REKLAMA

Elektroniczne świąteczne szaleństwo z roku na rok coraz większe

28.12.2011 16.10
Elektroniczne świąteczne szaleństwo z roku na rok coraz większe
REKLAMA
REKLAMA

Święta, święta i po świętach – pozostały już tylko ostatnie porządki i na dobre możemy zapomnieć o tym, co działo się jeszcze zaledwie kilka dni temu. Możliwe jednak, że takie zapomnienie nie będzie jednak tak łatwe, jeśli pod choinka znaleźliśmy smartfon lub tablet, który będzie nam najprawdopodobniej towarzyszył przez cały przyszły rok. Komu tym razem udało się zwyciężyć w walce o portfele klientów?

Jeśli ostatnie święta były dla kogoś szczególnie udane, to z całą pewnością szczęśliwcami było przede wszystkim Google oraz Apple i wszyscy ci, którzy zostali obdarowani ich produktami. W tym roku, nawet pomimo tego, że klienci na całym świecie mieli ostrożniej i oszczędniej wydawać pieniądze, obdarowanych było rekordowo dużo, potwierdzając mimo wszystko fakt, że to właśnie smartfony i tablety stają się coraz popularniejszymi prezentami pod choinką.

Badania przeprowadzane chociażby w Wielkiej Brytanii na początku tego miesiąca wskazywały na to, że tym razem „szału nie będzie”, a zeszłoroczne wyniki sprzedaży smartfonów w okresie świątecznym raczej nie powinny zostać dramatycznie podniesione. Powody były różne – w tym oczywiście głównie finansowe – nasze wymarzone telefony i tablety nie należą przecież do najtańszych. Okazało się jednak, że nawet i to nie może stanąć na drodze do pobicia kolejnego rekordu sprzedaży. I to nie nawet o kilka czy kilkanaście procent, a o ponad sto, a w przypadku porównania z aktywacjami w normalnym okresie – o kilkaset.

Według najnowszych analiz dokonanych przez Flurry, zeszłoroczny rekord został w tym przypadku pobity niemal o 150% i zamiast „zaledwie” 2,8 miliona nowych aktywacji, świat doczekał się 6,8 miliona nowych, aktywnych smartfonów pracujących pod kontrolą Androida oraz iOS. Miał być kryzys, zbyt drogie urządzenia i w najlepszym przypadku stabilizacja wysokości sprzedaży, a doczekaliśmy się kolejnego „piku”. Jeśli zestawimy to z ostatnią wypowiedzią Andy’ego Rubin, zgodnie z którą w świąteczny weekend uruchomionych po raz pierwszy zostało 3,7 miliona nowych telefonów z „Zielonym Robotem”, walkę o miejsce pod świąteczną choinką nieznacznie, ale jednak, wygrał właśnie system od Google, choć z różnych stron świata napływają różne informacje. Przykładowo w Wielkiej Brytanii sam iPhone 4S stanowił ponad 1/3 wszystkich sprzedawanych w czasie świąt smartfonów.

Jeszcze efektowniej prezentuje się osiągnięty w święta wynik w porównaniu do średniego dziennego wyniku z okresu pozaświątecznego – w tym przypadku różnica w ilości nowych aktywacji wynosi 5,3 miliona, co w rezultacie daje wzrost o ponad 350%. Należy przy tym brać pod uwagę, że ostatnie „normalne” wyniki podawane zarówno przez Apple jak i Google należały do naprawdę rewelacyjnych – urządzeń z Androidem aktywuje się przecież ponad 700 000 dziennie i nawet jeśli urządzeń z iOS (według autorów raportu – około 800 000) nie ma aż tylu ile podano w rezultatach badań, cały świąteczny „skok popularności” jest jeszcze bardziej widoczny – w końcu jesteśmy tuż po premierze nowego iPhone, który niezależnie od tego jaki jest, zawsze sprzedaje się lepiej niż jego poprzednik (czytaj: doskonale). Niezależnie więc od tego co dzieje się na świecie, na święta chcemy coraz więcej smartfonów/tabletów i coraz więcej ich dostajemy.

Oczywiście nie ma najmniejszych szans na to, aby po świętach utrzymała się taka ilość dziennych aktywacji – spodziewać możemy się co najwyżej, że kilka osób odnajdzie przegapiony do tej pory prezent, schowany za świątecznym drzewkiem i czym prędzej połączy się za jego pomocą z siecią, ale wynik w wysokości regularnych 7 milionów dziennie jest zdecydowanie poza zasięgiem, nawet jeśli pod uwagę weźmiemy nie tylko przyszły rok, ale i kolejne. Według i tak odważnych prognoz analityków IDC, w 2015 rynek smartfonów ma wzrosnąć do zawrotnej ilości ponad 900 milionów urządzeń rocznie, co jednak nawet w połączeniu z całym rynkiem tabletów (uwzględniając przy tym również inne systemy operacyjne), może dać w najlepszym przypadku nieco ponad 3 miliony dziennych aktywacji każdego dnia. Umożliwi to więc pobicie (dopiero za trzy lata!) świątecznego wyniku z zeszłego roku, pozostawiając tegoroczny w żaden sposób nie zagrożony.

Zdjęcie: lifehacker

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA