Niekończąca Się Opowieść nc+ dopiero się zaczyna, z UOKiK-em w tle
"Jak stracić klientów i zrazić do siebie ludzi" - tak można byłoby nazwać fuzję Cyfry+ i Telewizji n. Po ogromnym medialnym szumie związanym z niezadowoleniem klientów i zwolnieniach wynikających prawdopodobnie z wielkiej klapy na starcie wydaje się, że nc+ powinno zacząć się podnosić. Tymczasem wygląda na to, że szumny początek będzie prowadził do już nie tak rozchwytywanych, ale długoterminowych kłopotów nc+.
Podsumowując wpadki i niepowodzenia nc+:
- powstaje nowa platforma łącząca Cyfrę+ i telewizję n, a szumne zapowiedzi dają nadzieję na konkurencyjne i atrakcyjne oferty;
- na konferencji prasowej okazuje się, że zabrakło szczegółów a oferta wcale nie zapowiada się tak świetnie cenowo i programowo;
- pojawiają się pierwsze głosy niezadowolenia abonentów, na co wiceprezes zarządu nc+, Beata Mońko w wywiadzie odpowiada, że nie boi się odpływu klientów, a nc+ nie odda ani jednego klienta z bazy 2,5 miliona abonentów, a ceny pakietów nie są przesadzone;
- klienci zaczynają wyrażać swoje niezadowolenie na fanpejdżu nc+ na Facebooku i coraz mocniej domagają się informacji na temat przeniesienia z obecnych ofert;
- na Facebooku powstaje profil Anty nc+, który na razie zbiera niezadowolonych klientów nc+;
- wybucha bomba - okazuje się, że klienci zaczynają dostawać zwykłym listem informacje o zmianie ofert i mają do wyboru jedynie wypowiedzenie umowy, którego jeśli nie dostarczą do 19 kwietnia, będzie nieważne, lub automatyczny transfer na nowe oferty. Dodać trzeba, że zazwyczaj niekorzystne i droższe. Wątpliwości budzą telefony z pytaniem o przedłużenie, które nie są do końca regulaminowe;
- zaczyna się prawdziwy kryzys. Media rozpisują się o działaniach nc+, samo nc+ blokuje możliwość umieszczania postów na fanpejdżu na Facebooku i przekierowuje ruch na swoje fora, na których szwankuje komunikacja. Infolinie są zapchane, a nc+ nie reaguje na protesty użytkowników;
- nc+ w końcu zaczyna nieśmiało reagować i obiecuje 3 miesiące dodatkowych kanałów, co jednak nie zadowala abonentów;
- prezes nc+, Julien Verley, wysyła do założyciela profilu Anty nc+ list, w którym zaprasza na rozmowy i przyznaje, że nc+ nie dała rady z odpowiedziami na wszystkie pytania i wątpliwości klientów;
- Beata Mońko traci pracę wiceprezesa zarządu nc+. Mówi się o tym, że ktoś musiał polecieć, ale pojawiają się spekulacje, iż Mońko krytykowała "arogacką strategię", którą obrało nc+, ale francuskim władzom nie zależało na opinii polskiego managementu. Marek Staniszewski, dyrektor wykonawczy marketingu Canal+ Cyfrowego, również traci pracę;
- w mediach szerokim echem roznosi się sprawa pracownika Call Center, który zwolniony zostaje za wrzucenie na Facebooka artykułu o kłopotach nc+ i dopisanie "Lubię to";
- założyciel profilu Anty nc+ odmawia zaproszeniu do rozmów z nc+ argumentując, że nie czuje się przedstawicielem ponad 50 tysięcy niezadowolonych osób, które polubiły fanpejdż. W międzyczasie pojawiają się przesłanki, jakoby nc+ kupowało fanów swojego fanpejdża tylko po to, by nie stracić wizerunkowo, gdy profil Anty nc+ będzie miał ich więcej;
- Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczyna postępowanie przeciw operatorowi platformy n, spółce ITI Neovision. Wątpliwości dotyczą dostarczania informacji o migracji pomiędzy ofertami listem zwykłym, zbyt krótkiemu czasowi na migrację i sprawdzi, czy nie jest to jednostronne zmienianie warunków umowy;
Saga nc+ dopiero się zaczyna. Niezadowoleni klienci donoszą, że na niektórych pocztach pracownicy przyznają, iż wysyłane jest dziś dwa razy więcej listów poleconych, szczególnie do Krakowa i Warszawy, czyli do siedzib platform. Media donoszą też, że abonenci są zdezinformowani i nie mogą składać wypowiedzeń w oddziałach naziemnych.
A prezes nc+, Julian Verley mówi Gazecie Wyborczej: ”Jest możliwe, że za rok będziemy mieli mniej abonentów niż obecnie, ale to nie znaczy, że to będzie zły wynik”.
Warto w tym wszystkim zwrócić jednak uwagę na kilka istotnych rzeczy. Na razie problemy nc+ to kryzys wizerunkowy - niezadowolenie klientów, nieumiejętność radzenia sobie z nawałem pytań i wątpliwości. Każdy ruch platformy jest bacznie obserwowany i odbija się w mediach. Na weryfikację tego zadowolenia, na sprawdzenie, czy niezadowoleni klienci z internetu podejmą rzeczywiste działania, przyjdzie czas w kwietniu oraz później, gdy UOKiK podejmie decyzje.
Bardzo prawdopodobne jest, że wtedy szum wokół nc+ nie będzie już tak medialny, że prezes Verley nie przyzna się oficjalnie do zawalenia sprawy, że oprócz części zaagażowanych klientów nikt nie będzie sprawą zainteresoway. Jednak niekończąca saga nc+ dopiero się zaczyna.
Fakt, z przytupem.