Garmin w końcu ma nowy, mały komputer rowerowy. Nawet nim zapłacisz
Garmin pokazał dziś nareszcie dwa nowe komputery rowerowe dla tych, dla których Edge 1050 jest zdecydowanie za duży. Poznajcie Garmina Edge 850 i jego tańsze wcielenie - Garmina Edge 550. Jest też coś jeszcze.

Zacznijmy może jednak od komputerów.
Garmin Edge 850 - co nowego?

Ten model można potraktować w skrócie - i w sumie nie tylko w skrócie - jako Edge 1050, ale w wersji ultrakompaktowej. Znajdziemy tutaj i wbudowany głośnik (z uwielbianym przeze mnie dzwonkiem rowerowym), i płatności Garmin Pay (i tak pewnie nie skorzystacie, ale są), i właściwie wszystko, co pojawiło się kiedykolwiek na Edge 1050.
Jedyne istotne różnice dotyczą rozmiaru wyświetlacza oraz czasu pracy na jednym ładowaniu. W tej pierwszej kwestii - dostajemy tutaj ekran o przekątnej 2,7" oraz rozdzielczości 420x600 pikseli. Co ważne, jest to ten sam rodzaj panelu co w Edge 1050, co oznacza, że... jest po prostu fantastyczny. Niesamowicie jasny, niesamowicie czytelny - niezależnie od warunków - i, najzwyczajniej w świecie, ładny. Od kilku miesięcy regularnie jeżdżę z 1050 na szosie i gravelu, i każde zerknięcie na mojego 1040 Solar jest takie trochę z kategorii "ej, dlaczego to jest zepsute".
Niestety, jeśli chodzi o akumulator, to dobrych wiadomości jest trochę mniej. Garmin podaje, że Edge 850 wytrzyma przy wymagającym użytkowaniu "nawet 12 godzin", natomiast w trybie oszczędzania baterii - "nawet 36 godzin". W tym samym czasie Edge 840 i 540 miały szacowany czas pracy dla wymagającego użytkowania na poziomie 26 godzin, a w trybie oszczędzania akumulatora - do 42 godzin.
Dobra wiadomość jest taka, że - bazując na moich doświadczeniach z Edge 1050 - deklaracje dotyczące 850 są zgodne z prawdą. I to do tego stopnia, że niezależnie od tego, co będziecie robić, to zawsze powinniście dobić do tych okolic 12 godzin, czy będziecie mieć na ekranie same dane, czy mapę, czy kombinację jednego i drugiego.
Trochę smutniejsze jest to, że o ile na co dzień raczej i tak mało kto jeździ po więcej niż 10-12 godzin, o tyle po prostu przekłada się to na dużo rzadsze ładowanie i dużo mniej sytuacji "ok, muszę poczekać, bo nie naładowałem komputera". Edge 1040 Solar mogłem ładować co kilka tygodni i to przy dość intensywnym jeżdżeniu - przy 850 raczej nie będzie na to szans. Z drugiej strony - dla tego ekranu warto gdzieś przy rowerze zamontować sobie ładowarkę.
Garmin Edge 550 - co nowego?

Właściwie to samo, co w 850, jeśli chodzi o większość funkcji, ale kilku dodatków niestety zabrakło. Po pierwsze - ekran nie jest tutaj dotykowy, a do tego nie ma tu głośnika, Garmin Pay i opcji tworzenia tras bezpośrednio na urządzeniu.
Gdyby ktoś przy tym liczył, że wpływa to na czas pracy na jednym ładowaniu - to niestety nie. Parametry akumulatorowe są tutaj dokładnie takie same, czyli 12/36 godzin. Zbyt wiele na masie też nie oszczędzimy, bo między jednym i drugim komputerem są zaledwie 3 gramy różnicy. A, i 850 ma 64 GB wbudowanej pamięci, a Edge 550 - 32 GB.
Zaoszczędzimy natomiast przy... przy kasie w sklepie.
Garmin Edge 850 i 550 - cena
2369 zł za Edge 850 i 1939 zł za Edge 550. Co będzie stawiać pewnie kupujących w trudnej sytuacji, bo ok. 1700-1800 zł kosztuje obecnie Edge 840 (czyli poprzednik 850), natomiast Edge 540 - ok. 1300 zł. Do kompletu mamy też w okolicach 2000 zł Edge 1040 i to by było w sumie na tyle, bo Edge 1050 podchodzi już raczej pod 3000 zł i to z haczykiem.
Nie wiem przy tym, czy ograniczając się do 2000 zł do wydania, szukając przy tym małego komputera, 550 nie byłby z tej grupy zwycięzcą. Ten ekran jednak naprawdę robi robotę.
A czym jest to coś jeszcze?

Nowe pedały z pomiarem mocy, czyli Rally 110 (jedna strona) i 210 (dwie strony). Największą nowością w porównaniu do poprzednika - z perspektywy użytkowej - jest bez wątpienia możliwość ładowania wbudowanego akumulatora, zamiast wymiany niedrogiej, ale raczej umiarkowanie dostępnej "gdziekolwiek" baterii. I tak - jest szybkie ładowanie, gdzie 15 minut pod prądem wystarczy na 12 godzin jazdy. Pełny akumulator to natomiast 90 godzin jazdy.
Do tego pojawił się nowy system kalibracji Pedal IQ, sugerujący wykonanie kalibracji w zależności od warunków, wykończenie pedałów z serii RS włóknem węglowym i trochę zmian we wnętrzu, które mają sprawić, że pomiar mocy będzie jeszcze bardziej precyzyjny.
Niestety w parze z tym wszystkim idzie też raczej standardowo wysoka dla pedałów Garmina cena. Za pomiar jednostronny dla SPD-SL zapłącimy 2799 zł, natomiast za obustronny 4729 zł.