Google i Mozilla próbują odkryć przeglądarkę internetową na nowo.
Trudno sobie wyobrazić pracę na komputerze bez przeglądarki internetowej. Komputer bez niej w obecnej chwili byłby produktem wybrakowanym, teoretycznie niezdolnym do codziennej pracy. W dobie internetu, narzędzi sieciowych, praca bez przeglądarki byłaby co najmniej mocno utrudniona.
Wydawać by się mogło, że nic nowego nie da się już wymyślić. Oprócz udoskonalania silnika, który przyśpiesza wyświetlanie stron i ogólną pracę programu, przeglądarka internetowa nie zmieniła się w swoim wyglądzie od wielu lat. Bo cóż nowego można wymyślić? Okno, które wyświetla treść z internetu jest tym czym opona w samochodzie. Okrąglejsza być nie może, większej rewolucji niż jej wymyślenie już nie przejdzie. Takie myślenie panowało wśród programistów tworzących Firefoksa, Google Chrome, czy Microsoft Internet Explorer przez wiele lat. Podobnie jak opona była zawsze okrągła, a zmieniały się tylko składniki gumy, tak i okno przeglądarki było prostokątem z ustalonymi już elementami i ich pozycją tj. pasek adresu, czy kart i zakładki. Zmianie ulegał tylko silnik napędzający całą aplikację.
Jednak coś w tej kwestii zaczyna się dziać. Programiści zaczynają ponownie odkrywać przeglądarkę internetową i jej interfejs. Chociaż opona okrąglejsza już nie będzie, istnieje duża szansa, że przeglądarka, a właściwie jej interfejs, zostanie odkryty na nowo. Szybciej niż się to nam wydaje.
W raz z pojawieniem się testowej wersji Google Chrome 13, programiści prowadzili eksperymentalny interfejs użytkownika. Do tej pory sporą cześć przestrzeni roboczej zajmował pasek adresu. W raz z nową wersją Chrome 13, użytkownik może ukryć ten element. Jeśli trzeba wpisać nowy adres, wystarczy najechać kursorem myszy na kartę aktualnie otwartej strony, a pasek adresu zostanie automatycznie przywrócony. Jednak Google nie jest jedyna firmą, która wpadła na ten pomysł. Zespół Mozilli opracował podobne rozwiązanie, które pozwala zwiększyć pole robocze naszej przeglądarki.
Podobnie jak w Google Chrome, tak dodatek dla Firefoksa 4 ukrywa pasek adresu jeśli nie jest używany. Najechanie kursorem na górny panel programu automatycznie odsłania pasek i zapisane na nim zakładki. Różnica między Firefox 4 i Chrome 13 jest taka, że w tej ostatniej pasek adresu nie zajmuje całej szerokości okna programu.
Rozszerzenie o nazwie LessChrome HD jest wersją eksperymentalną. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle pojawi się w następnej wersji Firefoksa. Najnowsza wersja podglądowej wersji Chrome i dodatek programistów z Mozilla Foundation pokazuje w jakim kierunku będą rozwijać się te aplikacje. Wraz z rosnącą popularnością tabletów, telefonów komórkowych i ultra przenośnych laptopów pojawia się problem maksymalnego wykorzystania przestrzeni roboczej na ekranach o małej przekątnej. Jednym ze sposobów zwiększenia tej przestrzeni jest pomysł przedstawiony przez Google'a i Mozillę.
Posunięcie doskonałe, które znacznie ułatwia pracę, zwłaszcza osobom, które mają do czynienia z dużą ilością tekstu. Idea ta została ciepło przyjęta przez użytkowników korzystających z testowych wersji obu przeglądarek. Miejmy nadzieje, że ten świetny pomysł nie zostanie porzucony i zawita on do finalnych wersji programów.