REKLAMA

MixRadio nie żyje. Dzięki za nic, Microsoft

Firma Line właśnie zamknęła ostatnią usługę, jaka niegdyś czyniła Nokię czymś wyjątkowym w oczach konsumentów. To przy okazji też okazja do przypomnienia sobie, jak mało dla Microsoftu znaczy usługa Groove.

16.02.2016 17.07
MixRadio nie żyje. Dzięki za nic, Microsoft
REKLAMA
REKLAMA

Pamiętacie usługę MixRadio?

Być może nie pod tą nazwą, gdyż usługa ta miała już wiele imion, w tym Nokia Music czy Ovi Music. To jeden z prekursorów jeżeli chodzi o dystrybucję muzyki cyfrowej i przez długie czasy jeden z nielicznych międzynarodowych serwisów tego typu, który zadbał od prawie że samego początku o dostępność w naszym kraju.

Główną forma usługi w ostatecznej jej formie były tak zwane stacje radiowe. Zarówno klasyczne, znane z innych usług ze strumieniowaną muzyką, jak i bazujące na naszych upodobaniach. Te można było „stroić” poprzez sygnalizowanie aplikacji, że dany utwór nam się podoba lub nie. Dodam, jako wieloletni użytkownik MixRadio, że ów algorytm bardzo szybko „łapał” preferencje użytkownika i sprawdzał się znakomicie.

Usługa MixRadio była darmowa w swojej podstawowej formie. W ramach abonamentu zyskiwaliśmy dodatkowe funkcje, takie jak strumieniowanie utworów w wysokiej jakości, wyświetlanie tekstów piosenek czy nieograniczona ilość przełączeń piosenek w ramach jednej stacji radiowej. Owa darmowość wiązała się jednak z tym, że nie mogliśmy wskazać jednego, konkretnego utworu, jaki chcielibyśmy przesłuchać, a tylko temat cyfrowej stacji radiowej. Utwory i płyty można było kupować na własność, a listy odtwarzania przechowywać w pamięci lokalnej urządzenia.

nokia mixradio 2

Gdzie Zune nie pomoże, tam MixRadio wyśle

MixRadio stało się szybko podstawową „systemową” usługą w telefonach Lumia we wszystkich krajach, w których microsoftowy Zune / później Xbox Muzyka / później Groove Muzyka nie był dostępny. Czyli właściwie w większości krajów. MixRadio był nie tylko dostępny, ale i znakomity. Był też dostępny na wyłączność dla użytkowników Windows i Windows Phone.

Po upadku konsumenckiego działu Nokii wszystkie jego zasoby trafiły do Microsoftu poza firmą-córką Here. Ta również była czymś, co czyniło telefony Lumia wyjątkowymi. I ta została przez Nokię sprzedana koncernom motoryzacyjnym. MixRadio trafiło do Microsoftu i mogło znacząco wzbogacić jego multimedialną ofertę. Tak się jednak nie stało.

Groove jest usługą, która wydaje się praktycznie nie być rozwijana przez Microsoft. Jedyną oznaką rozwoju jest usprawnianie aplikacji klienckich i, trzeba przyznać, jest to robione w dobrym kierunku. Nie pojawiają się jednak żadne nowe ciekawe funkcje, a sama usługa od długiego czasu nie zwiększa swojej dostępności. Co jest drobnym, ale problemem.

W Polsce, również na urządzeniach z Windows, w tym mobilnych, mamy mocną konkurencję ze strony usług muzycznych. Deezer czy Spotify to tylko przykłady. Aplikacja Microsoftu działa jednak na tych systemach szczególnie dobrze. A Xbox One nie dysponuje żadną usługą muzyczną, chyba że YouTube’a na siłę wpakujemy do tej kategorii. Natywna usługa muzyczna nie jest konieczna. Ale bardzo by się przydała.

muzyka-groove

Na to nie ma co liczyć, MixRadio znika

Microsoft mógł wykorzystać kontakty z wytwórniami muzycznymi, jakie wyrobiła sobie Nokia. Odziedziczył też prawa licencyjne do oferowania utworów strumieniowanych w tych krajach, na które pozwolenie miała Nokia. Zyskał też prawa do algorytmów stosowanych przez MixRadio. Ale zamiast zainwestować w Groove wybrał inną drogę.

Sprzedał usługę firmie Line, znaną głównie z jej komunikatora internetowego. Line „otworzył” MixRadio na inne platformy mobilne, w tym iOS-a i Androida. Niestety, usługa najwyraźniej nie cieszyła się spodziewanym zainteresowaniem, bo Line postanowił ją zamknąć.

Mogliśmy mieć fajną, natywną usługę muzyczną, której chętnie byśmy zostawiali niewielkie pieniądze i nie oglądali się już tak bardzo na Spotify i spółkę. Tymczasem Microsoft nie zamierza robić właściwie nic. Groove nadal będzie projektem pobocznym, a my dalej będziemy zostawiać pieniądze u konkurencji.

REKLAMA

Co właściwie z naszego punktu widzenia jest poprawnym rozwiązaniem. Szkoda tylko, że muzykę na telewizor i głośniki puszczam z telefonu za pomocą Miracast, zamiast korzystać z Xboxa One. Szkoda też, że Microsoft nie chce na mnie zarabiać pieniędzy zapewniając sobie rozbudowę swojej usługi.

No ale skoro ten nie chce zarabiać, to już jego problem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA