Rusza TVP Bieszczady - kolejny miś Telewizji Polskiej
TVP nadal stawia na telewizję hybrydową i pozyskuje dla niej nowych partnerów. Na razie rozwiązania komercyjne idą słabo, dlatego postawiono poszukać pieniędzy z kasy samorządów, czyli również podatników. W ten sposób w sieci i na naszych telewizorach zagości kanał TVP Bieszczady.
HbbTV, czyli telewizja hybrydowa to webowe aplikacje na ekranie naszego telewizora dostarczane przez nadawców telewizyjnych. Rozwiązanie to jest popularne w Niemczech. U nas stara się je forsować TVP, ale pozostali duzi nadawcy nie za bardzo wydają się być nim zainteresowani, przez co szansę na większą popularność są raczej znikome.
Dodatkowo niektórzy producenci telewizorów (przede wszystkim Samsung) starają się promować swoje autorskie platformy Smart TV, marginalizując znaczenie HbbTV.
Większość telewizorów z ostatnich kilku lat wyposażonych w dostęp do internetu radzi sobie jednak z odbiorem HbbTV, a tę znajdziemy na kanałach Fokus TV, Eska TV, Polo TV, Vox Music TV należących do Grupy ZPR gdzie uruchamia się aplikacja Eska GO oraz na kanałach Telewizji Polskiej. HbbTV jest dostępna z DVB-T, a w przypadku satelity i kablówek obecność na poszczególnych kanałach zależy od operatorów i posiadanego sprzętu.
TVP stara się zachęcić do korzystania z HbbTV oferując sporo dodatkowych treści i interaktywnych funkcji. W trakcie trwania mundialu są to na przykład statystyki wyświetlane w trakcie meczu oraz dostęp do pucharowej drabinki z ekranu telewizora.
Teraz przy współpracy z oddziałem TVP w Rzeszowie i samorządu województwa Podkarpackiego powstanie nowy wirtualny kanał i aplikacja turystyczna TVP Bieszczady. W ramach tej internetowej stacji dostępnej także z poziomu aplikacji mobilnej TVP Stream nadawanych będzie codziennie pięć godzin materiałów, które znajdą się także na klasycznej antenie TVP Rzeszów. Ponadto na platformie hybrydowej Telewizji Polskiej znajdą się dodatkowe informacje, filmy i zdjęcia opisujące region.
Wszystko to ma być pilotażowym wstępem do ogólnopolskiej aplikacji turystycznej. Już w tej chwili ponoć trwają rozmowy nad powstaniem TVP Tatry.
TVP w komunikacie prasowych zaznacza, że jest to przedsięwzięcie pionierskie w skali Polski i Europy łączące merytoryczny i technologiczny potencjał TVP. Nie popadałbym jednak w taki samo zachwyt, a raczej zapytał dlaczego województwo podkarpackie zdecydowało się na taką formę promocji. Wszak wsparło finansowo ten pomysł, będący w naszym kraju niezwykle niszowym. Większe zyski wizerunkowe mogą być z wzmianek o istnieniu tej aplikacji, aniżeli już samej oglądalności TVP Bieszczady na platformie hybrydowej.
Aplikacja TVP Bieszczady będzie dostępna na platformie hybrydowej TVP do końca września.
Sama idea promocji Bieszczad jest ciekawa, a dobrze zrealizowane filmowe ujęcia są w stanie zachęcić nas do wizyty na Podkarpaciu.
Wdrożenie aplikacji w ramach HbbTV to ciekawostka i pewna chęć zabłyśnięcia czymś nowym. Szkoda, że jednocześnie nie postarano się o komunikację i rozwiązania najpopularniejsze w tej chwili. Wpisując Bieszczady w wyszukiwarkę Facebooka, Google Play oraz AppStore nie zobaczymy, żadnych oficjalnych rozwiązań. Samorząd województwa nie pokusił się o przygotowanie aplikacji mobilnej, czy prowadzenie działań komunikacyjnych na Facebooku. A w końcu kiedy już dotrzemy w Bieszczady, to fajnie byłoby na telefonie mieć wgląd w najciekawsze miejsca, czy mapy.
TVP Bieszczady to kolejna ciekawostka od Telewizji Polskiej. Kolejny miś publicznego nadawcy, który stara się pokazać nam jak bardzo jest nowoczesny. A tymczasem dostęp do Mundialu w wersji mobilnej został sprzedany T-Mobile, a jakość obrazu na głównych kanałach zakrawa o kpinę. Nie wspominając już o wiecznie żywym Szpakowskim mylącym Messiego z Maradoną.
Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock.
