Sony Xperia Tablet Z to Maserati wśród tabletów z Androidem - pierwsze wrażenia Spider's Web
Dotarł do mnie dzisiaj Sony Xperia Tablet Z i zrobił bardzo dobre pierwsze wrażenie.
Budowa i wykonanie
Sony Xperia Tablet Z przykuwa uwagę jakością wykonania, gabarytami i użytymi do wykończenia elementów obudowy. Z przodu mamy oczywiście taflę szkła i brak jakichkolwiek przycisków fizycznych. Nad ekranem widoczna jest jedynie kamera do wideorozmów, a w lewym górnym rogu logo Sony.
Krawędzie urządzenia potrafią oczarować designem oraz jakością wykonania. Do tego tablet jest bardzo cieniutki i mierzy tylko 0,68 cm.
Na górnej krawędzi boku znajduje się port podczerwieni i mały otwór mikrofonu. Na dolnej krawędzi z lewej strony jest gniazdo ładowania, a z prawej miejsce na kartę sim oraz kartę pamięci. Oba gniazda zostały zakryte zaślepkami, które stwarzają wrażenie trwałych i są dobrze dopasowane.
Na bocznej krawędzi po lewej stronie znajduje się również zaślepione gniazdo słuchawkowe, klawisz on/off pełniący funkcję blokady ekranu oraz przyciski regulacji głośności. Prawa krawędź jest czysta. No prawie czysta...
W tablecie Sony Xperia Z w bardzo ciekawy sposób rozwiązano rozmieszczenie głośników w obudowie urządzenia. Tablet posiada stereofoniczne głośniki, których otwory wylotowe zamontowano na narożnikach, dzięki czemu dźwięk wydobywa się zarówno z prawej jak i lewej krawędzi, a dokładniej z ich dolnej części oraz z dolnej krawędzi, również po jej obu stronach.
Takie rozwiązanie wydaje się być strzałem w dziesiątkę, gdyż pozwala na naprawdę dobry odbiór muzyki jak i dźwięku podczas oglądania filmów niezależnie od tego jak trzymamy urządzenie.
Na lewej bocznej krawędzi widoczne są dwie miedziane blaszki, ale ich przeznaczenia jeszcze nie zidentyfikowałem. Prawdopodobnie służą do komunikacji ze stacją dokującą, której nie mam, więc nie będę mógł tego sprawdzić, ale do czasu pełnego testu postaram się potwierdzić tę informację.
Boki jak i tył tabletu są w kolorze białym. Ciężko mi określić odcień krawędzi, ale są one delikatnie kremowe lub też wpadające w odcienie szarości. Jako facet, mam problemy z nazwaniem tego koloru, ale mogę powiedzieć, że naprawdę ładnie to wygląda. Urządzenie występuje też w czarno-popielatej kolorystyce.
Z tyłu tabletu mamy bardzo miły w dotyku plastik, który sprawia wrażenie gumowanego. W prawym górnym narożniku jest obiektyw kamery niestety bez lampy błyskowej LED.
Ramka dookoła ekranu jest dosyć spora i szersza po bokach, gdy trzymamy tablet w orientacji poziomej. To w pewien sposób wskazuje na to, jak tablet powinien być obsługiwany. Prawda jest taka, że urządzenie z panoramicznym ekranem trzymane w pionie wygląda dziwnie i jest dosyć nieporęczne. Zatem zwykłem je trzymać w poziomie właśnie.
Wykonanie urządzenia stoi na najwyższym poziomie. Wszystkie elementy są dobrze spasowane i porządnie wykonane.
Ochrona ekranu i portów
Ekran został pokryty folią. Nie jest to zwykła folia ochronna jak na nowym urządzeniu. Swoją drogą, taka też była na tablecie gdy dotarł do mnie zupełnie nowy i nienaruszony. Po zdjęciu folii ochronnej zauważyłem, że Sony już tradycyjnie zastosowało drugą warstwę ochronną, która zabezpiecza szklany ekran przez potłuczeniem. Niestety te folie mają tendencję do wycierania się i rysowania. Czy będzie tak w tym przypadku? Czas pokaże.
Pewne obiekcje mam co do zaślepek na gniazda kart, ładowarki i słuchawek. Prezentują się one bardzo dobrze i tablet z zamkniętymi otworami wygląda naprawdę ładnie. Obawiam się jednak, że z czasem mogą pojawić się jakieś luzy, np. na wskutek zużycia plastikowych zaczepów w zaślepkach. W następstwie czego zaślepki mogłyby nie dolegać zbyt dobrze lub całkowicie przestaną się zamykać. Wygląda na to, że wymiana tych elementów będzie możliwa tylko na serwisie.
Więc ciężko mi ocenić, czy owe zaślepki są mocną, czy też słabą stroną tabletu. Wiem, jednak, że gdybym musiał moje urządzenie o wartości grubo ponad 2500 zł wysłać po pół roku na kilkanaście dni do serwisu w celu wymiany zaślepek byłbym raczej niezadowolony i zdegustowany. Zatem pozostaję wierny zasadzie, że im mniej ruchomych elementów tym lepiej.
Ale nie podejmuję jeszcze ostatecznej depozycji. Kto wie, może podczas dłuższego użytkowania docenię np. wodoodporność sprzętu i tym samym dam szansę zaślepkom.
Wyświetlacz
Sony Xperia Tablet Z posiada 10,1 calowy ekran wykonany w technologii LCD TFT. Wyróżnia się on rozdzielczością 1920 x 1200 oraz zastosowaną autorską technologią silnika Mobile Bravia Engine 2, który odpowiada za jakość wyświetlanych obrazów.
To tyle teorii. W praktyce wyświetlacz spisuje się wyśmienicie. Obraz jest ostry i nawet te najmniejsze czcionki pozostają czytelne. Nigdy nie byłem rozdzielczościowym-onanistą i z przymrożeniem oka podchodzę do tego tematu, więc nie oczekujcie ode mnie nie wiadomo jak wygórowanych wymagań. Niemniej jednak po kilku pierwszych godzinach z tym tabletem mogę stwierdzić, że ekran jest bardzo dobry, a czytanie, przeglądanie sieci i filmów HD z YouTube’a to sama przyjemność.
Reakcja na dotyk też działa bez zastrzeżeń. Wszystkie polecenia rozpoznawane są bezbłędnie. Jednak nie dajcie się zwieść marketingowym zapewnieniom Sony o tym, ze ich Tablet Xperia Z został pokryty powłoką, która zapobiega pozostawianiu odcisków paców na ekranie. Tablet ten palcuje się jak każdy inny i mimo, że mam go dopiero od rana to czyściłem ekran kilka razy, żeby móc się cieszyć dobrą jakością wyświetlanego obrazu.
Szybkie podsumowanie
Sony Xperia Tablet Z jest wykonany wręcz z perfekcyjną dokładnością. Wszystkie elementy są dobrze spasowane. Nie mam co do tego najmniejszych zastrzeżeń. Ekran mimo, że nie został wykonany w technologii Amoled jest bardzo dobry. Czytelny i jasny, a zastosowana rozdzielczość sprawia, że oczy nie męczą się przy czytaniu. Głośniki stereofoniczne umieszczone zarówno na krawędzi dolnej jak i bokach to strzał w dziesiątkę. Już teraz zauważam, że tablet jest diabelnie szybki. Odpaliłem instalację kilku programów i aktualizację kilku kolejnych. Zwykle sprzęty z Androidem potrafią się nieco zamyślić w takich momentach. Jednak na procesorze Qualcomm Snapdragon S4 1,5 GHz i 2 GB pamięci RAM nie zrobiło to najmniejszego wrażenia.
Na szybko znajduję tylko dwie wady. Pierwsza to brak zaufania do zaślepek, druga to już tradycyjna w przypadku urządzeń Sony dziwna folia na ekranie. To przez nią odporne na zarysowania ekrany są podrapane. No, ale nie pękają. Ponoć. O ile to prawda to mogę tylko podsumować ją słowami: coś za coś.
W moim odczuciu Xperia Tablet Z jest odrobinę za duży. Byłbym wniebowzięty, gdyby Sony zdecydował się na wypuszczenie wersji mini, która nie będzie wykastrowana o najważniejsze elementy specyfikacji technicznej, a zmianie ulegną przede wszystkim gabaryty. Oczywiście nie zaliczam gabarytów tego tabletu do jego wad. Osoby, które będą zdecydowane na zakup tego urządzenia doskonale powinny zdawać sobie sprawę z tego ile to jest 10,1 cala i doliczyć do tego szerokie ramki dookoła ekranu.
W pełnym teście skupię się na wydajności urządzenia, jego wodoodporności oraz wszystkich innych aspektach, które przewiną się podczas dłuższego użytkowania. Jeżeli macie jakieś ciekawe sugestie odnośnie tego co powinienem sprawdzić to piszcie w komentarzach, postaram się odpisywać na bieżąco i dodatkowo skupić się na tych tematach w pełnej recenzji Sony Xperia Tablet Z.