REKLAMA

Apple przyznaje: spowalniamy starsze iPhone’y. Dla waszego dobra

Apple ustosunkował się do zarzutów o celowe obniżanie wydajności starszych iPhone'ow. Firma przyznała się do takich praktyk, lecz twierdzi, że jest to podyktowane dobrem użytkowników.

21.12.2017 08.24
iphone 6s
REKLAMA
REKLAMA

Jeżeli nie śledziliście całej afery związanej z wydajnością iPhone’ów, oto najważniejsze fakty. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na Reddicie trwała zawzięta dyskusja wywołana przez rozczarowanego użytkownika iPhone’a 6s. Porównał on wyniki smartfona w benchmarku Geekbench uzyskiwane na przestrzeni lat i doszedł do wniosku, że ze smartfonem jest coś nie tak. Jego wydajność zbyt mocno spadała.

Pojawiło się mnóstwo głosów innych osób, które widzą u siebie ten sam problem. Sprawą zajął się w końcu Geekbench, twórca popularnego benchmarka. Na bazie prowadzonych od lat statystyk, firma potwierdziła obserwacje użytkowników Reddita. Spadki wydajności w iPhone’ach są w jakimś stopniu uzależnione od starzejącego się akumulatora. In starszy akumulator, tym gorzej działa iPhone.

 class="wp-image-640581"

Najciekawsze w sprawie było to, że… po wymianie akumulatora iPhone zauważalnie przyspieszał i osiągał wyższe wyniki w benchmarkach.

Sprawa urosła na tyle, że Tim Cook zabrał głos. Okazuje się, że Apple przy aktualizacjach iOS-a ogranicza wydajność starszych urządzeń.

Apple przyznał, że obserwacje użytkowników są słuszne. W aktualizacjach systemu kryje się kod, który ogranicza wydajność urządzeń ze starymi akumulatorami.

W pierwszej chwili wydaje się to skandaliczne, ale Tim Cook twierdzi, że w ten sposób zapewnia płynność działania iPhone’ów. Problem polega na tym, że przy bardzo zasobożernych zadaniach pobór mocy przez procesor rośnie chwilowo do dużych wartości. Starsze akumulatory nie są w stanie podołać takim gwałtownym wzrostom zapotrzebowania na energię, co może skutkować tym, że iPhone będzie się wyłączał.

 class="wp-image-427458"

Taka sytuacja miała miejsce pod koniec ubiegłego roku. Użytkownicy zgłaszali wtedy, że iPhone’y 6, 6s i SE działały niestabilnie i wyłączały się losowo w różnych sytuacjach. To wtedy Apple wprowadził ograniczenie mocy procesorów. Układy CPU działały tak, by nie osiągać maksymalnej wydajności, która wymaga najwięcej mocy i jest obciążająca dla akumulatora.

Wraz z systemem iOS 11.2 to rozwiązanie trafiło też do iPhone’a 7. W przyszłości ma trafić również do nowszych urządzeń.

To ogromna klapa wizerunkowa Apple. Firma chciała zataić swoje praktyki, ale została złapana na gorącym uczynku.

Motywacja stojąca za ograniczeniem wydajności starszych urządzeń brzmi sensownie, ale jej wiarygodność została całkowicie zburzona przez to, że Apple zataił cały proces. Użytkownicy wysnuli logiczny wniosek: skoro Apple po cichu ogranicza wydajność układów CPU, pewnie robi to dlatego, żeby zmusić nas do zakupu nowszych iPhone’ów.

To dla Apple sytuacja patowa. Gdyby firma nie ograniczała mocy CPU, starsze urządzenia wyłączałyby się przy najbardziej obciążających zadaniach (np. w grach), co wywołałoby aferę. Z kolei po ograniczeniu mocy, wybuchła nowa afera o sztuczne postarzanie sprzętów.

Trudno jednak współczuć Apple, ponieważ producent sam doprowadził do tej sytuacji projektując swoje urządzenia. Skoro już po roku używania akumulatory iPhone'ów są wyczerpane na tyle, że nie są w stanie zapewnić zasilania procesorowi, to coś jest z nimi ewidentnie nie tak.

REKLAMA

Póki co wniosek z całej historii jest jeden. Chcesz przyspieszyć starszego iPhone’a? Wymień jego akumulator na nowy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA