Spotify Release Radar? Nawet nie wiecie, ile tu behawioralnej psychologii
Spotify Release Radar to najlepsza od wielu miesięcy nowość w szwedzkim serwisie streamingu muzyki. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak sprytna to nowość wykorzystująca behawioralną psychologię.
Och, ile się napsioczyłem na Spotify, że nie ogarnia tak prostej rzeczy, jak informowanie swoich użytkowników o wszystkich nowościach w swojej bibliotece. I szczerze mówiąc, dalej nie ogarnia, przynajmniej w tradycyjnym podejściu do obserwowania rynku muzycznego.
Powiadomienia o nowościach od obserwowanych artystów działają jak chcą (zazwyczaj z kilku- lub nawet kilkunastodniowym opóźnieniem), lista New Music Friday zawiera jedynie wycinek z tygodniowych nowości (nawet jeśli obserwuje się kilka lub kilkanaście tych list dla różnych rynków, np. News Music Friday jest inna w Polsce, inna w UK, inna w Niemczech, itd.), i wciąż brak możliwości sortowania biblioteki po czasie dodania plików.
To, co powyżej, zakłada jednak klasyczne podejście do muzyki.
Takie w oparciu o kalendarz wydawniczy i konsumowanie muzyki w oparciu o albumy. Ja właśnie tak wychowałem się na muzyce. Wiedziałem, że nowa płyta mojego artysty wychodzi - powiedzmy - we wrześniu, więc w sierpniu mogę oczekiwać jednego lub dwóch singli zapowiadających nowe duże wydawnictwo. Na premiery czekałem z niecierpliwością nerwowo wyrywając kartki z kalendarza każdego dnia odliczając dni do debiutu. Potem zasłuchiwałem się w płycie przez długie tygodnie, puszczając ją od początku do końca, po kilka razy z rzędu.
Tyle że dziś mało kto właśnie tak słucha muzyki. Dziś rządzą playlisty, nie albumy. Masz playlistę na leniwy poniedziałek, playlistę na sobotnią imprezę, playlistę na popołudniową drzemkę, playlistę na biegowy trening, playlistę na spacer z psem.
Dlatego zamiast udostępniać listę nowości z danego tygodnia, Spotify bawi się w tworzenie odpowiednio spersonalizowanych list.
Jest wspomniane wcześniej New Music Friday, jest fajne Discover Weekly, którego używam od wielu miesięcy, a od niecałego tygodnia jest nowa spersonalizowana playlista Release Radar.
I ta ostatnia nowość to prawdziwy killer!
W odróżnieniu od Discover Weekly, który proponuje utwory artystów wykonujących podobną muzykę do tych, których regularnie słuchamy, Release Radar skupia się na nowych wydawnictwach od artystów, których regularnie słuchamy w serwisie.
Spotify reklamuje nową playlistę słowami „najprostszy sposób na znalezienie wszystkich nowych wydawnictw, które są ci bliskie, w jednej playliście”. I rzeczywiście, trudno się z tym opisem nie zgodzić.
Byłem w szoku, gdy zajrzałem do pierwszej listy w ramach Release Radar. Otóż okazało się, że są na niej nagrania, których mimo naprawdę dużej wagi przykładanej do odnajdywania wszystkich ważnych dla mnie nowości, przegapiłem!
Jest składanka Simple Minds, nowy singiel Massive Attack (!), remix kapitalnego kawałka Davida Bowiego, nowa płyta zespołu the Amazing, którego swego czasu mocno ceniłem, czy dubbowy remix singla jednego z moich najważniejszych odkryć 2016 r. - zespołu Foals.
Świetna sprawa. Zasłuchuję się w nowościach od kilku dni i… już czekam na kolejną odsłonę Release Radar za kilka dni. Jak się okazuje, to oczekiwanie to właśnie to, czego chcą zarządcy Spotify.
To prosta lekcja behawioralnej psychologii
Świetnie wyłożył to analityk rynku muzycznego Bas Grasmayer w swoim eseju w serwisie Medium.
Spersonalizowane playlisty tworzone przez Spotify oferują nagrodę (świetna nowa muzyka), ale tylko przez krótki, limitowany okres czasu (tydzień). Taki cykl powtarzany jest co kilka dni - jest wezwanie do działania (odtwórz playlistę), jest nagroda (odkrycie nowej fajnej muzy w twoim guście) i jest ostrzeżenie (lepiej zrób to szybko, bo za chwilę muza zniknie). Grasmayer nazywa to "perfect habbit loop".
Po co to wszystko? Oczywiście po to, by przytrzymać słuchacza dłużej w usłudze. Spotify to nie pierwszy podmiot na rynku cyfrowej rozrywki, któremu zależy właśnie na tym. Dla Netfliksa najważniejsze jest to, byś jak najdłużej i najczęściej oglądał filmy i seriale, najlepiej w formacie binge-watching (oglądanie po kilka odcinków w jednej sesji). Wtedy ryzyko porzucenia abonamentu jest najmniejsze. Wtedy też jest największa szansa na to, że będziesz chodzącą reklamą serwisu polecającego go swoim znajomym.
W przypadku Spotify to działa
Widzę to po sobie. Dotychczas najczęściej korzystałem ze Spotify w poniedziałki. Właśnie wtedy wychodziły playlisty Discover Weekly. Teraz dojdzie do tego kolejny dzień - piątek.
To właśnie wtedy pojawiać się będą nowe playlisty w ramach Release Radar.