REKLAMA
  1. Spider's Web
  2. Technologie

To będzie rok streamingu. A dokładniej kasy dla artystów, którzy mu zaufają

Wiemy już, że dystrybucja cyfrowa nie okazała się zbawienna dla rynku muzycznego i nie zatrzymała postępującego od blisko dwóch dekad spadku dochodów. Muzycy i wytwórnie mogą wyczekiwać ratunku w modelu streamingowym, w którym klienci nie kupują pojedynczych płyt, a opłacają zryczałtowany abonament za strumieniowanie muzyki.

05.04.2016
12:49
Strumieniowanie muzyki
REKLAMA
REKLAMA

Branża muzyczna złote lata pod względem dochodów ma już za sobą. Internet wywrócił do góry nogami model dystrybucji. Kasety umarły śmiercią naturalną, winyle kupuje garstka zapaleńców, a sprzedaż CD od lat maleje.

Dystrybucja cyfrowa nie okazała się remedium na te problemy.

Sprzedaż całych albumów i pojedynczych utworów przez internet nie uratowała rynku muzycznego. Nikt nie mówi o tym, że ludzkość nagle odwróci się od muzyki, wszystkie wytwórnie upadną, a artyści odłożą instrumenty do szafy, ale spadek zysków jest po prostu porażający. Największe zyski ze sprzedaży muzyki przypadają na lata 90.

Później nastała era piractwa, a sprzedaż fizycznych nośników zaczęła spadać na łeb, na szyję. Co prawda wiele firm, z Apple na czele, próbowało i próbuje sprzedawać muzykę cyfrową w postaci plików, ale cały rynek i tak się latami skurczył do poziomu z początku lat 80. Biorąc pod uwagę same fizyczne nośniki cofnęliśmy się do lat 70.

Nadejście streamingu ma pomóc w wyhamowaniu spadku sprzedaży i w odbiciu się od dna całego rynku sprzedaży muzyki.

Zyski ze sprzedaży fizycznych nośników spadają szybciej, niż rosły kilka dekad temu. Wysokość sprzedaży cyfrowych kopii pojedynczych utworów i albumów nieco ratuje sytuację, ale… i tutaj najbardziej dochodowe lata mamy najwyraźniej już za sobą. Rośnie za to streaming.

strumieniowanie muzyki ma zacząć zarabiać w 2016 duże pieniądze class="wp-image-489236"
źródło: Business Insider

Jak wynika z danych Business Insidera już w tym roku, pierwszy raz od 1998 roku - czyli 18-tu lat! - rynek ma wzrosnąć. Wysokość sprzedaży fizycznych nośników znów spadnie, sprzedaż plików utrzyma się na podobnym poziomie, ale wzrosty mamy zaobserwować z tytułu usług streamingowych.

Strumieniowanie muzyki rozwija się, a 2016 ma być rokiem przełomowym.

Streaming przebił się już do mainstreamu. Spotify ma dziesiątki milionów klientów, a na rynku strumieniowania muzyki od zeszłego roku łokciami rozpycha się Apple. Nie można lekceważyć YouTube’a i Google Music, a swoje trzy grosze dokładają też pomniejsi gracze, tacy jak Tidal i Deezer.

Business Insider powołuje się na dane Credit Suisse. Jeśli przewidywania analityków się potwierdzą, to w rym roku zaobserwujemy prawdziwy boom na streaming. Wedle prognoz do 2020 roku rynek streamingu ma urosnąć aż sześciokrotnie, a Apple ma docelowo kontrolować 45 proc. tego rynku.

REKLAMA

Tym razem rewolucję na rynku przynoszą nie Stany Zjednoczone, a Szwecja i Norwegia. To Skandynawia dała nam Spotify i tam wiodący serwis oferujący strumieniowanie muzyki cieszy się ogromną popularnością. To w tym regionie internauci już teraz ochoczo korzystają ze streamingu.

Teraz reszta świata ma pójść w ich ślady, ale do prognoz analityków podchodziłbym ostrożnie i z ferowaniem wyroków o zwycięstwie strumieniowania muzyki poczekałbym do końca 2016 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA