Chcesz zaprezentować nowy produkt? Odpuść sobie targi
Scheda po Apple’u jest spora. Jedną z rzeczy, które Apple robił i wciąż robi dobrze, to prezentacje nowych produktów. Apple robi to najlepiej i bardzo dobrze, że Samsung i kilku innych konkurentów próbuje to od niego odgapiać, bo prezentacje na imprezach branżowych są mało sensowne.
Które produkty rynku mobilnego są najbardziej gorące i flagowe? Odpowiedź jest dosyć prosta - każdy iPhone, iPad oraz Samsung Galaxy S III. Potem długo, długo nic, a następnie w tłumie biegną Galaxy Note II i rzesza innych smartfonów i tabletów, łącznie z Nokiami, HTC, Nexusami i resztą drobnicy.
Które premiery 2012 roku były najgłośniej komentowane i wzbudzały najwięcej emocji? Tutaj już można się spierać, jednak oprócz produktów Apple’a i SGS-a III warto wspomnieć o nowych Nokiach czy Surface’ie od Microsoftu. Te wywołały falę komentarzy i nawet jeśli były one negatywne to komentowało się je wszędzie. Dlaczego?
Bo Apple, Samsung, Nokia i Microsoft postanowili dać swoim produktom szansę na zaistnienie w pełnej krasie - bez konkurentów pałętających się pod nogami, bez odciągających uwagę innych konferencji. I były to bardzo słuszne decyzje. CES 2013 pokazał, że nie ma sensu prezentować się na takich imprezach.
Od kuchni wyglądało to mniej więcej tak: dzień prasowy przewidziano na 24h przed rozpoczęciem targów. W jednym hotelu zaplanowano kilkanaście konferencji różnych producentów, m.im. LG, Panasonica, Samsunga, Intela, Huaweia, Sharpa i innych. Niektóre z nich nakładały się na siebie godzinowo, więc trzeba było wybierać co jest ważniejsze, przy czym niektóre “nakładki” były naprawdę ciężkie do rozgryzienia. Konferencje rozpoczynały się o pełnej godzinie i trwały po 45 minut. Kwadrans pomiędzy miał wystarczyć na przejście pod kolejną salę i stanięcie w długiej kolejce.
W trakcie i po konferencjach nie było czasu na spokojne napisanie tekstu, bo przecież trzeba lecieć na kolejną. W ten sposób nawet jeśli konferencja i prezentacja była dobra na tyle, żeby wzbudzić w dziennikarzach i blogerach entuzjazm, to szybko opadał zastąpiony wrażeniami z kolejnych prezentacji. Intel wyszedł na tym wszystkim najgorzej, bo mimo że jego konferencja odbywała się godzinę przed konferencją Samsunga, to w tym czasie i tak wiele osób stało już w kolejce na konferencję koreańskiej firmy (zawiązały się w niej nowe przyjaźnie, zdarzyła się nawet mała bójka).
A potem przychodzą dodatkowe konferencje w trakcie trwania targów i kolejne premiery nowych urządzeń. Jedna przegania drugą, masa nowych smartfonów, tabletów, telewizorów i gadżetów zalewa stoiska i nawet świetnym produktom ciężko przebić się na pierwszy plan.
Dlatego właśnie Apple nie jest obecny na takich wydarzeniach. Dlatego Samsung podejrzał to od Apple i urządza swoje własne imprezy i premiery - Unpacked 2012, na którym zaprezentował Galaxy S III był ogromną imprezą skupioną tylko wokół tego smartfona. Nic nie go nie przyćmiewało, nic nie wchodziło w drogę.
Nokia robi zresztą to samo prezentując ważne rzeczy i nowe produkty na swojej własnej imprezie Nokia World. Microsoft też się trochę nauczył i chociaż prezentacje Surface’a były nieco nudne i robione naprędce, to i tak cały światek technologiczny dyskutował o nich przez kilka dni.
Zorganizowanie własnej premiery jest może bardziej kosztowne i czasochłonne, ale w ogólnym rozrachunku się opłaca. To najlepszy sposób na zaprezentowanie dobrego produktu. O ile się taki posiada.