Lepsza od BMW i Mercedesa? To Tesla
Tesla Motors już zyskała sobie przydomek motoryzacyjnego Apple'a, bliżej im chyba jednak sie Pebble. Firma rośnie na giełdzie i szokuje rekordową sprzedażą. Pytanie czy to prawdziwa elektroniczna rewolucja, a może czysty chwilowy lans?
W czwartek 9 maja po ogłoszeniu zaskakująco dobrych wyników, akcje Tesla Motors wzrosły o 24 % do 69 dolarów za akcje, dziś (14 maja 2013) za jedną akcje Tesla Motors Inc na rynku NASDAQ należy zapłacić 87,8 dolarów. Oznacza to, że wartość rynkowa firmy przekracza 10 miliardów dolarów. To więcej niż włoski koncern FIAT i blisko 1/4 tego co General Motors. Trudno więc motoryzacyjny biznesik charyzmatycznego Elona Muska nazywać już hobby.
Optymistyczne wyniki Tesli to przede wszystkim pierwszy w historii kwartalny zysk i to od razu wynoszący 11 milionów dolarów, rok wcześniej w pierwszym kalendarzowym kwartale Tesla Motors notowała 90 milionów straty. Najciekawszy jest jednak fakt, że Tesla sprzedała aż 4750 egzemplarzy modelu S, którego cena zaczyna się od 70 tysięcy dolarów. Wynik ten jest rewelacyjny na tle spalinowej konkurencji z Niemiec. Mercedes sprzedał w pierwszym kwartale nieco ponad 3 tysiące S-klasy, BMW 2338 egzemplarzy serii 7, a nowe Audi A8 znalazło zaledwie 1452 nabywców.
Można więc mówić o fenomenie Tesli. Ekskluzywny sedan z napędem elektrycznym sprzedaje się rewelacyjnie, a producent powoli powiększa swoje portfolio o kolejne modele od roadstera po SUVy. Gdy Tesla prezentowała swoje pierwsze samochody większość uważała, że to samochody które prędko nie znajdą swoich właścicieli. Dziś Tesla to nie jest garażowy twórca składaków, to seryjny producent bardzo interesujących samochodów. Wnoszący powiew świeżości do biznesu, który do niedawna zarezerwowany był dla firm z długoletnią tradycją i szerokim wachlarzem nie tylko modeli ale też samych marek.
To jeszcze nie pewnie koniec rewelacji od Tesli, jednak na obecnym etapie raczej daleki byłbym od uznawania tego za rewolucję w motoryzacji, kreowania rynkowych trendów i nazywana firmy nowym Apple'em. Samochody elektryczne to świetna nowinka, która może się sprzedawać, ale minie jeszcze trochę czasu aż zostaną udoskonalone lub zastąpione napędem wodorowym. Co więcej przywiązanie do marki w branży motoryzacyjnej jest silniejsze niż w innych segmentach rynku. Te przez lata wyrobiły się regionalne i osobiste preferencje klientów, utrwalone są stereotypy o niemieckiej perfekcji, psujących się samochodach na F itd.. Przed Teslą długa droga by wyrobić sobie renomę. Oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych.
Tesla to sukces świeżości i innowacji. Tego potrzebuje zarówno przemysł motoryzacyjny jak każda inna gałąź. A czy to bańka czy rewolucja sprawdzimy w kolejnych kwartałach, a raczej latach.