Epson EB-W18 i jego bracia. Sprawdzamy biznesowe projektory w przystępnej cenie - recenzja Spider's Web
Nie tak dawno na łamach Spider’s Web testowaliśmy projektor Epsona, który porównałem mobilnością do ultrabooka, teraz przyszła pora na jego starszych braci: Epsona EB-X18 oraz Epsona EB-W18. Te bliźniaki charakteryzuje wysoka jasność i wysoka cena. Czy rzeczywiście są warte uwagi? Sprawdziliśmy.
Oba projektory należą do serii urządzeń biznesowych, wykorzystujących technologię 3LCD. Dlaczego znalazły się w tym teście razem? Ponieważ EB-X18, EB-W18 oraz EB-S18 różnią się od siebie tylko dwoma istotnymi parametrami – rozdzielczością oraz ceną. Najlepszy i zarazem najdroższy jest EB-W18 mający rozdzielczość WXGA, czyli 1280 na 768 pikseli. Epson wycenia go na 2350 zł, ale można go znaleźć trochę taniej. Model EB-X18, którego również miałem okazję uruchomić, kosztuje 2051 zł i ma rozdzielczość XGA, czyli 1024 na 768 pikseli.
Jeśli nie zależy nam aż tak bardzo na rozdzielczości, a chcemy na projektor przeznaczyć jeszcze mniej, to możemy zdecydować się na model EB-S18 oferujący takie same możliwości, ale przy rozdzielczości SVGA, czyli zaledwie 800 na 600 pikseli. Ważną rolę odgrywa tutaj cena - to zaledwie 1610 zł (cały czas mowa o cenach brutto z podatkiem VAT).
Czy za tą przystępną ceną kryje się jakiś haczyk? Testowany niedawno Epson EB-1776W kosztował przecież prawie 6 tys. zł, a tu mamy projektory o podobnych parametrach za mniej, niż połowę tej ceny. Spokojnie - nie są to żadne buble, wręcz przeciwnie. W EB-1776W płacimy za jego miniaturowe rozmiary, dołączony moduł WiFi oraz zaawansowaną autokorekcję geometrii. Urządzenia te są adresowane do różnych grup odbiorców. EB-1776W to projektor, z którym często podróżujemy, także transportem zbiorowym. Tymczasem EB-W18 i jego bracia to sprzęt, który owszem nadaje się do łatwego przenoszenia, ale jego gabaryty sugerują, że jeśli już, to przewozimy go w bagażniku służbowego samochodu.
Zgrabny, ale duży
Rozmiary tych projektorów nie są jakieś przerażające, nadal mowa tu o projektorach przenośnych. W zestawie znajdziemy torbę, która ułatwi transport, a w międzyczasie będzie pełniła funkcję pokrowca. Jestem trochę zawiedziony jej jakością w stosunku do tej dołożonej do EB-1776W. Rozumiem jednak, że to inna półka cenowa i gdzieś należało szukać oszczędności. Poza szeleszczeniem, główną wadą torby jest brak ekspresu (poza Łodzią nazywanego zamkiem błyskawicznym).
[gallery link="file" ids="160489,160488,160485,160484,160487,160482"]
Generalnie jednak trudno narzekać na jakość sprzętu i akcesoriów. Uważam, że są adekwatne do ceny. Myślę, że sprzęt sprawdzi się w firmach organizujących szkolenia albo w szkołach, czy u wykładowców chcących urozmaicić swoje zajęcia. Sprzęt swoimi gabarytami nie odstrasza od przenoszenia z miejsca na miejsce.
Sam wygląd EB-X18 i EB-W18 jest raczej klasyczny. Nic nas tutaj nie powinno zaskoczyć. Mamy standardową obudowę projektora, zasuwkę od lampy, przyciski sterujące umieszczone na górnej części oraz szereg złącz z tyłu. Wszystko jest na swoim miejscu, nie ma żadnych udziwnień. Każdy kto miał już do czynienia z projektorem bez trudu odnajdzie się w przyciskach.
[gallery columns="4" link="file" ids="160525,160527,160529,160528"]
W zestawie jest też pilot, z którego ja nie czułem potrzeby korzystać, a który pozwala na zarządzanie prezentacją i komputerem przy odpowiednim podłączeniu. Nie ma na nim zbędnych przycisków, a jego długość jest odpowiednia. Niestety jest trochę za gruby, co psuje efekt, podobnie jak szaro-biały kolor – ale w końcu to urządzenie biurowe, a nie sprzęt dla użytkowników domowych.
Tym, czym jestem bardziej zawiedziony, to głośność. Wydawało mi się, że znacznie większe gabaryty niż w przypadku EB-1776W pozwolą zredukować poziom hałasu. Niestety jest on podobny i uważam, że to spora wada dla osób, które myślą o kupnie takiego urządzenia, aby stosować z powodzeniem zarówno w pracy, jak i w domu lub korzystają z projektora w miejscach, gdzie panuje niezwykła cisza. W innych wypadkach nie powinno to przeszkadzać.
Czy warto dopłacać za rozdzielczość?
Jedyna znacząca różnica pomiędzy testowanym EB-X18, a EB-W18 oraz dostępnym w sprzedaży modelem EB-S18, to rozdzielczość. Teoretycznie różnice cenowe nie są aż tak duże, ale mówimy tu o projektorach z przystępnej półki cenowej, gdzie dla nabywców zapewne liczy się każde wydane sto złotych.
W który model warto więc zainwestować i dlaczego?
Osobiście pominąłbym w rozważaniach model EB-S18, chyba, że naprawdę mamy ograniczony budżet i projektor potrzebujemy kupić już w tej chwili. W innych przypadkach urządzenie to wydaje się być lekko przestarzałe. Na Spider’s Web w tej chwili dużo czasu poświęcam 4K - w smartfonach o przekątnej 5-cali mamy rozdzielczość 1920 na 1080 pikseli, tymczasem ten model ma zaledwie 800 na 600 piksel, a to niewiele i na dużej powierzchni obraz nie będzie wyglądać dobrze. Pocieszeniem jest fakt, że urządzenie downscaluje obraz, więc nie musimy martwić się o kompatybilność z naszymi pozostałymi sprzętami.
[gallery columns="4" link="file" ids="160533,160532,160524,160522"]
Wybór pomiędzy EB-X18, a EB-W18 nie jest już taki oczywisty, Model W18 o 300 złotych droższy ma więcej pikseli w poziomie, co oznacza, że jest bardziej panoramiczny. EB-X18 oferuje popularną standardową rozdzielczość w formacie 4 na 3. W przypadku gdy ma to być urządzenie wyłącznie biurowe i na przykład wcześniej już posiadaliśmy projektor (więc mamy standardowe ekrany projekcyjne), to wybór EB-X18 wydaje się rozsądniejszy. Na EB-W18 zdecydowałbym się, gdy obok prezentacji zamierzałbym wyświetlać na nim filmy.
Generalnie dla mnie, maniaka HD, a teraz także 4K, obu projektorom brakuje rozdzielczości, ale moje zdanie wynika z pewnego zboczenia i jest krzywdzące. Po pierwsze to urządzenia z odpowiednio niskiego przedziału cenowego, po drugie przeznaczone przede wszystkim dla klienta biznesowego. Patrząc przez pryzmat dedykowanych zastosowań, oba urządzenia będą dobrze służyć. Ja wybrałbym EB-W18, ponieważ 4/3 toleruje dziś wyłącznie w iPadzie, a ekran wymalowany na ścianie również mam panoramiczny.
Jasność, czyli as w rękawie Epsona
W EB-W18, EB-X18 i EB-S18 wcale jednak nie chodzi o rozdzielczość, a o jasność. Podkreślałem to już przy okazji EB-1776W oraz ostatniej konferencji Epsona – Japończycy z jasności uczynili swój znak rozpoznawalny. Jest to na tyle skuteczne, że ja w tej chwili pytany o jasność w projektorach odpowiadam bez namysłu: Epson. Firma rozwija opracowaną przez siebie technologię 3LCD i lobbuje mierzenie jasności w kolorach, a nie jedynie bieli. Efektem końcowym są urządzenia, które są nie tylko tanie, ale też praktyczne.
EB-W18 i spółka obalają mit, że tani projektor musi być ciemny i wymagać odpowiedniego pomieszczenia. Owszem, nadal takie warunki są wskazane, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby uruchomić takie urządzenie w środku dnia i cieszyć się wyraźnym obrazem. Sam podczas testów byłem pełen podziwu dla bardzo przyzwoitego efektu podczas filmowego seansu jeszcze przed zmrokiem. Bez zasłon, bez nocy udało mi się obejrzeć parę filmów, a podkreślę raz jeszcze - cały czas mowa o sprzęcie za 2 tys. zł.
Jakość obrazu oraz jasność to największe zalety tych projektorów. Mamy żywe, ostre kolory. Jedynym mankamentem jest czerń. Technologia 3LCD po prostu tak ma, w dodatku mówimy o sprzęcie biznesowym. Podczas użytkowania możemy być pewni, że stworzona przez nas prezentacja wyświetlona na EB-W18 zachowa swój blask, kolory będą wyraziste i nie utracimy detali. Skoro to sprzęt, w który można by wyposażyć szkoły, to za jakość obrazu w tych modelach Epson dostałby ode mnie solidne 4+.
Sprytna korekcja i płatne WiFi
Projektory na szczęście nie starają się na siłę być "smart". Oferują dobrodziejstwa nowych technologii, ale są to ciekawe opcje, a nie rozbudowane funkcje. Dalej to obraz i sam sprzęt liczy się bardziej, niż obsługa WiFi, dzielenie ekranu i inne dodatki. O takich bajerach, jak aplikacja mobilna wspominałem w recenzji EB-1776W i tam odsyłam do zapoznania się z nimi.
To, o czym trzeba pamiętać w przypadku EB-W18 i EB-X18, to fakt, że nie znajdziemy w zestawie modułu sieci bezprzewodowej. Za takie usprawnienie należy dopłacić. Uważam, że w przypadku projektorów jest to słuszna koncepcja. Taki moduł to zawsze dodatkowy koszt, a wielu z nabywców nie będzie miało potrzeb skorzystania z takiego rozwiązania. Jestem przekonany, że duże grono po prostu podłączy projektor do komputera i już, nawet niespecjalnie przejmując się korekcją geometrii.
A korekcja geometrii w projektorach Epsona jest warta uwagi ze względu na opcję Quick Corner. Obok standardowej funkcji ustawiania wyświetlanego obrazu, możemy wybrać właśnie tę, która może nieco zniekształcić obraz i z jej obsługą poradzi sobie każdy. Końcowy efekt praktycznie zawsze będzie udany. Funkcja ta polega na odpowiednim dopasowaniu każdego z rogów. W ten sposób łatwo i przyjemnie skalibrujemy geometrię obrazu pod nasz ekran, nawet jeśli projektor jest nieco pod skosem.
Dobrze wydane, nieduże pieniądze
To nie są urządzenia "sexy" - EB-W18 i EB-X18 nie wyglądają nadzwyczaj przepięknie, nie zaskakują cukierkowym menu i nie oferują miliardów dodatkowych funkcji. Jednak nie o to w tych urządzeniach chodzi. To funkcjonalne projektory oferujące wysoką jakość obrazu o dużej jasności przy zachowaniu atrakcyjnej ceny. Za rozsądne pieniądze otrzymujemy sprzęt, który będzie nam się świetnie sprawował przez kilka lat.
Należy mieć na uwadze fakt, że jest to sprzęt biznesowy, nie jestem więc do końca w grupie docelowej, ale poleciłbym go każdemu, kto prowadzi działalność wymagającą projektora i podróżuje samochodem. Także sektor edukacyjny powinien być tym sprzętem zainteresowany. Zamiast montować na stałe duże i drogie projektory w konkretnej sali, można nabyć kilka takich przenośnych projektorów i używać w zależności od zapotrzebowania.
Myślę, że Epson nie powinien mieć problemów ze znalezieniem chętnych na EB-W18 i EB-X18. To dobry sprzęt w jeszcze lepszej cenie.