Dolby w tarapatach, Samsung triumfuje. Wszystko przez Netfliksa
Zmiana polityki Netflixa w kwestii wyboru formatu HDR może mieć daleko idące konsekwencje. Przez długi czas świat rozrywki wideo trwał w dziwnej sytuacji, w której płatne i komercyjne narzędzie było szerzej stosowane od otwartego, formalnie uznanego przez branżę standardu. Ewentualny koniec dominacji Dolby to nadzieja na tańszy sprzęt RTV i szerszą dostępność narzędzi do produkcji materiałów z pięknymi kolorami.

Netflix właśnie wprowadził obsługę formatu HDR10+ na swojej platformie, co może znacząco wpłynąć na przyszłość technologii HDR w rozrywce domowej. Ta decyzja jest szczególnie istotna w kontekście dotychczasowej dominacji standardu Dolby Vision oraz strategii największego producenta telewizorów - Samsunga, który konsekwentnie odmawia wsparcia dla Dolby Vision, promując otwarty format HDR10+.
Wprowadzenie HDR10+ na platformie Netflix brzmi jak relatywnie mało istotny news. Tymczasem w branży RTV wrze
Prawie dekadę po uruchomieniu obsługi HDR wraz z premierą pierwszego sezonu Marco Polo Netflix oficjalnie rozszerza obsługę o trzeci format HDR - HDR10+. Dotychczas platforma obsługiwała tylko standardy HDR10 oraz Dolby Vision. Nowa funkcja jest szczególnie korzystna dla właścicieli telewizorów Samsung, które nie obsługują Dolby Vision.
Treści w HDR10+ na Netflix są kodowane w formacie AV1-HDR10+, co oznacza, że urządzenie musi obsługiwać kodek wideo AV1. Większość nowszych telewizorów ze średniej i wysokiej półki obsługuje ten kodek, jednak jeśli urządzenie obsługuje również Dolby Vision, Netflix domyślnie wybierze ten drugi format. Warto zauważyć, że HDR10+ będzie dostępny wyłącznie dla użytkowników posiadających najdroższy plan Premium (67 zł miesięcznie w Polsce).
Czytaj też:
Netflix udostępnił również dane pokazujące, że streamowanie treści HDR wzrosło o ponad 300 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat, a na platformie dostępnych jest już ponad 11 tys. godzin materiałów w HDR. Firma planuje systematycznie rozszerzać obsługę HDR10+ na całą bibliotekę treści HDR do końca bieżącego roku.
Co to jest HDR10+ i skąd to całe zamieszanie?
W przeciwieństwie do podstawowego HDR10 format HDR10+ wykorzystuje dynamiczne metadane do dostosowywania poziomów jasności i kolorów scena po scenie, a nawet klatka po klatce. Takie podejście zapewnia większą precyzję i bogatsze wrażenia wizualne, zbliżone do tych oferowanych przez Dolby Vision.



Konkurencja między HDR10+ a Dolby Vision jest istotnym elementem obecnej ewolucji technologii obrazu. Oba formaty oferują dynamiczne metadane, co oznacza, że jasność i kolorystyka obrazu mogą być dostosowywane na poziomie każdej klatki lub sceny, w przeciwieństwie do statycznego HDR10, gdzie parametry są ustalone dla całego materiału.
Istnieją jednak kluczowe różnice między tymi formatami. Dolby Vision wykorzystuje 12-bitowe kodowanie sygnału, co teoretycznie pozwala na wyświetlanie większej liczby odcieni kolorów niż 10-bitowy HDR10+. Ponadto Dolby Vision obsługuje teoretycznie wyższą jasność - do 10 tys. nitów, choć obecne telewizory rzadko przekraczają 1000-4000 nitów.
Najważniejszą różnicą jest jednak model biznesowy. HDR10+ to otwarty standard bez opłat licencyjnych, podczas gdy Dolby Vision wymaga płatnej licencji od producentów sprzętu i twórców treści. To właśnie z tego powodu urządzenia obsługujące Dolby Vision są zazwyczaj droższe niż te obsługujące tylko HDR10 i HDR10+.
Samsung, jako lider rynku telewizorów, od początku zdecydował się wspierać wyłącznie standard HDR10+, całkowicie rezygnując z implementacji Dolby Vision w swoich urządzeniach. Ta strategia była ryzykowna, biorąc pod uwagę popularność Dolby Vision wśród innych producentów i platform streamingowych, jednak z czasem zaczęła przynosić efekty.
Determinacja Samsunga wynikała z niechęci do płacenia wysokich opłat licencyjnych oraz filozofii promowania otwartych standardów. W przeciwieństwie do Samsunga, inni znaczący producenci telewizorów jak Hisense, Panasonic, Philips czy TCL zdecydowali się na wsparcie obu formatów, dając użytkownikom większy wybór.
Konsekwencją tej strategii było to, że właściciele telewizorów Samsung nie mogli w pełni korzystać z technologii HDR na platformach preferujących Dolby Vision. Decyzja Netflixa o obsłudze HDR10+ jest więc istotną zmianą, która poprawia doświadczenia użytkowników telewizorów Samsung podczas korzystania z tej platformy.
Zmiana układu sił na rynku technologii HDR
Decyzja Netflixa o dodaniu wsparcia dla HDR10+ może stanowić punkt zwrotny w rywalizacji standardów HDR. Netflix to nie jedyna platforma zmieniająca podejście - Disney+ również ogłosił plany wprowadzenia obsługi dla HDR10+ jeszcze w bieżącym roku. HDR10+ zyskuje na popularności również ze względu na brak opłat licencyjnych, co przyciąga takie platformy jak Prime Video czy Apple TV+.
Wsparcie ze strony największych platform streamingowych (Netflix, Disney+, Amazon Prime Video, Apple TV+) może doprowadzić do efektu domina, gdzie coraz więcej producentów treści i sprzętu zdecyduje się na implementację HDR10+. Jednocześnie nie oznacza to natychmiastowego końca Dolby Vision, który nadal cieszy się opinią standardu oferującego najwyższą jakość obrazu.
Warto zauważyć, że Netflix nie planuje rezygnacji z Dolby Vision - wręcz przeciwnie, firma potwierdziła, że będzie nadal akceptować tylko mastery Dolby Vision od studiów, a następnie konwertować je do HDR10+, HDR10 i SDR.
Jednocześnie rozszerzenie wsparcia dla HDR10+ przez największe platformy streamingowe może doprowadzić do sytuacji, gdzie format ten stanie się równorzędnym standardem obok Dolby Vision. Biorąc pod uwagę brak opłat licencyjnych, HDR10+ może być częściej implementowany w urządzeniach z niższej i średniej półki, podczas gdy Dolby Vision pozostanie standardem premium.
Dla konsumentów oznacza to, że bez względu na posiadany telewizor - czy to Samsung z HDR10+, czy innej marki z Dolby Vision - będą mogli cieszyć się treściami w wysokiej jakości HDR. Docelowo może to nawet doprowadzić do obniżenia cen urządzeń obsługujących obie technologie.
Dominacja Dolby była nielogiczna i niezdrowa. Na popularyzacji otwartego HDR10+ zyska nie tylko Samsung i posiadacze jego telewizorów
Wprowadzenie wsparcia dla HDR10+ przez Netflix to znaczący moment dla branży rozrywki domowej. Chociaż Dolby Vision wciąż pozostaje standardem referencyjnym pod względem możliwości technicznych, HDR10+ szybko nadrabia zaległości i eliminuje jedną z największych przeszkód - brak wsparcia ze strony czołowych platform streamingowych.
Pozycja Samsunga, jako lidera rynku telewizorów, połączona z rosnącym wsparciem dla HDR10+ ze strony serwisów streamingowych tworzy mocną przeciwwagę dla Dolby Vision. Nie oznacza to jednak końca Dolby Vision, a raczej początek ery, w której oba standardy mogą współistnieć, oferując konsumentom więcej opcji bez względu na wybrany ekosystem.
Ostatecznie największym zwycięzcą tej rywalizacji jest konsument, który zyskuje dostęp do lepszej jakości obrazu, niezależnie od posiadanego urządzenia. Konkurencja między formatami napędza innowacje i może prowadzić do obniżenia kosztów implementacji zaawansowanych technologii HDR w urządzeniach z różnych segmentów cenowych.
To oznacza też, że nie tylko zamożne studia filmowe będą mogły tworzyć bardzo atrakcyjne wizualnie treści HDR, a również i twórcy półprofesjonalni, którzy do tej pory uznawali - poniekąd słusznie - inwestycję w rozszerzone HDR od Dolby za skrajnie nieopłacalne. Dominacja jednej technologii nigdy nie jest dobra, szczególnie jeśli ta jest kosztowna i ma zamknięty charakter. Dolby przez lata utrzymywało swoją pozycję za sprawą budowanych przez dekady relacji z najważniejszymi wytwórniami filmowymi, szeroko korzystającymi z licznych innowacji dźwiękowych tej firmy. Ten czas - na szczęście - wydaje się mieć ku końcowi.