Najczęściej mamy do czynienia z przypisywaniem suplementom właściwości leczniczych, a suplementy to nie leki. Niedawno jedna z influencerek przekonywała, że "firma X wymyśliła ten produkt, żeby takim osobom, jak wam, pomagać – i to bez recepty, bez psychiatry." Inna firma reklamowała swój produkt, pisząc, że normalizuje on ciśnienie krwi, a inny producent, że ich specyfik leczy HIV, a kolejny, że CBD jest na… COVID-19. Takie zapewnienia w reklamach mogą stwarzać ryzyko zdrowotne, tym samym zgłaszamy zauważane nadużycia do GIS-u i UOKiK – mówi Maciej Szymański. I dodaje: – Takie praktyki w przekazach marketingowych muszą się skończyć, ponieważ nie tylko wprowadzają konsumentów w błąd, ale stanowią potencjalne zagrożenie zdrowia, a nawet życia.