„Cierpliwość kluczem do sukcesu”, czyli jak polskie startupy radzą sobie w Berlinie
Duży rynek, mnóstwo możliwości do pozyskania większego kapitału, a także atrakcyjne akceleratory - to główne zalety berlińskiego rynku, jakie przyciągają polskie startupy.
Jedną z szans na szybkie zaistnienie w niemieckiej stolicy jest program Polish Tech Night, do którego polscy startupowcy mogą składać aplikacje do 15 sierpnia. To już czwarta edycja tego wydarzenia. Jak młode firmy mogą na nim skorzystać?
Przede wszystkim startupowcy dostają szansę prezentacji swojego rozwiązania przed niemieckim ekosystemem. Do tego mają możliwość networkingu z inwestorami VC i aniołami biznesu, przedstawicielami akceleratorów, czy organizacji wspierających startupy w Berlinie. W ramach wydarzenia odbędą się też całodzienne warsztaty o prawnej i biznesowej specyfice rynku niemieckiego, o formach finansowania startupów oraz o tym, jak przygotować się do rozmowy z inwestorem.
O Polish Tech Night i berlińskim rynku innowacji rozmawiam z Anną Mencel, współorganizatorką wydarzenia.
Karol Kopańko, Spider’s Web: Niemcy to duży rynek, więc możemy tam sprzedawać swoje produkty. Dodatkowo w Berlinie jest o wiele więcej inwestorów niż Warszawie. Czy to dwie główne zachęty do spojrzenia na zachód?
Anna Mencel, Polish Tech Night: Berlin to nie tylko miejsce oferujące możliwości pozyskania nowych klientów, to przede wszystkim miasto, w którym rozwija się jeden z największych europejskich technologicznych hubów. Znajduje się w im dużo prężnie działających akceleratorów, inkubatorów przedsiębiorczości i funduszów VC. Dodatkowo w stolicy Niemiec mieszka mnóstwo aniołów biznesu, którzy są w miarę łatwo dostępni dla młodych przedsiębiorców. Można ich spotkać w niemalże każdym co-workingu jak np. w WeWork, Cube, Factory i wielu innych.
Rozumiem, że niemiecki rynek różni się od polskiego. Jakby go Pani scharakteryzowała?
W Niemczech już przed wprowadzeniem RODO dużą rolę odgrywała nie tylko ochrona danych osobowych, ale również wymagania BHP oraz brak fachowych zasobów ludzkich. Konsekwencją tego według analizy Bitkom z 2018 r. jest wolniejsze wdrożenie w firmach takich technologii jak blockchain, robotyka, sztuczna inteligencja i druk 3D. Według ankietowanych (505 firm) niemiecka gospodarka musi dołożyć starań, aby nadążyć za międzynarodową konkurencją w zakresie korzystania z nowych technologii.
A różnice w mentalności?
Niemcy mają inną mentalność biznesową od Polaków. Mam tutaj na myśli dłuższy czas ustaleń przed decyzją prowadzącą do podpisania umowy. Trzeba się przygotować na miesięczne rozmowy, często trwające nawet do roku. Wyjątkiem mogą być umowy oparte na technologii bloków łańcuchowych oraz firmy, którym udało się odpowiedzieć na wymagania szybko rozwijającego się rynku. Nie jest to jednak przyjęta norma - cierpliwość jest w Niemczech kluczem do sukcesu.
Czy można wyróżnić sfery innowacyjnej gospodarki, które mają największą szansę powodzenia w Niemczech?
To zależy, co rozumiemy przez powodzenie.
Na przykład zdobycie inwestora czy dostanie się do programu którejś z korporacji.
Z pewnością w Niemczech przodują takie technologie jak blockchain, uczenie maszynowe, sztuczna inteligencja, big data i IoT. Warto zaznaczyć, że w przypadku funduszów VC często większą rolę odgrywa sama technologia, a nie branża. W przypadku programów inwestycyjnych sfera gospodarki nabiera większego znaczenia. Według “Der Westen” w Niemczech, pod względem implementacji innowacyjnych technologii sprawnie rozwijają się następujące branże: handel, turystyka, ochrona danych osobowych, medtech, logistyka, fintech i energetyka.
Jak polskie startupy postrzegane są w Niemczech? Inwestorzy wiążą z nimi jakieś szczególne cechy?
Startupy w Berlinie postrzegane są przez pryzmat swojej technologii i pomysłu na biznes, nie przez swoje pochodzenie. Dzięki Polish Tech Night wzrasta jednak świadomość dobrej jakości polskich produktów, wysokiego wykształcenia naszych programistów i przedsiębiorców oraz ich pomysłowości. Z tym wiąże się wzrastające zaufanie do polskich firm oraz ich coraz lepsze rozpoznanie w Niemczech. Szczególnie w Berlinie, gdzie liczba Polskich startupów technologicznych jest całkiem duża.
Są jakieś polskie startupy, które są tam popularne?
Na przykład Neufund, Cringle, Ahoy, Vai Kai, 3YOURMIND, TYLKO, Train&Benefit, Cara oraz Medigo. Firmy te działają w różnych branżach np.: kryptowaluty, druk 3D, medtech czy VR i są w różnych fazach rozwoju. Jest też inwestor z polskimi korzeniami - Point Nine Capital.
Na koniec pytanie o to, jakich startupów tym razem szukacie. Może jakieś porady dla aplikujących startupów?
Oczywiście szukamy nietuzinkowych rozwiązań. Mile widziane są firmy z już wcześniej wspomnianymi technologiami jak blockchain, machine learning, sztuczna inteligencja, big data i internet of things. Nie znaczy to jednak, że odrzucamy inne technologie - wręcz przeciwnie, jesteśmy otwarci na wszystkie innowacje, z których najlepsze dostaną szansę pitchu na berlińskiej scenie.