„Gify na sterydach” wylądowały na Androidzie. To ma być nowy trend?
Nie rozumiem fascynacji usługami, które pozwalają na dzielenie się w sieci krótkimi filmikami. Funkcjonują one na wzór Instagramu, ale zamiast zdjęć w streamie widać krótkie wideo. Okazuje się jednak, że te programy mają spore grono użytkowników. Na fali tej popularności twórcy aplikacji o nazwie Cinemagram wydali wersję na Androida, ale po kilku chwilach z nią spędzonych nadal nie jestem do tego zjawiska przekonany.
Jeśli jest mowa o programach, które służą właśnie maksymalnie prostej publikacji krótkiego wideo, w pierwszej kolejności myślę o stworzonej przez Twittera aplikacji Vine. Jednak nie był to pierwszy program tego typu, a zresztą samo zjawisko nie jest nawet niczym nowym. Cinemagram pojawił się znacznie wcześniej i tak jak propozycja Twittera - wyłącznie w wersji na iOS. Użytkownicy Androida na aplikację Cinemagram czekali równo rok.
Dokładnie 365 dni temu po raz pierwszy pojawiła się zapowiedź aplikacji na system z zielonym robotem. Już wtedy Cinemagram na iOS pozwalał na błyskawiczne dzielenie się animacjami GIF i/lub krótkim wideo. Za pomocą aplikacji można było wtedy prosto tworzyć własne materiały. Krótki filmik można zapętlić, nałożyć na niego różne efekty, w tym np. “zamrozić” wyłącznie część kadru.
Od tego czasu sporo się na rynku zmieniło i pojawił się dla Cinemagramu solidny konkurent w postaci aplikacji o podobnym przeznaczeniu, którą stworzył Twitter: Vine. Twórcy Cinemagram zdecydowali się skopiować więc jej główną funkcję, która pozwalała nagrywać sekwencje wideo składające się z krótkich scen. Materiał jest nagrywany podczas trzymania ekranowego przycisku nagrywania, a jego puszczenie robi pauzę.
</p> <p>W Vine, a później w Cinemagramie, dzięki temu nagrywanie można po przeniesieniu obiektywu w inne miejsce kontynuować. W trwającym maksymalnie cztery sekundy wideo można umieścić wiele różnych scen. Pod koniec można się nim podzielić oczywiście ze znajomymi w serwisach społecznościowych bądź osadzić na stronie internetowej lub blogu. Po takim osadzeniu "wideo" będzie automatycznie odtwarzane.</p> <p>Ponieważ nie korzystałem wcześniej z aplikacji na iOS więc się na jej temat nie wypowiem, ale działanie dzisiejszego Cinemagram w wersji na Androida jak żywo przypomina mi Instagram. Z początku myślałem zresztą, patrząc na nazwę, że obie aplikacje mogą pochodzić od tego samego zespołu deweloperów. Domyślam się też, że takie było założenie. W samej aplikacji od początku spodziewałem się materiałów wideo wątpliwej jakości. Po uruchomieniu aplikacji zaproponowano mi filmiki, i chociaż nie był to festiwal kiełbasek rodem z Chatroulette, to pierwszym wideo jakie rzuciło mi się w oczy... zresztą co tu będę pisał, sami zobaczcie:</p> <p style="text-align: center;"> <a href="https://spidersweb.pl/wp-content/uploads/2013/04/cinemagram-pierwsze-uruchomienie.png"><img class="aligncenter wp-image-107322" alt="cinemagram-pierwsze-uruchomienie" src="https://spidersweb.pl/wp-content/uploads/2013/04/cinemagram-pierwsze-uruchomienie.png" width="479" height="699" /></a></p> <p>Sam gdy chcę udostępnić lub pooglądać filmiki, mam do dyspozycji YouTube’a i Vimeo. Ale rozumiem, że dla wielu osób proces udostępniania wideo w serwisie Google z komórki może być zbyt skomplikowany. Ale skąd w ogóle ta fascynacja kilkusekundowymi ujęciami? Przecież nikt nie lubi migających reklam we Flashu. Sam widząc skaczące GIFy w tym “<a href="https://spidersweb.pl/2013/03/google-plus-nie-idz-ta-droga.html">wolnym od śmieci i spamu</a>” Google Plusie ukrywam osobę je udostępniające.</p> <p>Konto w Cinemagram założyłem przez Facebooka, potem podałem dane logowanie na Twittera. Aplikacja automatycznie zlokalizowała wśród kontaktów osoby, które z Cinemagram już korzystają i wyświetliła mi materiały przez nich stworzone. Sam interfejs jest prosty i przejrzysty. Nagranie wideo trwa dosłownie chwilę, a po nagraniu możemy zaś nałożyć na nie filtr, zapętlić lub puścić kolejne sceny od tyłu i udostępnić na Facebooku (co nie działa...), Twitterze (działa) i Tumblrze (nie sprawdzałem).</p> <p>Co mnie zasmucilo, to fakt, że aplikacja działa tylko w trybie pionowym - tak samo jak Instagram. Co prawda na stronie internetowej zaś przedstawiony jest iPhone w pozycji pionowej, więc może po aktualizacji będzie możliwość tworzenia filmów w “normalnej” orientacji? Powinno się przeciwdziałać zjawisku zwanym VVS: Vertical Video Syndrome:</p> <p>http://www.youtube.com/watch?v=Bt9zSfinwFA</p> <p>Nie da się ukryć, że Instagram okazał się nieprawdopodobnym sukcesem. On także startował jako aplikacja wyłącznie dla iOS, a ludzie pokochali proste dzielenie się zdjęciami. Sam zresztą używam go od pierwszego dnia jego obecności na Androidzie. Ale potrzeby podobnego rozwiązania dla filmików wideo po prostu nie widzę.</p> <p><b>Może twórcy Cinemagram liczą na to, że zostaną kupieni przez Facebooka lub innego giganta?</b></p>