Stary smartfon nie musi kurzyć się w szufladzie. Można go zamienić w system monitoringu domu
Większość osób prawdopodobnie nie ma problemu z tym, co zrobić ze starym smartfonem, gdy kupią nowy. Poprzedni zostaje sprzedany lub przekazany rodzinie. Czasem jednak, szczególnie gdy jest niezbyt wiele warty, trafia po prostu do szuflady. Nawet mimo tego, że w jego wnętrzu nadal znajduje się sporo przydatnych podzespołów.
Kamera, przeważnie dobrej jakości, moduły łączności bezprzewodowej, pamięć, mikrofon czy głośniki - z tego musi dać się zrobić coś innego, niż przycisk do papieru czy zbieracz kurzu. Do tego samego wniosku doszli najwyraźniej autorzy Rico - rozwiązania, które pozwala nam wykorzystać nasz stary smartfon jako element systemu monitorowania domu. Na szczęście nie polega on wyłącznie na podłączeniu telefonu do ładowarki i zainstalowania odpowiedniej aplikacji. Całość jest o wiele bardziej złożona, choć na szczęście niezbyt droga i prosta w obsłudze.
Podstawą całego systemu jest, jakżeby inaczej, Rico. Stacja dokująca, której "mózgiem i oczami", jest właśnie nasz stary smartfon. Nie płacimy więc za żadne wspominane wcześniej moduły - oprócz czujników gazu, tlenku węgla, dymu, temperatury czy wilgotności oraz odpowiednich złącz, Rico jest przede wszystkim… odpowiednio wyprofilowanym kawałkiem plastiku.
Nie ma jednak potrzeby, aby posiadał więcej podzespołów - w końcu posiada je umieszczony wewnątrz telefon, który (z pomocą odpowiedniej aplikacji) staje się pośrednikiem, pomiędzy Rico, a siecią, jednocześnie przetwarzając wszystkie dane i dostarczając je nam w odpowiedniej formie.
Całością możemy oczywiście zarządzać zdalnie z poziomu naszego nowszego telefonu. Pogląd z kamery, powiadomienia przy wykryciu ruchu albo np. przekroczeniu zdefiniowanych wartości wybranych parametrów, dostęp do szczegółowych informacji oraz zestawień wszystkich danych, czy nawet zarządzanie dodatkowymi urządzeniami, podpiętymi przez dedykowane gniazdka. Oprócz tego Rico może realizować część zadań smartfona, np. odczytywać nam nowe wiadomości czy przypominać o spotkaniach. W końcu głośnik i odpowiednie oprogramowanie już jest w środku.
O zasilanie też nie musimy się martwić - Rico ma posiadać wbudowany wewnątrz kabel do ładowania.
Jednostka główna (bez smartfona) kosztuje przy tym 99 dol., a każde gniazdko - 49 dol. Dla porównania, większość systemów inteligentnego monitoringu domu czy zdalnego sterowania kosztuje około 200 dol. za jednostkę główną.
Mamy więc ciekawy, niedrogi, funkcjonalny i wygodny projekt, który jednocześnie pozwoli nam przynajmniej w pewnym stopniu opróżnić nasze szuflady. Jedyne, co nieco martwi, to brak wielu informacji, które chciałoby się poznać, nawet jeśli nie musimy wydawać zbyt wiele pieniędzy.
Nie wiadomo np. w jaki sposób stacja Rico łączy się z naszym smartfonem. Na wideo pokazano raczej bardzo proste wkładanie telefonu w odpowiednią przegrodę, ale co dalej? W jaki sposób odbywa się przesyłanie danych pomiędzy telefonem a Rico? Z jakimi smartfonami Rico będzie współpracował bez problemu, a przy jakich nie warto nawet o nim myśleć?
Na te wszystkie pytania niestety nie odpowiada ani strona na Kickstarterze, ani strona producenta. Być może wynika to wyłącznie z faktu, że chce on zachować najważniejsze rozwiązania dla siebie, przynajmniej do momentu premiery, tym bardziej, że pomysł jest naprawdę oryginalny. W to, że działa, musimy więc uwierzyć na słowo autorom, którzy podobno stworzyli już działający prototyp, oraz odpowiednie aplikacje.
Gdyby nie te wątpliwości, prawdopodobnie już teraz złożyłbym zamówienie na co najmniej dwa egzemplarze Rico, bo właśnie czegoś takiego w ostatnim czasie szukałem i cały projekt wydaje się być naprawdę przemyślany. W takiej sytacji poczekam jednak, aż Rico trafi do produkcji (co nie powinno być trudne - 10% wymaganej kwoty zebrano w kilkadziesiąt godzin) i doczeka się pierwszych recenzji. Nawet, jeśli będę musiał przez to zapłacić nieco więcej.