Kapitalny laptop, fatalny desktop. MacBook Pro 16 ma poważne problemy z podłączeniem zewnętrznego monitora
MacBook Pro 16 ma problem. I to poważny dla każdego, kto zamierzał używać go nie tylko jako laptopa, ale także jako komputera stacjonarnego.
Ledwie wczoraj pisałem, że nie ma sprzętów idealnych. Bo nie ma, a MacBook Pro 16 jest tego najlepszym przykładem.
Dla jasności - MacBook Pro 16 jest bez dwóch zdań najlepszym laptopem dla profesjonalistów, jakiego można kupić. Zmiata każdego rywala pod kątem połączenia wydajności, czasu pracy i jakości wyświetlacza, głośników, klawiatury i gładzika. Jego cena też nie jest jakoś rażąco wysoka; porównywalne maszyny z Windowsem 10 kosztują mniej więcej tyle samo.
Nie słyszałem jednak, by porównywalne maszyny z Windowsem 10 miały takie problemy, jakie wykazuje MacBook Pro 16.
MacBook Pro 16 to świetny laptop. Ale marny desktop.
Zakupiłem komputer Apple’a z myślą o wykorzystywaniu go nie tylko poza domem, ale także w domu, gdzie miał zastąpić stacjonarnego peceta.
Korzystam na co dzień z profesjonalnego monitora BenQ SW320, o rozdzielczości 4K i przekątnej 32” - obok komputera to najważniejszy element mojego zestawu roboczego, gdyż to dzięki niemu mogę obrabiać zdjęcia i wideo, zawsze wiernie oddając kolory.
Nie mogłem go jednak podłączyć wprost do MacBooka, gdyż nie jest to monitor Thunderbolt 3 ani nawet USB-C. Konieczny był adapter. A że oprócz monitora podłączam do komputera również zewnętrzny dysk i głośniki, postawiłem na stację dokującą Thunderbolt 3, konkretnie CalDigit TS3 Plus.
Podłączyłem stację dokującą, sparowałem zewnętrzną klawiaturę i myszkę, i… zaczęły się problemy, których się kompletnie nie spodziewałem.
Monitor albo nie łączył się w ogóle, albo łączył się z przerwami. Sprawdziłem więc akcesoria, ale zarówno stacja dokująca jak i wiodące do niej kable były w porządku.
Problemem był Mac. Szybkie nurkowanie w Google’u wykazało, że nie ja jeden mam problem z podłączeniem MacBooka Pro pracującego pod kontrolą macOS Catalina do zewnętrznego monitora - rozwiązaniem natomiast był reset PRAM-u i NVRAM-u.
Zrobiłem to i - teoretycznie - wszystko zaczęło działać.
Po kilku godzinach jednak spostrzegłem, iż komputer zauważalnie zwolnił. Klawiatura Bluetooth zaczęła pracować z wyraźnym lagiem. Inne akcesoria Bluetooth rozłączały się gdy chciałem odłączyć tylko jedno z nich. Wkrótce do koncertu problemów dołączył intensywny szum wiatraków, choć nie robiłem nic bardziej ambitnego niż oglądanie YouTube’a.
Prawdę mówiąc, byłem (i wciąż jestem) załamany tym stanem rzeczy. Sądziłem, że trafił mi się wadliwy egzemplarz i przyjdzie mi czekać tygodnie na wymianę.
Odłączyłem więc komputer od stacji dokującej i… wszystko wróciło do normy. Laptop znów działał jak złoto.
Zacząłem więc szperać w Internecie. Wpisując różne kombinacje słów kluczowych „MacBook Pro 16 problem” w języku angielskim natrafiałem na kolejne fora, gdzie dziesiątki użytkowników skarży się na takie samo zachowanie, jakie dotyka mojego komputera: przegrzewanie się i problemy z połączeniem zewnętrznego monitora.
Okazuje się, że problem jest znany od lat.
Czytając wątek za wątkiem odkryłem, iż problem przegrzewania się i problemów z łącznością to nic nowego w krainie Apple’a.
Już w 2015 r. użytkownicy skarżyli się na podobne zachowanie swoich laptopów, zaś w 2016 r. nastąpił prawdziwy wysyp skarg i zażaleń, gdy nabywcy nowych MacBooków Pro 15 nie mogli komfortowo korzystać z laptopów podłączonych do zewnętrznych monitorów.
Co ciekawe, problem dotyczy tylko i wyłącznie „dużych” laptopów Apple’a, wyposażonych w dedykowany układ graficzny. „Małe” MacBooki, które takowego układu nie posiadają, nie wykazują podobnych symptomów.
Z tego względu inni członkowie redakcji pukali się w głowę, gdy mówiłem im o problemie. Sęk w tym, że reszta redakcji pracuje na „małych” MacBookach, które problemu nie mają i podłącza je zwykle do monitorów o niższej rozdzielczości niż panel mojego BenQ.
MacBook Pro 16 problem - z czego to w zasadzie wynika?
Oficjalnego wyjaśnienia brak. Apple od lat milczy w tej sprawie, w oficjalnych wątkach sugerując jedynie reset PRAM i NVRAM, który rozwiązuje zaledwie problemy z połączeniem, a nie z przegrzewaniem się.
Wnikliwi internauci doszli jednak do rozwiązania, które ja również uważam za najbardziej prawdopodobne: Apple nie potrafi jeszcze sterować przełączaniem układów graficznych.
Do podobnych sytuacji dochodziło lata temu, gdy debiutowała technologia Nvidia Optimus, przełączająca laptopy między układami Intela i Nvidii. Wtedy również laptopy niejednokrotnie nie wiedziały, co ze sobą zrobić, gdy użytkownik poddawał je różnorakiemu obciążeniu.
W przypadku MacBooka Pro 15 i 16 problem pojawia się po podłączeniu monitora, bo wtedy laptopy Apple’a automatycznie przełączają się na układ dGPU. A to momentalnie podnosi temperaturę urządzenia i wzmaga działanie układu chłodzenia. Im dłużej laptop pracuje pod takim obciążeniem, tym więcej ciepła generuje, a to z kolei tłumaczy nawet problemy z Bluetoothem; gdy płyta główna się nagrzewa, nagrzewa się też sterownik łączności bezprzewodowej, co skutkuje zakłóceniami w połączeniu.
Wszystkie problemy ustają jak ręką odjął, gdy odłączyć laptop od monitora. Widać to bardzo wyraźnie we wnikliwym teście, którego wyniki upublicznił jeden z członków forum MacRumors:
Wszystko wskazuje więc na to, że MacBook Pro 16 - podobnie jak MacBooki Pro 15 przed nim - nie jest w stanie wytrzymać obciążenia podczas napędzania jednocześnie dwóch monitorów o wysokiej rozdzielczości.
Czy istnieje skuteczne rozwiązanie tego problemu?
Cóż… nie. Istnieją tylko kompromisy, na które trzeba pójść, by się problemu pozbyć.
Pierwszy z nich to niekorzystanie z zewnętrznych wyświetlaczy, bądź podłączanie monitorów o rozdzielczości maksymalnie 1440p. Zdaniem wielu użytkowników problemy z przegrzewaniem się laptopa ustały, gdy podłączali je do wyświetlaczy o niższej rozdzielczości niż 4K.
Drugi zaś to korzystanie z zamkniętego laptopa podczas połączenia z drugim monitorem. W ten sposób dGPU napędza tylko jeden monitor o wysokiej rozdzielczości. Internauci potwierdzają, iż zamknięcie laptopa powoduje natychmiastowy spadek temperatur i poprawę pracy komputera. Udało mi się to potwierdzić „organoleptycznie” - wystarczyło zamknąć MacBooka Pro 16, by wiatraki umilkły, temperatury opadły, a łączność Bluetooth wróciła do normy.
Sęk w tym, że to nie są kompromisy, na które powinni się godzić nabywcy profesjonalnego laptopa.
Profesjonaliści mają to do siebie, że potrzebują więcej przestrzeni roboczej od przeciętnych zjadaczy chleba. Nawet w pracy przy obróbce zdjęć czy podstawowej edycji wideo dodatkowy monitor to ogromne ułatwienie, o pracy z grafiką, monitorowaniu giełdy, programowaniu czy animacji nie wspominając.
Drugi monitor to podstawa pracy dla większości osób, które zarabiają tworząc przy komputerze.
A że wiele osób decyduje się na zakup laptopa zamiast desktopa (choćby z powodu częstych wyjazdów czy kilku miejsc pracy), to logicznym jest, iż oczekują oni, że podłączą sobie drugi monitor i wykorzystają go w tandemie z wbudowanym wyświetlaczem laptopa.
Powyższe kompromisy niemal kompletnie eliminują zastosowanie MacBooka Pro 16 w tym scenariuszu.
Podłączenie monitora o niskiej rozdzielczości jest pewnym rozwiązaniem dla tych, którzy nie potrzebują rozdzielczości 4K, wiernego odwzorowania barw czy np. HDR-u. Nie sądzę jednak, by na taki kompromis zdecydowałby się grafik, fotograf czy filmowiec.
Korzystanie z wbudowanego wyświetlacza w MacBooku Pro 16 nie jest z kolei złym rozwiązaniem, tyle że… niezbyt wygodnym. Monitor jest śliczny, owszem, ale nadal ma tylko 16”. Po całodziennej pracy z takim panelem, przez wiele dni, nasze oczy odczują wytężanie wzroku na relatywnie niewielki ekranik.
Najlepszym z powyższych rozwiązań jest zamykanie klapy laptopa. Tyle tylko, że nadal zostawia to profesjonalistę z jednym, nie dwoma wyświetlaczami. A przecież nie o to chodzi.
Jakby tego było mało, z mojego doświadczenia (potwierdzonego przez niektórych forumowiczów) wynika, iż 16-calowy MacBook Pro ma problemy z wybudzaniem zewnętrznego monitora, gdy laptop pozostaje zamknięty. Trzeba więc każdorazowo wybudzić laptop otwierając go, poczekać na uruchomienie zewnętrznego monitora, a dopiero potem zamknąć klapę laptopa. Irytujące, czasochłonne i wybijające z rytmu.
Apple wciąż milczy.
I obawiam się, że będzie milczał dalej, skoro problem jest zgłaszany po wielokroć od przeszło trzech lat i nadal nie spotkał się z oficjalnym komentarzem.
Gdyby jednak takowy nastąpił, spodziewam się jednej z dwóch wersji:
- Kup oficjalnie wspierany monitor Thunderbolt 3
- MacBook Pro to laptop, nie komputer stacjonarny
Nawet ten nowy Apple, który słucha użytkowników i poprawia błędy poprzednich modeli, nie przyzna przecież, że nie pomyślał o użytkownikach chcących korzystać z MacBooka Pro 16 i dodatkowego monitora 4K jednocześnie.
Tymczasem problem istnieje. Jest dotkliwy i - prawdę mówiąc - kompletnie niedopuszczalny w maszynach tego kalibru. Nabywcy MacBooka Pro 16, w tym wyżej podpisany, mają prawo oczekiwać od tej maszyny wystarczającej wydajności, by korzystać z niej w parze z monitorem 4K, który nie pochodzi od Apple’a lub bezpośredniego partnera firmy.
MacBook Pro 16 nie rozczarował jako laptop.
Korzystam z tego komputera od dwóch tygodni i aż do wczoraj byłem nim zachwycony. To wspaniała maszyna… dopóki korzystamy tylko z niej.
Nie ukrywam jednak, że jestem mocno rozczarowany i rozeźlony. Do tego stopnia, że sam nie wiem, czy gdybym wcześniej wiedział o tych problemach, zdecydowałbym się na zakup MacBooka Pro 16.
Kupiłem ten komputer z myślą także o zastosowaniu stacjonarnym. Wydałem mnóstwo pieniędzy na akcesoria, których nie mogę już zwrócić, a których potencjału nie mogę wykorzystać.
Tak naprawdę zostają mi teraz dwa scenariusze - nadal używać peceta do pracy stacjonarnej a Maca wyłącznie do pracy wyjazdowej, lub stworzenie drugiego miejsca pracy, opartego stricte o MacBooka Pro 16 na podstawce, z podłączoną klawiaturą Magic Keyboard i Magic Trackpadem. Peceta zaś używać tylko do gier i obróbki zdjęć, gdzie potrzebny jest mi monitor z wsparciem dla przestrzeni barw Adobe RGB.
Którego rozwiązania bym nie wybrał, będzie to kompromis. Kompromis, na który nie zamierzałem się godzić, kupując MacBooka Pro 16.
Jeśli więc również planujesz zakup tej maszyny i chcesz jej używać jako komputera stacjonarnego: przemyśl to.
To cudowny laptop. Ale przeciętny komputer stacjonarny.