REKLAMA

Podatek od smartfonów i tabletów

Pomysł na opodatkowanie urządzeń mobilnych, tj. smartfony czy tablety powraca. Tym razem - jak podała Polska Agencja Prasowa za AFP - ten absurdalny pomysł kiełkuje we Francji. Według pomysłu prezydenta Francji, podatek nie ma wcale ratować budżetu kraju, lecz... budżety firm branży muzycznej i filmowej.

Podatek od smartfonów i tabletów
REKLAMA

Na zlecenie prezydenta Francji Francoisa Hollande’a powstał raport sugerujący rozwiązania prawne uwzględniające obecną sytuację w dobie powszechnego dostępu do internetu oraz - co za tym idzie - zjawiska obecności w nim nielegalnych treści. Co ciekawe raport jest efektem kilkumiesięcznej pracy byłego prezesa telewizji Canal+ Pierre’a Lescure’a i zawiera aż 75 propozycji zmian w ustawodawstwie.

REKLAMA

Opodatkowanie smartfonów i tabletów ma nie tylko zrekompensować straty ponoszone przez przemysł muzyczny i filmowy, ale także posłużyć do stworzenia zasobów zawierających treści kultury. Raport sugeruje również, iż należy zwiększyć atrakcyjność legalnych treści, między innymi poprzez lepsze wykorzystanie usług VOD przez branżę filmową. Sugeruje się, by filmy d trafiały do usług VOD jak najszybciej po premierze kinowej, co akurat wydaje się być bardzo sensownym pomysłem.

Co ciekawe, nie tylko francuski rząd ostrzy sobie zęby na smartfony i tablety swoich obywateli. Również w Portugalii na początku tego roku były zakusy na opodatkowanie urządzeń mobilnych i to nie tylko smartfonów, tabletów, ale również odtwarzaczy MP3, które posiadają możliwość zapisu dźwięku. Wysokość tego podatku miała być zależna od pojemności urządzenia. Za każdy 1 GB pojemności pamięci wewnętrznej w telefonie i tablecie Portugalczyk miałby zapłacić 0,25 euro, a w przypadku odtwarzaczy muzycznych MP3 aż 0,4 euro za 1 GB.

deezer

Zarówno w przypadku francuskiego i portugalskiego pomysłu miał on służyć poprawie kondycji finansowej firm branży rozrywkowej. Jak widać, lobby forsujące takie pomysły musi być bardzo wpływowe. Szkoda tylko, że nie dostrzega faktu, że sami są sobie winni. Polityka cenowa dużych firm np. fonograficznych może budzić spore zastrzeżenia. Oczywiście wysoka cena płyt CD z muzyką czy biletów do kina nie usprawiedliwia osób korzystających z procederu piractwa. Jednak jestem w stanie zrozumieć, że takie osoby nie chcą być wykluczone kulturowo. Piractwo to naganne zjawisko, jednak pomysły dodatkowego opodatkowania nie rozwiążą problemu. Dają wręcz do zrozumienia, że firmy nie chcą nic zrobić, by walczyć z nagannym zjawiskiem.

Pozostaje się tylko cieszyć, że w Polsce, póki co jeszcze nie ma takich pomysłów. Mamy coraz łatwiejszy dostęp do cyfrowych treści, czy to dzięki serwisom VOD czy usługom streamingu muzyki jak: Deezer, Spotify i WiMP. O ile w przypadku usług muzycznych oferta jest moim zdaniem bardzo dobra, o tyle w przypadku VOD jeszcze sporo jest do zrobienia. Dużo lepiej wspierać rozwiązania mogące zaproponować dostęp do cyfrowych treści kultury niż nakładać kolejny podatek. Oczywiście druga możliwość jest dużo prostsza, co instytucje łase na nasze pieniądze bardzo kusi. Mamy jednak prawo wymagać, by te instytucje nie szły drogą na skróty.

REKLAMA

Kolejny podatek nie zmieni niczego na lepsze.

photo credit: 401(K) 2013 via photopin cc

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA