#B69AFF
REKLAMA

Liczba ludzi wreszcie zacznie się kurczyć. Podali datę

Zaledwie kilkadziesiąt lat dzieli nas od punktu, po którym liczba ludzi na Ziemi zacznie spadać. Choć na pierwszy rzut oka może to brzmieć jak ulga dla naszej planety, dla ludzkości oznacza to szereg wyzwań, z którymi nie jesteśmy jeszcze gotowi się zmierzyć.

Po 2080 roku populacja Ziemi zacznie spadać
REKLAMA

Przez ostatnie dekady nieustannie ostrzegano nas przed przeludnieniem – rosnąca liczba ludzi miała doprowadzić do katastrofy ekologicznej, braków żywności i chaosu społecznego. Tymczasem najnowsze prognozy Organizacji Narodów Zjednoczonych mówią coś zupełnie innego: światowa populacja osiągnie swój szczyt dopiero w 2080 r., sięgając około 10,3 mld ludzi, a potem zacznie powoli spadać. Do końca stulecia ubędzie nas co najmniej 100 mln.

W wielu bogatszych krajach spadek liczby urodzeń już teraz jest faktem. Zamiast niekontrolowanego wzrostu, coraz wyraźniej zbliżamy się do ery demograficznego kurczenia się. Spadająca dzietność to nie efekt lenistwa czy egoizmu młodych ludzi. To przede wszystkim skutek systemowego zaniedbania. Wzrost kosztów życia, brak wsparcia dla rodzin, niedostępność mieszkań i opieki nad dziećmi – wszystko to sprawia, że ludzie nie decydują się na tyle dzieci, ile chcieliby mieć. Albo nie decydują się w ogóle.

REKLAMA

Dlaczego to nas powinno obchodzić?

Jak czytamy na łamach Popular Mechanics, niska dzietność to nie tylko zjawisko społeczne, ale również objaw głębszych problemów. Jak ujął to prof. Stuart Gietel-Basten, socjolog z Uniwersytetu w Hongkongu, to efekt zepsutych instytucji i systemów, które odbierają ludziom możliwość realizowania swoich rodzinnych planów.

Przeczytaj także:

Zmniejszająca się populacja oznacza starzejące się społeczeństwa, coraz większe obciążenie systemów emerytalnych i służby zdrowia, a także potencjalny kryzys innowacyjności. Mniej ludzi to mniej pomysłów, mniej rąk do pracy i wolniejszy rozwój gospodarczy.

REKLAMA

Nadchodzi nowa rzeczywistość. Pytanie jednak, czy jesteśmy na nią gotowi?

Nawet jeśli polityki prorodzinne nie odwrócą światowego trendu spadku populacji, mogą dać czas i przestrzeń na dostosowanie się. Świat, w którym ludzie są zdrowsi, szczęśliwsi i mają rzeczywistą możliwość łączenia pracy z życiem rodzinnym, to świat bardziej odporny na kryzysy demograficzne. A może to właśnie ta kurcząca się ludzkość stanie się bardziej zrównoważona? Zamiast ścigać się o wzrost, nauczymy się żyć mądrzej, uważniej i bardziej odpowiedzialnie – także, a może przede wszystkim, wobec planety, którą zamieszkujemy.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: EL_Images / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-27T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T18:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T16:29:10+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T14:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T13:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T11:04:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T08:35:07+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T20:48:46+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T18:43:18+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T14:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA