Xbox Game Pass to najlepsze, co przydarzyło się rynkowi gier wideo od lat

Lokowanie produktu
Xbox GamePass

Gry wideo to nadal dość droga zabawa. By zachować ekonomiczny rozsądek, najlepiej bawić się w polowanie na wyprzedaże czy w kupowanie gier z drugiej ręki. Lub, od pewnego czasu, dołączyć do świata Xboxa.

Kiedy świadomie zaczęliście kupować gry wideo? W moim przypadku zbiegło się to z wprowadzeniem do Polski ustawie o prawach autorskich w kontekście dzieł elektronicznych. To właśnie „nowe” wówczas dla mnie prawo, choć powstałe przed narodzinami części z was, uświadomiło mi, że gry przecież tworzą ludzie. I że ich praca powinna podlegać ochronie.

Zbiegało się to nieco z pojawianiem się na rynku pierwszych gier na CD-ROM-ach. Typowa nowość na tym nośniku oznaczała wydatek około 120 zł. Dziś gry są droższe, i to tak na oko ponad dwukrotnie. Należy oczywiście pamiętać o inflacji, nie zmienia to jednak faktu, że gra dla – wydaje mi się – większej części z nas nie może być zakupem impulsywnym. Przy założeniu, że średnio dostajemy jakieś 2700 zł na rękę, kupno gry za 280 zł musi być przemyślane.

A przecież jeszcze nie doszliśmy do kosztów sprzętu. Konsola do gier to zazwyczaj wydatek około tysiąca złotych. Komputer, który nadaje się do gier (i innych zadań) to 2,5 raza więcej. No i jeszcze do tego monitor lub telewizor. Że gry wideo to taka powszechna, mainstreamowa i dostępna dla każdego zabawa? Niezupełnie, ci mniej zamożni z nas muszą bawić w łowców okazji lub polegać na zakupach z drugiej ręki.

Xbox Game Pass to cudowne rozwiązanie tegoż problemu. Zwłaszcza teraz, gdy usługa już dojrzała.

Od samego początku byłem dużym entuzjastą Game Passa, jednak – trzeba przyznać – nie była to oferta dla każdego. Założenie było identyczne, a więc 40 zł miesięcznie, a w zamian nielimitowany dostęp do gier z katalogu usługi. Tyle że tych gier wcale nie było jakoś super dużo, na dodatek znaczna ich część to były gry niezależne i starocie. Nie rozprawiajmy jednak o przeszłości, bo w tej chwili nie ma ona znaczenia.

gamepass kwiecień 2019 prey monster hunter world class="wp-image-920268"

Dziś w momencie oddawania tego tekstu do publikacji w ramach Xbox Game Pass dostępnych jest ponad 250 tytułów. Wszystkie wydane przez Microsoft Game Studios gry – w tym seria Halo, Forza Horizon, Gears of War i inne sztandarowe tytuły tego wydawnictwa – są tam dostępne od razu, w dniu premiery i na zawsze. Nieco inaczej wygląda sytuacja ze studiami zewnętrznymi, którym zdarza się umieścić grę na kilka miesięcy na zachętę, a potem dany tytuł wycofuje z usługi, by skłonić do jego zakupu w nowej, niższej cenie. Coś jak filmy i seriale na Netfliksie od zewnętrznych dostawców. To są jednak wyjątki, a większość pozycji, dokładnie jak w przypadku wspomnianej usługi VoD, dostępnych jest na wiele miesięcy, lub wręcz na zawsze.

No i od długiego czasu nie są to starocie, choć i klasyki nie brakuje. W ramach Xbox Game Pass zagramy już dziś w najnowsze odsłony takich serii, jak Wolfenstein czy Metro. Znajdziemy tam też Shadow of the Tomb Raider, najnowszego Dooma, Just Cause’a, wszystkie Life is Strange i wiele innych. Niedawno pół żartem, pół serio żartowałem z kolegami i koleżankami ze Spider’s Web, że strach kupować te gry na Xboksa, skoro i tak za kilka miesięcy trafią do Game Passa. Tej obawie bardzo niewiele brakuje do bycia w pełni uzasadnioną.

40 zł miesięcznie za Xbox Game Pass, a i tak jest tam więcej dobrych gier, niż niemal każdy jest w stanie przejść.

Oczywiście, nie wszystko w Game Passie jest fajne, nawet te supergry od Microsoft Studios. Ale przecież podobnie jest w innych usługach abonamentowych. Czy każda płyta na Spotify jest dobra, a każdy serial na Netfliksie świetny? Prawdopodobnie większość z oferty tychże usług jest zupełnie nie w naszym guście. Ale i tak tej mniejszości jest tak dużo, że usługi te jako całość są niezmiernie wygodne i opłacalne finansowo. Nie inaczej jest z Xbox Game Pass, a przecież usługa ta to jeszcze jedna wartość dodana. Pamiętacie wersje demo gier? W smutny sposób wymierająca koncepcja udostępniania fragmentu gry za darmo pozwalała pomóc w decyzji, czy warto tę grę kupić. W Xbox Game Pass wersje demo nie mają ograniczeń.

xbox game pass wiosna 2019 class="wp-image-908079"

Gdybym miał teraz 15 lat – a więc miał również nieporównywalnie więcej czasu na zabawę z grami wideo niż teraz – oraz gdyby moi rodzice fundowali mi co miesiąc za przyzwoite oceny w szkole dostęp do Xbox Game Passa, byłbym wniebowzięty i trudno by mi już było na cokolwiek narzekać. Oferta jest bogata i różnorodna, a 40 zł miesięcznie na gry to sytuacja o wiele lepsza, niż z mojego dzieciństwa. Kiedy odkładało się wiele tygodni kieszonkowego na dany tytuł. Jeden.

A dziś, kiedy mam tego czasu jako dorosła osoba na gry znacznie mniej, zawartość Xbox Game Pass jest wręcz dla mnie niemożliwa do przejrzenia w całości. Jest tych gier wręcz za dużo.

Gry trzeba móc na czymś uruchomić. Ale i tu Microsoft zadbał, by niemal każdy mógł dołączyć do świata Xbox Game Pass.

Microsoft ma w tej chwili w ofercie najpotężniejszą (i najdroższą) konsolę do gier na rynku, jaką jest Xbox One X. Firma ta jednak za swoją misje od dłuższego czasu stawia sobie dotarcie do każdej osoby, na takich warunkach, na jakie ta będzie w stanie przystać. Za około tysiąc złotych można kupić Xbox One S z terabajtową pamięcią i napędem optycznym. Za 850 zł kupimy terabajtowego Xbox One S All Digital Edition bez napędu optycznego, ale za to z trzema świetnymi grami w prezencie.

Co tracimy względem drogiego Xbox One X? Gry wideo wyświetlane są w standardowej, zamiast w podwyższonej oprawie graficznej, mogą też się wczytywać nieco dłużej. Wersja All Digital Edition pozbawi nas też możliwości odtwarzania filmów na DVD i Blu-ray, ale przecież szukamy taniego sprzętu przede wszystkim do grania. A nawet najtańszy Xbox One S All Digital Edition poradzi sobie doskonale z każdą wydaną grą, i oczywiście każdą z oferty Xbox Game Pass. To konsola w pełni gotowa na nowoczesnego a oszczędnego konsumenta, który większość treści i tak wypożycza lub kupuje przez Internet.

Xbox One – dołącz do nas, bo tu jest miejsce dla każdego.

Xbox One to świat zarówno dla entuzjastów i wariatów, którzy swoje Xbox One X wpinają pod najdroższe telewizory i kupują do niego profesjonalne gamepady, myszki czy klawiatury. Jest też miejsce dla zwykłych ludzi, którzy chcą mieć odtwarzacz filmów i niedrogą maszynkę do grania w jednym – dla nich przeznaczony jest Xbox One S. No i jest jeszcze Xbox One S All Digital Edition, którzy chcą wydać jak najmniej, a i tak nie być do tyłu w świecie gier wideo.

850 zł (plus monitor lub telewizor, jeżeli w domu takowego nie mamy) oraz 40 zł miesięcznie, by mieć dostęp do ogromnej biblioteki gry wideo. Trudno o bardziej atrakcyjną ofertę na rynku dla oszczędnego konsumenta, na dodatek można ją dodatkowo rozszerzać. Xbox One oferuje różne programy lojalnościowe, takie jak Xbox Live Gold czy EA Access, potencjalnie pozwalające na dalsze oszczędności. Te jednak mają swoje odpowiedniki na innych platformach. Xbox Game Pass, zwłaszcza teraz, jest absolutnie bezkonkurencyjny, podobnie jak przystępność ekonomiczna całego świata wokół konsol i gier Xbox One.

*Tekst powstał przy współpracy z marką Xbox.

Lokowanie produktu
Najnowsze