Przerobili na sztukę roboty sprzątające. No nie powiem. Intrygujące
Roboty sprzątające wcale nie muszą być nudno szaro-bure. Roborock pokazał właśnie cztery egzemplarze nowego Qrevo Curv 2 Pro pomalowane przez znanych artystów. I to mi się podoba.

Roboty sprzątające to kategoria urządzeń, która cieszy się ogromną popularnością - bo to sprzęt, który faktycznie ułatwia życie. Od kilku lat z wypiekami na twarzy śledzę premiery kolejnych produktów, bo nie bez powodu to właśnie one cieszą się ogromną popularnością podczas wszelkiej maści targów elektroniki użytkowej takich jak IFA 2025, na których aktualnie przebywam.
Czytaj też inne nasze teksty poświęcone marce Roborock:
W świecie robotów sprzątających ciągle coś się dzieje - a to pojawi się model wspinający się po schodach, a to inny ma ramię niczym inspektor gadżet do zbierania porozrzucanych po domu skarpetek. Sprzęty z tego segmentu łączy jednak jedno: w lwiej większości przypadków są albo czarne, albo białe, albo szare, albo bure. Ale kto powiedział, że to musi tak wyglądać?
Roborock Qrevo Curv 2 Pro w czterech kolorowych odsłonach.
Jednym z najmocniej eksponowanych nowych sprzętów przez Roborocka na berlińskich targach był samojezdny odkurzacz Qrevo Curv 2 Pro. Sprzedawany jest w białej wersji kolorystycznej, a jego stacja dokująca ma opływowe kształty - ma pasować do nowoczesnych, minimalistycznych wnętrz.

Nie każdemu jednak ten neutralny kolor faktycznie pasuje do mieszkania, a znaleźliby się pewnie i chętni do tego, by nieco zaszaleć. A jakie propozycje dla nich ma Roborock? Na wystawie pojawiły się aż cztery Qrevo Curv 2 Pro pomalowane w naprawdę fantazyjny sposób, które zdecydowanie przyciągały uwagę.

Pierwszą z prac przygotowała Laura Lhuillier, która malując stację dokującą do Qrevo Curv 2 Pro oraz samego robota inspirowała się roślinnością i nadała swojej pracy nazwę „Ogród wewnętrzny”. Przyozdobiła zestaw malunkami kolorowych kwiatów, a na jednym z nich przycupnął ptaszek.



Za drugą pracę odpowiada Bond Truluv, który nazwał ją „Berlińskim zachodem słońca”. Pomalował tę część stacji wystającą ponad miejsce, do którego robot się chowa. Dominuje kolor pomarańczowy, a poza naszkicowanymi budynkami mamy tu ikoniczne elementy krajobrazu Berlina i parę pacnięć farbą.



Trzeci z eksponatów to dzieło o tytule „Dziecko kolorów” podpisane pseudonimem Arandvanessa. Ten egzemplarz Roborocka Qrevo Curv 2 Pro wygląda tak, jakby dotykał go jakiś brzdąc rękami umoczonymi w farbie, który sprawdzał, jakie barwy powstaną z połączenia kilku różnych kolorów.



Czwartego, czyli ostatniego z prezentowanych robotów pomalowała z kolei Juliane Golbs, która nazwała swoją pracę „Ukrytym ogrodem”. Podobnie jak w pierwszym przypadku mamy tutaj kwiecisty motyw, ale w zupełnie innym stylu. Zielone liście i akwarelowe płatki kontrastują tu z metalicznym, złotym tłem.



Szkoda tylko, że (ta) sztuka nie jest na sprzedaż.
Temat kolorowych robotów poruszyłem natomiast w rozmowie z szefową marketingu Roborocka na Europę, Fredą Liao, z którą miałem okazję spotkać się w Berlinie. Spytałem ją, czy konsumenci, którym się takie wyjątkowe wersje odkurzacza spodobały, będą mogli je od firmy kupić, czy też będą musieli pomalować je we własnym zakresie, aby uzyskać zbliżony efekt.
Moja rozmówczyni się zaśmiała, że malować robota trzeba własnym sumptem, ale dodała też, że moje pytanie ją zainspirowało do tego, by przemyśleć ten temat. Kto wie - może w przyszłości pojawią się inne wersje kolorystyczne tego typu sprzętów lub przynajmniej pojawią się w sprzedaży dopasowane od ich kształtu naklejki, dzięki którym odkurzacze i ich bazy będzie można personalizować.