Spartan bez tajemnic, czyli twitterowcy pytają, a twórcy Spartana odpowiadają
Zespół odpowiedzialny za Internet Explorera i Spartana postanowił przysiąść do swojego oficjalnego konta na Twitterze i aktywnie odpowiadać na zadawane im pytania. Dzięki tej spontanicznej otwartości udało nam się poznać kilka interesujących szczegółów na temat przeglądarki internetowej w Windows 10.
Bill Gates już jakiś czas temu poprzez swoje reddittowe „AMA” zainspirował specjalistów od wizerunku zatrudnionych w Microsofcie i pokazał im, że warto czasem zejść z piedestału i porozmawiać z konsumentami jak równy z równym. Szefowie poszczególnych działów spontanicznie odwiedzają microsoftowe fora, Twittera i redditta, by porozmawiać z internautami, odpowiedzieć na pytania i wysłuchać ich sugestii. Tym razem zrobił to dział zajmujący się przeglądarkami internetowymi w Microsofcie i ze zdumiewającą otwartością opowiadał o przyszłości Internet Explorera i Spartana.
Mobilny interfejs to dopiero wstępny pomysł!
I bardzo dobrze! Użytkownicy Windows Phone wykorzystali tę okazję by ostro skrytykować zmianę położenia pasku adresu z dolnej na górną część ekranu. W mobilnym Internet Explorerze najważniejsze kontrolki i wspomniany pasek adresu znajdują się na dole, dzięki czemu jego obsługa jest bardzo wygodna przy użyciu jednej ręki, w przeciwieństwie do Chrome’a czy Safari. W Spartanie Microsoft zdecydował, że skoro konkurencja jest popularniejsza, to oznacza to, że robi to lepiej, a zatem przeniesiono wzorem liderów rynkowych pasek adresu i kontrolki na samą górę. Teraz programiści odpowiadają, że to nie jest ostateczna decyzja, a złość internautów traktują jako konstruktywną krytykę.
Zdradzono też, że mobilny Spartan nie będzie obsługiwał Flasha i wytłumaczono dlaczego. Jeżeli chodzi o implementację tej platformy, Microsoft nie robi tego samodzielnie, a w sposób oficjalny, przy współpracy z Adobe, a więc twórcami Flasha. Ci zdecydowali się porzucić wspieranie Flasha dla urządzeń mobilnych i właśnie dlatego ten będzie dostępny tylko na dużych tabletach i komputerach PC. Dowiedzieliśmy się też, że pierwsza wersja mobilnego Spartana nie będzie umożliwiała pobierania plików w tle, ale za to zapowiedziano rychłą premierę narzędzi deweloperskich dla mobilnej wersji nowej przeglądarki Microsoftu. Rozważana jest też obsługa Silverlighta w desktopowej wersji aplikacji.
Spartan to aplikacja, a nie wszyty w system mechanizm
To interesująca wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że spora część interfejsu Windows renderowana jest przez Tridenta, a więc silnik Internet Explorera. Spodziewamy się, że to pewne uproszczenie myśli wynikające z 140-znakowego limitu znaków Twittera, ale Microsoft stwierdził, że Spartan jest aplikacją Windows, aktualizowaną przez Sklep, w przeciwieństwie do Internet Explorera będącego integralną częścią Windows. To oznacza, że Spartan będzie mógł być częściej i sprawniej aktualizowany, ale to również by oznaczało, że interfejs Windows i aplikacje wykorzystujące webowe interfejsy będą rysowane przez osobny silnik niż ten w Spartanie. Zgadujemy jednak, że EdgeHTML, a więc następca Tridenta, mimo wszystko będzie w jakiś sposób wszyty bezpośrednio w Windows 10, co potwierdza wstępna dokumentacja tego systemu.
Niestety, w Spartanie zniknie możliwość przypinania witryn internetowych do paska zadań, pozostanie jednak możliwość tworzenia z witryn aplikacji webowych, reprezentowanych przez aktywne kafelki.
Rozszerzenia i funkcje
Odmówiono za to odpowiedzi na pytanie o zgodność Spartana z rozszerzeniami dla Chrome’a. Potwierdzono jedynie, że rozszerzenia trafią do nowej przeglądarki. Kiedy i w jakiej formie? Niestety, nie wiadomo. Microsoft nie ma dobrych wspomnień z rozszerzeniami, odkąd ich obsługę dodano do Internet Explorera, nie zainteresował się nimi… prawie nikt. Zarówno ze strony użytkowników, jak i twórców tych rozszerzeń.
Ciekawostką jest sposób, w jaki Microsoft rozwiąże problem trapiący Internet Explorera na desktopowym Windows. Przeglądarka ta miała dwa tryby, pulpitowy i dotykowy, pomiędzy którymi użytkownik sam się przełączał. Spartan wykorzysta moduł Continuum w Windows 10, by automatycznie dostosowywać interfejs do sposobu, w jaki użytkownik automatycznie używa danego urządzenia.
Twórcy Spartana chcą go też pozbawić tak wielu kontrolek, jak tylko się da, by był jak najłatwiejszy w obsłudze i by jak najmniej rzeczy zasłaniało to, co najważniejsze, a więc stronę internetową. Trwa wręcz debata, czy przywrócić przycisk strony domowej, czy też wyrzucić go z przeglądarki na dobre.
Spartan będzie też pozbawiony wbudowanego czytnika RSS, w przeciwieństwie do Internet Explorera. Tej funkcji, w dobie agregatorów takich usług jak Feedly czy Flipboard, akurat niewielu osobom powinno zabraknąć. Za to do premiery powinien być gotowy tryb InPrivate, dostępny w Internet Explorerze.
Cały czas też są dodawane do Spartana moduły obsługujące kolejne standardy HTML5. Zespół sugeruje, by nie kierować się jeszcze aplikacjami testującymi zgodność ze standardami oceniając Spartana, bowiem nadal wiele funkcji planowanych na premierę nie zostało w przeglądarce zaimplementowanych, w tym WebDriver czy WebGL 2.0.
Spartan nie będzie dostępny dla innych systemów operacyjnych, ale…
Co Microsoft tłumaczy chęcią dopracowania przeglądarki w wersji dla Windows 10, zanim w ogóle zacznie się zastanawiać nad innymi platformami. To niestety jest poważnym problemem. Wielu użytkowników nie trzyma się jednolitego ekosystemu systemów operacyjnych, posiadając, na przykład, iPhone’a, laptop z Windows i tablet z Androidem. To z kolei oznacza, że Spartan dziedziczy podstawową wadę Internet Explorera: brak możliwości synchronizacji otwartych kart, ulubionych, haseł, ciasteczek i historii przeglądania pomiędzy urządzeniami (chyba że wszystkie pracują pod kontrolą Windows, i to wyłącznie jego najnowszej wersji).
Co ciekawe, spartanowemu zespołowi udało się niechcący zdradzić pewien sekret Microsoftu, o którym zapewne nie powinniśmy byli się dowiedzieć. Ten nadal walczy z wersją Windows 10 na konsolę Xbox One, dlatego też prace nad xboxowym Spartanem są nadal w powijakach.
A co z Internet Explorerem? Ten nadal będzie wszyty w system operacyjny, funkcjonując jako desktopowa aplikacja i w przewidywalnej przyszłości nie zniknie z Windows. Nie zostaną też z niego usunięte jakiekolwiek funkcje i to, co znamy z Windows 8.1, będzie dostępne również w Windows 10. Nie jest jednak planowany tryb dotykowy przeglądarki.
Pozostaje nam cierpliwie czekać…
* Część grafik pochodzi z Shutterstock.com