny sposób umieszczałyby e-hulajnogi w systemie transportu czy kodeksie drogowym. Prowadzi to do dyskusyjnych nieścisłości, a także komplikuje życie wielu osobom we wspólnej przestrzeni społecznej.
Stąd inicjatywa Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce zamienić e-hulajnogi w UTO.
UTO, w przeciwieństwie do UFO, będzie obiektem w pełni zidentyfikowanym. Urządzenie transportu osobistego ma być nową kategorią pojazdu, charakteryzującą maszyny elektryczne o szerokości nie większej niż 0,9 m i długości do maksymalnie 1,25 m. UTO stałyby się więc nie tylko elektroniczne hulajnogi, ale również modne swojego czasu jednoosobowe jeździki elektroniczne, a także skutery. Z tego zbioru wyłączone byłyby natomiast wózki inwalidzkie.
UTO mogłyby się poruszać z prędkością do 25 km/h, ale wyłącznie na ścieżkach rowerowych. Na jezdni limit prędkości wynosiłby 20 km/h, z kolei na chodniku zaledwie 8 km/h. Warto dodać, że producenci elektronicznych hulajnóg już dzisiaj stosują w swoich produktach trzy stopnie prędkości, mniej więcej pokrywające się ze wskazaniami zawartymi w projekcie Ministerstwa Sprawiedliwości. Z tej perspektywy nie zmieniłoby się wiele.
Projekt ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa pieszych na chodnikach.
![class="wp-image-823160"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2018%2F10%2Flime-wroclaw-hulajnoga-na-minuty-17-1000x665.jpg&w=1200&q=75)
Zapewne każdy miał już do czynienia z użytkownikiem elektrycznej hulajnogi, który przejechał zaraz obok nas po chodniku, z prędkością 25 km/h lub większą. Duża prędkość, mała sterowność, ograniczone zastosowanie hamulców, a do tego cichy dźwięk nadjeżdżających hulajnóg elektrycznych - to wszystko elementy, które sprawiają, że pieszy może poczuć się na chodniku zagrożony. Nowa kategoria pojazdów ma z kolei utemperować chodnikowych rajdowców.
Zgodnie z projektem Ministerstwa Sprawiedliwości, elektryczna hulajnoga oraz inne urządzenia transportu osobistego muszą mieć techniczną możliwość informowania o aktualnej prędkości, np. za pomocą wyświetlacza. Właśnie ten przepis może przysparzać największych problemów producentom hulajnóg. Część z nich nie posiada systemu, dzięki któremu użytkownik wie, że jedzie dokładnie 8 km/h. Tyczy się to np. bardzo popularnych e-hulajnóg Bolt, wyrastających jak grzyby po deszczu w wielu polskich miastach.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.