Kup, nie gadaj. Sprawdziłem, czy warto wydać 99 zł na klawiaturę mechaniczną Hykker X Range Pro z Biedronki
Klawiatura mechaniczna z Biedronki powraca w wielkim stylu! Już w poniedziałek do sklepów trafi klawiatura Hykker X Range Pro. Sprawdziłem, czy warto ją kupić.
Minęły trzy lata, odkąd pierwszy raz zobaczyliśmy w Biedronce klawiatury mechaniczne marki Hykker, które szturmem podbiły serca graczy o ograniczonym budżecie na peryferia. Przy cenie 149 zł trudno było cokolwiek tej klawiaturze zarzucić, bo nawet jeśli nie była ona idealna, to za taką cenę można było przymknąć oko na pewne niedostatki.
W poniedziałek, 16 grudnia, do Biedronek w całej Polsce trafi odświeżona wersja tej klawiatury – Hykker X Range Pro. Do tego w cenie, która wręcz krzyczy „kup, nie gadaj!”.
Hykker X Range Pro – co to za klawiatura?
Zacznijmy od podstaw. Hykker X Range Pro jest klawiaturą mechaniczną typu „tenkeyless”, czyli pozbawioną bloku numerycznego. Nie zajmuje dzięki temu dużo miejsca na biurku, jest lekka i wygodniejsza w codziennym użytkowaniu.
Producent nie ujawnia, z jakich przycisków mechanicznych skorzystał tym razem, ale wszystko wskazuje na to, iż mamy do czynienia z tymi samymi przyciskami, co ostatnio. Zamiast klasycznych (i drogich) Cherry MX mamy tu więc do czynienia z przełącznikami chińskiej firmy Unionbest.
W klawiaturze mechanicznej z Biedronki ponownie zastosowano przycisk o niebieskim kolorze i nieliniowej charakterystyce pracy. Ma ona wyraźny klik i punkt aktywacji, co jest bardzo pożądane podczas pisania, ale może nieco przeszkadzać w grach. Na szczęście szybko można przywyknąć, a nawet nieliniowe przyciski mechaniczne spiszą się w rozgrywce o niebo lepiej od przełączników z mechanizmem nożycowym.
Nie mówiąc już o tym, że nawet tania klawiatura z Biedronki z przyciskami mechanicznymi prawdopodobnie przeżyje drogą klawiaturę z przełącznikami kopułkowymi, gdyż przewidywana wytrzymałość przełączników Unionbest Blue to 30 mln wciśnięć.
Klawiatura jest podświetlana sześcioma kolorami. Niestety, podobnie jak w poprzedniej wersji klawiatury, podświetlenie nie jest jednolite, lecz strefowe, przez co klawiatura wygląda dość… fantazyjnie, ujmijmy to w ten sposób.
Tryb pracy i efekty podświetlenia możemy regulować kombinacjami klawiszy. Podświetlenie można także wyłączyć i zmniejszyć lub zwiększyć jego intensywność.
Klawiatura mechaniczna z Biedronki – jak się na tym gra i pracuje?
Świetnie i całkiem nieźle, odpowiednio odpowiadając na pytanie.
Gra się świetnie. Nawet mimo tego, iż przyciski nie są liniowe, doświadczenie rozgrywki z klawiaturą mechaniczną to coś wspaniałego. Klawisze błyskawicznie reagują na nacisk i mają na tyle niski opór, by nie sprawiać trudności nawet początkującym. Granie na takiej klawiaturze sprawia też swoistą satysfakcję, której nie dają klawiatury nożycowe, a też jeśli nam nie wyjdzie i w złości uderzymy w klawiaturę zaciśniętą pięścią (czego nie polecam, no ale wszyscy wiemy, że się zdarza), przyciskom mechanicznym nic się nie stanie.
Praca z klawiaturą Hykker X Range Pro również jest zaskakująco przyjemna jak na urządzenie za marne 99 zł. Niebieskie przyciski mechaniczne są wprost stworzone do szybkiego pisania i mają tylko jedną wadę: są bardzo, ale to bardzo głośne. To typowa cecha klawiatur mechanicznych, ale w tym modelu głośność jest szczególnie dotkliwa. Na szczęście i ten problem możemy tanio rozwiązać, kupując komplet tzw. O-ringów – gumowych nakładek na przełączniki, które tłumią uderzenie klawiszy.
Klawiatury mechaniczne zwykle nie kosztują 99 zł. Gdzie leży kompromis?
Ktoś może zapytać, dlaczego ta klawiatura jest taka tania, skoro za najtańsze nawet klawiatury mechaniczne musimy zwykle zapytać 2-3 krotnie więcej.
Aby uzyskać tak niską cenę, trzeba było oczywiście pójść na pewne kompromisy. O jednym już wspomniałem: podświetlenie jest strefowe i tylko sześciokolorowe, podczas gdy w droższych klawiaturach mamy indywidualnie podświetlane klawisze.
Kompromis widać też w jakości wykonania obudowy. Jest w całości plastikowa, przewód USB nie jest zbyt gruby (choć dostatecznie solidny), zaś nóżki unoszące klawiaturę nie są na tyle dobrze gumowane, by zapobiegać przesuwaniu się klawiatury po biurku.
Osobiście nie mam też przekonania do zastosowanego fontu. Ten jest mocno „gamingowy” i nie każdemu przypadnie do gustu.
Subiektywnie mam też problem z lewym klawiszem „shift”, który jest po prostu za mały i trudno w niego trafić małym palcem.
To wszystko drobiazgi. Klawiatura Hykker X Range Pro zdecydowanie warta jest zakupu.
Gdybym powyższe wady wypisał w teście klawiatury za 300 czy 400 zł, pewnie odradzałbym zakup. Ale klawiaturze za 99 zł wiele można wybaczyć, tym bardziej, że najważniejsze kwestie rozwiązuje wzorowo.
Za niecałe 100 zł dostajemy klawiaturę, która podnosi przyjemność z grania na komputerze osobistym na poziom nieporównywalny z żadną inną klawiaturą w tym przedziale cenowym. Do tego dostajemy urządzenie, które spisze się znakomicie także po pracy i którego klawisze nie odmówią współpracy po roku intensywnego użytkowania.
Zostaje mi tylko życzyć powodzenia w polowaniu, gdyż dostępność klawiatury będzie ograniczona, a klawiaturę będzie można kupić od 16 do 29 grudnia lub do wyczerpania zapasów. I nie mam najmniejszych wątpliwości, że zapasy wyczerpią się przed 29 grudnia – ta klawiatura jest tak dobra.
I prawdę mówiąc, trudno o lepszy prezent pod choinkę dla młodego gracza w cenie do 100 zł, niż klawiatura mechaniczna z Biedronki.