REKLAMA

Susza zabiera atrakcje turystyczne. Sielski widok już jest rzewnym wspomnieniem

Przyjemny chłód od rzeki, piękny widok z łodzi, bliskość natury - taki obrazek coraz bardziej może kojarzyć się z pocztówkami, a nie naszą rzeczywistością.

susza
REKLAMA

Obecnie – chwilowo? – mamy 5 cm, ale we wtorek pomiar na stacji Warszawa-Bulwary pokazał 4 cm, co jest kolejnym już niechlubnym rekordem w ostatnim czasie. I choć jak przypominał w rozmowie z PAP ekohydrolog dr Sebastian Szklarek, nawet, jeśli pokaże zero, nie będzie to oznaczać, że rzeka w stolicy zniknie, to sytuacja jest niepokojąca.

Oczy wielu zwrócone są w stronę warszawskiego fragmentu Wisły – choć nie wszystkich i dalej nie brakuje osób, które twierdzą, że nie ma się czym przejmować – to źle się dzieje w wielu innych regionach. Niski poziom wody w rzekach uderza m.in. w atrakcje turystyczne.

REKLAMA

Jak informuje RMF FM, prom kursujący od 11 lat między Gassami a Karczewem na Mazowszu najpewniej zakończy działalność.

Właściciel przyznaje, że niski poziom Wisły bardzo komplikuje działalność

Mieliśmy awarię. Zepsuła się skrzynia biegów. Holownik, który nas dodatkowo zabezpiecza, orał Wisłę, żeby wykopać rów między brzegami, bo poziom Wisły był bardzo niski. Chcieliśmy pogłębić dno rzeki, a w rezultacie uszkodziliśmy maszynę. To dla mnie dodatkowe koszty – przekazał rozgłośni właściciel promu.

Rowerzysta, który rozmawiał z radiem, sam utknął niedawno na promie po tym, jak jednostka zakopała się w piasku.

Dla mieszkańców możliwość takiego przedostania się na drugi brzeg jest dużym ułatwieniem, a dla turystów atrakcją. Właściciel myśli o emeryturze, tym bardziej że prowadzenie interesu jest coraz bardziej utrudnione. Prom mógłby przejąć samorząd, podobno wstępne zainteresowanie nawet było, ale póki co zabrakło konkretów. "Obecnie Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich i departament nieruchomości w urzędzie marszałkowskim analizują dokumenty" – przekazała radiu Marta Milewska, rzeczniczka marszałka Adama Struzika.

Znacznie wcześniej zawieszone zostało kursowanie promów przez Wisłę w stolicy. Miały pływać w wakacje częściej, ale to "rzeka dyktuje warunki". Choć więcej do gadania ma raczej susza.

 W ciągu kilku minut będzie można się nimi przeprawić na drugą stronę rzeki, na przykład z bulwarów na popularną plażę "Poniatówkę". Płynąc promem można poczuć przyjemny, wiślany chłód, który jest szczególnie miły w upalne, letnie dni – tak Warszawski Transport Publiczny opisywał rejs promami.

Atrakcja turystyczna i gratka dla mieszkańców przestaje być łatwo dostępna, staje się rarytasem, wyczekiwaną nagrodą. Coś, co jeszcze nie tak dawno było normalne, na wyciągnięcie ręki, dziś jest niepewne.

W moich rodzinnych stronach spływ kajakowy trzeba było przenieść na inną rzekę – na tej, na której zwykle się odbywał, już pływać się nie dało. Zresztą nawet w ubiegłym roku stale spotykałem rozczarowanych kajakarzy, którzy więcej czasu spędzili na nogach ciągnąc łódkę. W takich warunkach coraz trudniej przyciągać nowych klientów i prowadzić biznes.

Fakt, że nie da się pływać kajakiem w weekend, może być najmniejszym problemem związanym z suszą

To jednak symboliczne. Aktywność kojarzona z wakacjami, sielskim okresem, jest coraz trudniejsza do zrealizowania. Skoro na dużych rzekach jest problem to bym bardziej na tych mniejszych. Niektórym ciągle z łatwością przychodzi lekceważenie zmian klimatu, tymczasem dotykają nawet w taki sposób – nie da się wypocząć nad wodą albo przepłynąć promem na drugi brzeg. Tak oczywista rzecz będzie wspomnieniem przez zmiany klimatu. "A pamiętacie, jak można było w wakacje przepłynąć przez Wisłę promem?". Albo: "to tu kiedyś latem mogły pływać kajaki? I dało się?".

I tak jest z wieloma zwykłymi zdarzeniami, które nagle zaczną się komplikować. Normalność się skończyła. Wypad do lasu? Zostaną zamknięte przez ryzyko pożarowe. Zwykłe wejście do parku? Nie dzisiaj, bo po silnej wichurze nie da się przejść.

REKLAMA

Najpierw będziemy wywieszać tabliczki, będziemy jeszcze bardziej się pilnować (strona łódzkiego ZZM już teraz radzi: "planując ewentualne wyjście z domu [należy] sprawdzić aktualną prognozę pogody, wykorzystać dostępne w internecie radary pogodowe bądź aplikacje pogodowe"), z niektórych aktywności zrezygnujemy. Jakoś to będzie, ale przy okazji coś, co było naszym normalnym, poukładanym życiem przejdzie do historii.

Był czas przywyknąć - to jest nasza nowa normalność. Przyszła znacznie szybciej niż wielu się spodziewało.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-03T10:41:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T08:38:44+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T06:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T19:48:59+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T18:49:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T16:58:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T16:13:22+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T15:19:02+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T14:45:22+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T11:26:13+02:00
Aktualizacja: 2025-09-02T06:20:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA