Po konferencji Apple mam mnóstwo pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi
Wczoraj późnym wieczorem na gorąco podsumowałem konferencję Apple dotyczącą zegarka, na której niejako przy okazji pojawił się iPhone 6. Teraz przyszła pora na kolejne podsumowanie, gdzie w punktach wymienię i skomentuję wszystkie kołaczące się w mojej głowie pytania do Tima Cooka oraz legionu designerów, inżynierów i programistów z Cupertino.
Konferencje Apple śledzę już od lat, ale tegoroczny keynote prowadzony przez Tima Cooka, dotyczący wprowadzenia nowych produktów na rynek, był dla mnie wyjątkowy. Kilka miesięcy temu zdecydowałem się na przesiadkę na Maka, co pociągnęło za sobą - nie ma tutaj zaskoczenia - zakup iPhone’a i iPada. Po raz pierwszy więc uczestniczyłem w tego typu wydarzeniu jako rasowy sadownik, który rozważa zakup nowego produktu zaraz po premierze… a tak po prawdzie, to już zdecydowałem się na nowy telefon. Nie wiem tylko jaki rozmiar, kolor i pojemność pamięci wybrać.
Roczny iPhone 5s wiernie mi służy, ale mój inner geek raczej nie odpuści i pognam do Drezna, lub wyślę kogoś z pełną kopertą w delegacji.
Nie znaczy to, że będę łykał wszystko co Apple rzuci jak pelikan, bo wczorajszy keynote postawił w mojej głowie więcej pytań, niż dał nam odpowiedzi. Wątpliwości dotyczących produktów i oprogramowania, jak i kierunku, w którym pójdzie firma Tima Cooka, jest wiele. Postaram się wyłuszczyć najważniejsze z nich.
Nie jest oczywiście dla mnie zaskoczeniem, że nie wszystkie zmiany przejdą gładko, ani że każda z usług będzie od razu dostępna w rodzimym języku. Pewne kwestie jednak nie dają mi spokoju i z której strony na nie nie patrzę, to nie mam pomysłu jak Apple może je rozwiązać w sposób możliwie bezbolesny dla użytkowników.
Rozdzielczości ekranu wzbudzają wątpliwości
Marco Arment zauważył na Twitterze, że 5,5-calowy iPhone 6 Plus mógłby mieć de facto mniejszą powierzchnię roboczą, jeśli producent zdecydowałby się skalowanie interfejsu w “normalny” sposób.
Okazuje się jednak, że wcale tak nie będzie. Steve T-S w swojej wiadomości potwierdza, że iPhone 6 będzie renderował obraz w rozdzielczości 2208 na 1242 punktów, który dopiero potem będzie skalowany w dół do 1920 na 1080 pikseli.
Co ze skalowaniem aplikacji?
Bardzo źle wspominam te nieszczęsne czarne paski po zmianie wielkości ekranu z 3,5 cala na 4 cale przy iPhonie 5 i mam nadzieję, że Apple teraz to ogarnie w prawidłowy sposób, a aplikacje bez konieczności aktualizacji przez deweloperów będą wyglądały i działały prawidłowo. Zależy mi na tym, bo teraz kilka z wykorzystywanych przeze mnie aplikacji niemal codziennie (np. Pekao S.A. i Jak Dojade) nie zdecydowało się na update wprowadzający nowy wygląd klawiatury. Obawiam się, że jeśli aplikacje będą wymagały zmiany, to iPhone 6 będzie działał komfortowo z programami z App Store dopiero za wiele, wiele miesięcy.
To, czy deweloperzy wykorzystają dodatkową przestrzeń, czy też elementy interfejsu urosną, to już zupełnie inna kwestia. Apple to nie Android, gdzie od początku aplikacje pisane są na najróżniejsze konfiguracje sprzętowe. Do tej pory twórcy aplikacji na iOS mieli tylko kilka rozdzielczości do pokrycia, a teraz robi się ich znacznie, znacznie więcej. Ciekawi mnie też, jak w praktyce będzie wyglądała implementacja trybu poziomego i czy wszystkie aplikacje go dostaną.
Nazewnictwo produktów
Do tej pory komputery Apple to były Maki, a w świecie mobilnym królowały iUrządzenia. Wygląda na to, że przedrostek “i” powoli odchodzi do lamusa. Nadal mamy iPhone’a, i iPada, ale nowa usługa płatności to Apple Pay, a smartwatch to Apple Watch (gdzie słowo Apple w materiałach na konferencji zastępowało logo producenta).
Perełką jest tutaj niepasujący do niczego nieszczęsny iPhone 6 Plus. Ta nazwa brzmi tanio, tandetnie i odpustowo. Nie mogę darować Apple, że nie zdecydowało się na brzmiący lepiej i pasujący do reszty oferty iPhone 6 Air - albo chociaż iPhone 6L (L od Large). Czy zaraz inne linie produktowe doczekają się “plusa”, a może to tylko jednorazowa wtopa?
Który iPhone jest tym “flagowym” modelem?
Z nowym iPhone’em 6 mam ogromny problem. Nie ma już w ofercie Apple “tego” telefonu, który każdy chciałby mieć. Zamiast cieszyć się perspektywą zakupu nowego urządzenia dywaguję, które z nich kupić. Ile osób nieprzekonana do nowej lini produktów pozostanie przy poprzednim - nadal świetnym! - modelu i przeczeka rok? Obawiam się, że sporo.
Rrzecz w tym, że mniejszy iPhone 6 jest poręczniejszy, ale ten większym ekranem będzie dłużej pracował na baterii. Ma przy tym tryb poziomy z nową klawiaturą pełną przycisków funkcyjnych i optyczną stabilizację obrazu. Osoba kupująca zwykłą wersję może mieć niedosyt, ale z kolei 5,5-calowy kolos mógłby potencjalnego klienta męczyć.
Aktualizacja linii iPadów
W świetle zmian w stylistyce linii telefonów iPhone tablety Apple aż proszą się o odświeżenie. Prawdopodobnie gigant z Cupertino planuje wprowadzenie nowej generacji iPada Air i iPada Mini z ekranem Retina, ale trzyma karty przy orderach. Mam nadzieję, że te sprzęty pojawią się w październiku.
To w tabletach naprawdę potrzebny jest Touch ID! Osoby zainteresowane zakupem iPada Aira i tak się wstrzymają teraz z nadzieją, że już zza horyzontu zaraz wyłoni się jego nowa wersja z czytnikiem linii papilarnych oraz procesorem Apple A8. W Cupertino muszą to wiedzieć, więc czekamy na reakcję.
iPody to śpiew przeszłości
W trakcie wczorajszego keynote ze strony Apple znikł po wielu latach kultowy iPod Classic. Linia odtwarzaczy z dopiskiem “touch” zasłużyła w tym roku tylko na lekki lifting, a twórcy najbardziej ikonicznego odtarzacza MP3 na świecie nie zająknęli się nawet na jego temat. Apple skupiło się na bezpłatnym albumie U2 dla użytkowników iTunes oraz promocji kupionej marki Beats.
Nowych odtwarzaczy nie widać i coraz mniej prawdopodobne, że kiedykolwiek zostaną zapowiedziane. Pytanie też, co dalej z Beatsami? Będą rozwijane jako osobna firma, a serwis streamingowy Beats Audio będzie sobie koegzystować razem z iTunes Radio? Nie chce mi się wierzyć, że Apple jednego z nich nie ubije. Pytanie tylko, kiedy?
Co z tą Polską?
Po raz kolejny Polsce nie udało się załapać do pierwszej transzy krajów, których obywatele będą mogli w ludzki sposób zamówić iPhone’a 6. Pozostaje nam cierplwiie czekać, wybrać się wyciekczę do Drezna lub kupno sprzętu za kosmiczne pieniądze na Allegro. Nie wiemy też, kiedy iPhone’y 6 ściągną do siebie operatorzy.
Cieszy mnie natomiast rozszerzanie listy jęyków obsługiwanych przez iOS. Co prawda Siri jeszcze nie mamy, ale iPhone 6 będzie obsługiwał dyktowanie tekstu po polsku, da nam wsparcie nowej klawiatury Qucik Type (niestety bez predykcji) oraz sprawdzi błędy ortograficzne. Nie mogę się jednak doczekać pełnej lokalizacji wirtualnego asystenta.
Obawiam się, że wszystkie faktycznie przydatne nowości będą dla nas niedostępne, bo urodziliśmy się pod złą szerokością i długością geograficzną. Siri zintegrowane z Apple Watch do wprowadzania odpowiedzi na SMS-y, system płatności Apple Pay, rezerwowanie hoteli z poziomu nadgarstka - to wszystko dostępne będzie w Stanach i nie wiadomo, czy i kiedy trafi nad Wisłę.
Współpraca iOS i OS X- czemu nie od razu?
Zaprezentowana możliwość “rozmawiania” ze sobą desktopowego systemu Apple z mobilnym iOS-em była strzałem w dziesiątkę firmy Tima Cooka, która mnie ostatecznie przekonała do pozostania w ekosystemie aplikacji i usług od Apple. Problem w tym, że iOS zadebiutuje przed OS X.
Czy naprawdę nie dało się przygotować obu tych systemów jednocześnie, aby użytkownicy iPhone’a 6 mogli od pierwszych dni cieszyć się pełnią jego możliwości? To samo tyczy się zresztą Apple Pay, które udostępnione zostanie dopiero w formie aktualizacji oprogramowania telefonu.
Kiedy iOS dogoni w pełni Androida?
Wczoraj krążyła po sieci grafika nabiająca się z “nowości” w iPhonie, w tym np. NFC, które już od dawna mają Androidy. Jest w tym sporo smutnej prawdy, bo z tego co się orientuje, to NFC jest okrojone i nie pozwala wysłać plików, ani parować mobilnego sprzętu z akcesoriami. Apple jednak nie musi być pierwsze z danym rozwiązaniem, ważne, by zrobiło to wyraźnie lepiej od konkurencji.
Prawda jest jednak taka, że konkurencja... nadal wyprzedza Apple. Mam nadzieję, że iPhone 6s już będzie wodoodporny, a Apple wprowadzi kompatybilny z czymkolwiek na zewnątrz system bezprzewodowego ładowania. Nie obraziłbym się też za głośniki stereo jak np. w HTC One M8. Jest jeszcze sporo miejsca na poprawienie projektu, ale obawiam się, że praca jest już dawno gotowa - ale czeka rok na premierę iPhone’a 6s.
Jak Apple Pay działa na zegarku bez Touch ID?
Wprowadzenie Apple Pay to jedno z najważniejszych ogłoszeń wczorajszej konferencji. Firma z Cupertino ma prawdziwą szansę na popularyzację płatności mobilnych. Odpowiednia baza użytkowników (plan: dziesiątki milionów iPhone'ów 6 do końca roku w rękach klientów) podających dane kart płatniczych spowoduje efekt kuli śniegowej.
Pytanie tylko, czy w Apple Pay będą od razu automagicznie działać karty dodane do iTunes Store? Jak odbywa się autoryzacja transakcji za pomocą zegarka? Wreszcie: czy Apple ma zamiar pobierać jakiekolwiek pieniądze w postaci swoich niesławnych 30 proc. także przy swoim systemie płatności i na kogo spadnie opłata?
Apple Watch: ekran i bateria
Zaskoczyło mnie, że Apple nie podało informacji dotyczących technologii, w jakiej wykonany został ekran zegarka. Jedyne co wiemy o wyświelaczu Apple Watcha, to to, że jest pokryty szafirowym szkłem. Ma to zapewnić mu odpowiednią wytrzymałość na uderzenia i zarysowania. Ciekawi mnie jednak bardzo mocno liczba pikseli.
Na koniec pozostawiłem jeszcze jedno pytanie, które frapuje chyba wszystkich: co z czasem pracy Apple Watcha na baterii? Jest pewne, że jeśli Cupertino miałoby się czym chwalić, to odpowiednie słowa padłyby ze sceny. To, że przez pół godziny wystąpienia Tima Cooka jedyna wzmianka o prądzie byłą w kontekście nowej, futurystycznej ładowarki dobrze nie wróży.
Smartwatch to urządzenie, które powinniśmy według Apple nosić całą dobę. Już nawet wieczorne, codzienne ładowanie gadżetu jest frustrujące i uciążliwe. Jeśli mamy się zgodzić na zakup takiego szpiega, to niech on chociaż nie woła “jeść” do gniazdka z prądem o 15-tej. Czy tak faktycznie będzie? Dowiemy się dopiero po nowym roku, ale mamy podstawy do obaw.