REKLAMA

Jobs chce reelekcji w Disneyu

Jobs chce reelekcji w Disneyu
REKLAMA
REKLAMA

Zapewne trochę nieoczekiwanie dla siebie Disney weźmie udział w przepychankach związanych z niejasnościami na temat stanu zdrowia prezesa Apple, Steve'a Jobsa. Największy indywidualny udziałowiec Disneya poinformował właśnie, że zamierza starać się o reelekcję na stanowisko członka zarządu giganta filmowego. Rodzą się głosy sprzeciwu.

W środę, 14 stycznia 2009 roku, Jobs poinformował pracowników Apple w specjalnym liście otwartym, że udaje się na sześciomiesięczny urlop zdrowotny. Kilka dni później okazało się, że mniej więcej w tym samym czasie poinformował władze spółki Disney, że zamierza starać się o reelekcję do jej zarządu podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy 10 marca 2009 r.

REKLAMA

Budzi to sprzeciw profesora Charlesa Elsona z uniwersytetu w Delaware, który specjalizuje się w ładzie korporacyjnym. - Stanowisko członka zarządu nie jest honorowym tytułem. Jeśli nie może zarządzać Apple, jakim cudem może pracować dla Disneya? - pyta retorycznie profesor Elson w wywiadzie dla "Financial Times" dodając, że dyrektorzy niewykonawczy muszą poświęcić co najmniej 250 godzin rocznie wykonując swoje obowiązki dla spółek publicznych.

Steve Jobs jest członkiem zarządu Disneya nieprzerwanie od 2006 roku, kiedy to gigant branży filmowej przejął jego firmę Pixar za 7,4 miliarda dolarów. Sprzedając firmę Disneyowi, Jobs został jego największym indywidualnym udziałowcem. Mówi się również, że nieoficjalnie jest jednym z głównych doradców prezesa Disneya Boba Igera.

"Financial Times" donosi, że Disney nie ustosunkował się do decyzji Steve'a Jobsa o ponownym ubieganiu się o stanowisko w zarządzie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA