Pszczeli jad zwalczył boreliozę? Lekarze nie mogą uwierzyć
Czy przypadkowy atak pszczół może okazać się skuteczniejszy niż lata antybiotykoterapii? Ta historia pokazuje, że granice medycyny wciąż potrafią zaskakiwać. Szczególnie wtedy, gdy natura staje się nieoczekiwanym sprzymierzeńcem.

Ellie Lobel, była fizyczka jądrowa i matka trójki dzieci, po wieloletniej walce z zaawansowaną boreliozą została zakwalifikowana do opieki paliatywnej. Wszystko przez to, że jej organizm był całkowicie wyniszczony. Choroba doprowadziła do poważnych powikłań neurologicznych. Gdy w 2015 r. wyszła na krótki spacer, została zaatakowana przez rój pszczół afrykańskich, które są znane z wyjątkowej agresji. Zamiast śmierci przyszło uzdrowienie, chociaż kobieta była uczulona na jad.
Przez pierwsze 3 dni po ataku kobieta zmagała się z wysoką gorączką i silnym bólem, jednak czwartego dnia obudziła się zdrowa. Zniknęły objawy neurologiczne i otępienie. W ciągu kilku kolejnych tygodni stan jej zdrowia się poprawiał, aż w końcu testy krwi wykazały, że obecność odpowiedzialnej za boreliozę bakterii Borrelia burgdorferi w jej organizmie jest zerowa.
Melityna – sekretna broń jadu pszczelego
Za ten niespodziewany efekt odpowiadać ma melityna, czyli główny składnik pszczelego jadu. Substancja ta posiada silne właściwości przeciwbakteryjne, a liczne badania potwierdzają jej zdolność do niszczenia komórek bakterii odpowiedzialnej za boreliozę. Działa poprzez uszkadzanie błony komórkowej patogenów, prowadząc do ich szybkiego rozpadu.
Choć melityna od lat wzbudza zainteresowanie naukowców jako potencjalny lek przeciwko wirusom, grzybom, nowotworom czy bakteriom opornym na antybiotyki, to do tej pory żaden lek na jej bazie nie został zatwierdzony do leczenia boreliozy. Historia Lobel pozostaje więc wyjątkiem, nie zaś klinicznie potwierdzoną metodą leczenia.
Czy terapia z użyciem żywych pszczół to przyszłość medycyny?
Jak czytamy na łamach Popular Mechanics, lecznicze zastosowania jadu pszczelego znane są od tysięcy lat. Obecnie bada się jego zastosowanie w terapii takich schorzeń, jak choroba Parkinsona, reumatoidalne zapalenie stawów, fibromialgia, a nawet HIV. Substancja ta łączy w sobie właściwości przeciwzapalne i immunostymulujące, ale może wywoływać silne reakcje alergiczne, które w skrajnych przypadkach są śmiertelne.
Zafascynowana swoim ozdrowieniem kobieta opracowała własną terapię z użyciem żywych pszczół i od lat ją promuje jako alternatywną metodę walki z boreliozą. Choć wielu pacjentów zgłasza pozytywne efekty, lekarze przestrzegają przed samodzielnym podejmowaniem takich działań. Kuracja nie została zatwierdzona przez żadne instytucje medyczne.
Przeczytaj także:
W świecie medycyny nie brakuje cudów, jednak każdy z nich wymaga naukowej weryfikacji. Zamiast traktować jad pszczeli jako złoty lek, warto potraktować ten przypadek jako impuls do dalszych, rzetelnych badań nad potencjałem natury.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: AlexGD93 / Shutterstock