Chciał sprzedać Xboksa na eBay'u, teraz broni się przed sądem
W grudniu zeszłego roku świat obiegła informacja o Kanadyjczyku, który chciał sprzedać na eBay'u zestaw deweloperski „Durango”, czyli Xbox One w swojej wczesnej formie. Dzisiaj osoba ukrywająca się pod nickiem SuperDaE stanęła przed sądem dla nieletnich.
Kanadyjczyk ma 17 lat i warto przypomnieć, że poza aukcją na eBay’u internauta posiada ogromne zasługi dla mediów branżowych, będąc w posiadaniu informacji na temat nadchodzących konsol. Były to jednak dane zdobyte i rozdysponowywane niezgodnie z prawem, przez co postawiony w stan oskarżenia nieletni spotkał się z Temidą.
Aukcja, która została zablokowana w grudniu zeszłego roku, najprawdopodobniej na żądanie Microsoftu, to tylko wierzchołek góry lodowej działań i przecieków związanych z SuperDaE. W lutym młodzieniec zaopatrzył serwis Kotaku w wiele dokumentów dotyczących Xbox One, niewiadomego pochodzenia. Dzięki nim do sieci przedostały się informacje o obecności Kinecta w konsoli, specyfikacji kontrolera oraz możliwości uruchomienia więcej niż jednej aplikacji jednocześnie.
Po tym wydarzeniu SuperDaE za pomocą swojego konta Twitter oznajmił, że wizytę złożyła mu kanadyjska policja, wraz z przedstawicielem FBI. Chociaż stróże prawa unikali komentarzy na ten temat, w przeciwieństwie do samego podejrzanego, który opublikował w Internecie nakaz sądowy, w wywiadzie dla The Verge przyznali:
Podobnie jak w przypadku mundurowych, od sprawy odciął się również Microsoft, nie chcąc komentować zainstniałej sytuacji.
DaE nie poprzestał jednak na informowaniu o konsoli Microsoftu. Jakimś cudem młodzieniec wszedł również w posiadanie bogatej, niemal 90-stronicowej dokumentacji na temat Orbis, czyli PlayStation 4. Dane, ponownie przekazane Kotaku, ujawniły wczesną specyfikację techniczną konsoli oraz nowy model kontrolera.
W tamten piątek DaE stanął przed kanadyjskim sądem dla nieletnich. Domorosły „haker” został postawiony w stan oskarżenia już w maju, na podstawie przeszukania z lutego tego roku, kiedy zostały zabezpieczone jego komputery, dyski twarde, telefony oraz karty bankowe. Poza oskarżeniem o nieprzestrzeganie prawa do własności Kanadyjczykowi zostały również postawione zarzuty związane z posiadaniem marihuany oraz nielegalnej broni.
W całej sytuacji bardzo ciekawa jest rola Microsoftu, który robi wszystko, aby w kontekście tej sprawy mówić jak najmniej, a najlepiej nie mówić wcale. Chociaż nie wiadomo, na ile to tylko wymysł oskarżonego, DeE upiera się, że w jego progi zawitali nie tylko funkcjonariusze policji i FBI, ale również przedstawiciel giganta z Redmond, który przyleciał do niego aż ze Stanów. Oczywiście Microsoft nie chce być kojarzony z rozprawami sądowymi, w których skazywani są nieletni. Z drugiej strony, na sądowym polu gigant czuje się jak ryba w wodzie, korzystając z tak kontrowersyjnych i budzących wiele sprzeciwu organizacji jak National Arbitration Forum. Jedno jest jednak pewne - DaE obdarł Xbox One z elementu zaskoczenia i wszystko wskazuje na to, że poniesie tego konsekwencje.
Zdjęcie law gavel and money pochodzi z serwisu Shutterstock.