Znalazłem największą wadę Samsunga Galaxy S8
Samsung Galaxy S8 to telefon szybki, piękny i innowacyjny. Nie jest jednak urządzeniem bez wad. Jedną z najsłabszych stron tego sprzętu jest krótki czas pracy bez ładowania. Wpływ na to ma przede wszystkim mała pojemność akumulatora połączona z bardzo dużą powierzchnią ekranu.
Już chwilę po premierze obawiałem się, że Samsung Galaxy S8 będzie się rozładowywał w mgnieniu oka. Nie chciałem jednak tego od razu potwierdzać, ponieważ nie byłem tego pewien.
W końcu smartfony Sony, mimo niezbyt pojemnych akumulatorów, osiągają świetne czasy pracy bez ponownego ładowania. Może Koreańczycy nauczyli się czegoś od Japończyków w tej materii. Istotne jest też, Ze Samsung Galaxy S8 ma układ wyprodukowany w zaledwie 10-nanometrowym procesie technologicznym. To również przekłada się na większą oszczędność energii.
Niestety, okazało się, że to jest za mało.
Obie wersje Samsunga Galaxy S8 mają dosyć małe akumulatory. W standardowym modelu znajdują się ogniwa o pojemności 3000 mAh, zaś Samsung Galaxy S8 Plus otrzymał akumulator o pojemności 3500 mAh.
Podobnie parametry te wyglądały w przypadku zeszłorocznych smartfonów Samsunga. Standardowy Galaxy S7 wyposażony był w ogniwa o pojemności 3000 mAh, zaś Galaxy S7 Edge aż 3600 mAh. Jednak w nich zamontowane były wyświetlacze o zdecydowanie mniejszej powierzchni.
Na papierze Samsungi Galaxy S8 nie wypadają też korzystnie w porównaniu z konkurencją. Huawei P10 oferuje ogniwa o pojemności 3200 mAh i ma wyświetlacz o mniejszej powierzchni. LG G6 z kolei cechują nieco większe wymiary i duży ekran, ale dzięki temu udało się w nim zamontować akumulator o pojemności 3300 mAh. Z kolei Huawei Mate 9 Pro przy podobnych wymiarach do Galaxy S8 Plus mieści akumulator o pojemności 4000 mAh i mniejszy wyświetlacz.
To wszystko czuć podczas korzystania z urządzenia. Od tygodnia używam Samsunga Galaxy S8 Plus. Smartfon ten zazwyczaj wystarcza mi na dzień używania, ale bywają też momenty, gdy wieczorem zaczyna brakować mu energii. Nie są to częste sytuacje, ale niekiedy występują. Moją opinię potwierdza Marcin Połowianiuk, który również testuje Samsunga Galaxy S8 Plus. W jego opinii sprzęt ten działa bez ładowania krócej od jego prywatnego telefonu, Samsunga Galaxy S7 Edge.
Mówię tu o typowym scenariuszu użytkowania telefonu, obejmującym dzwonienie, odpisywanie na maile i przeglądanie sieci. Można pomyśleć, że jeden dzień pracy to całkiem standardowy wynik, prawda? Owszem, ale mówimy tu o większej wersji urządzenia. Sprzęcie, który ma większy akumulator i często może swobodnie działać 1,5 dnia bez prądu.
Dlatego warto zastanowić się, jak będzie wyglądał czas pracy standardowego Samsunga Galaxy S8.
Nie korzystałem z telefonu tego na tyle długo, by to jednoznacznie ocenić, ale dotychczasowe doświadczenie mi mówi, że nie będzie on zbyt długi. Że standardowy Samsung Galaxy S8 będzie miał problem z wytrzymaniem całego dnia bez dostępu do gniazdka. O tym, czy tak faktycznie jest, przekonamy się za kilka tygodni, gdy Samsung Galaxy S8 trafi do sklepów.
Kto wie, być może to jest powód, dla którego recenzenci otrzymali do testów właśnie większe wersje smartfonów. Są one mniej wygodne niż modele standardowe, ale w ich przypadku krótki czas pracy na akumulatorze nie rzuca się w oczy tak bardzo.
I jeżeli krótki czas pracy bez ładowania jest rzeczywiście największą wadą Galaxy S8, takie działanie Samsunga rzeczywiście nabiera dużego sensu.