Na jaką linię, wariacie? W aplikacji Żabki kupisz bilety
Mogło się wydawać, że to mObywatel będzie dla Polaków aplikacją do wszystkiego, ale zanosi się to, że podobne aspiracje ma… Żabka. W Żappce już teraz można kupić bilety na komunikację miejską. Jest powód, przez który m.in. JakDojadę może się niepokoić.
Sklepy Żabki od dawna oferują znacznie więcej niż zwykle sklepy spożywcze. Szeroki wybór opcji znajdziemy też w aplikacji. „Wraz z naszymi partnerami – wewnątrz Grupy Żabka i poza nią, stworzyliśmy ekosystem wspólnych korzyści dla użytkowników, a oni – jeszcze większą dostępność ciekawych ofert” – komentował Wojciech Krok, managing director w Żabka Future, kiedy pojawiła się odświeżona wersja programu.
W aplikacji Żabki pojawiły się… bilety
To całkiem zabawne, bo często właśnie w Żabkach można było natknąć się na karteczkę z napisem „biletów MPK nie sprzedajemy”. Stacjonarnie nie, ale aplikacja to co innego.
Teraz w dziale usługi znajdziemy zakładkę „Transport”, gdzie kupić można bilety komunikacji miejskiej. Żabka podkreśla, że opcja realizowana we współpracy z mPay to „wersja pilotażowa” i prowadzona jest w wybranych miastach. Na start jest ich już jednak całkiem sporo, choć głownie mniejszych. Brakuje za to m.in. Warszawy, Wrocławia, Gdyni czy Gdańska, a Kraków ma pojawić się „wkrótce”.
Kupno biletów w aplikacji Żabki prawie nie różni się niczym od tego, jak wygląda to w transportowych programach czy za pośrednictwem banków. Prawie, bo choć dostępne są bilety normalne, ulgowe czy jednodniowe, to jednak oferta jest znacznie uboższa. W Łodzi na JakDojadę znajdę m.in. bilet 5-dniowy czy weekendowy, natomiast w Żappce dostępne oprócz tych „zwykłych” są tylko jednodniowe grupowe. Póki co Żabka stawia na te najbardziej podstawowe, zapewne najczęściej używane wejściówki. Co istotne, zakupionych biletów zwracać nie można.
Po co kupować bilety w Żappce? Żeby obniżyć ich cenę za żappsy
Kupno każdego biletu powiększa konto z walutą Żabki. W Łodzi zakup jednego 20 min e-biletu nagradzany jest 16 żappsami (dla porównania na papierową torbę trzeba wydać 340 żappsów). Sklep stosuje ten sam przelicznik, co w przypadku normalnych zakupów – 1 zł przeznaczona na kupione produkty to 4 żappsy.
Co jednak najważniejsze w przypadku tej usługi, za żappsy odblokować można zniżki na bilety. 50 proc. obniżka kosztuje 50 żappsów, a 90 proc. – 100. Samymi zakupami biletów można więc szybko doprowadzić do promocji i raptem kilka przejazdów wystarczy, by następny był znacznie tańszy. Ciekawe, kiedy i przy jakich zakupach (a przecież wielu w Żabkach kupuje często i wiele) bilet miesięczny przestaje się opłacać. Póki co kupon dostępny jest do wykorzystania raz, więc aż takich oszczędności nie będzie, ale jeśli pojawi się regularnie to co nieco w portfelu zostanie.
Już wyczekuję momentu, kiedy w Żappce pojawią się bilety PKP Intercity. Wprawdzie nie sądzę, by wraz z taką opcją moglibyśmy liczyć na równie duże żappsowe zniżki, ale kolejowy przewoźnik otwiera się na bardzo różne kanały sprzedaży. A skoro Żabka chce oferować bilety to pozostaje tylko się dogadać.
Żabka odważniej weszła w transport publiczny niż dotychczasowi dostawcy cyfrowych biletów
Regularnych użytkowników może to ucieszyć, bo zniżki są na wyciągnięcie ręki. Co jednak z pozostałymi mieszkańcami? W końcu okazuje się, że trzeba być klientem konkretnego sklepu, aby jeździć taniej komunikacją miejską. Podobne wątpliwości można było mieć niedawno w Gdańsku, gdzie pierwszeństwo pod dworcem kolejowym mają kierowcy Ubera. Co za tym idzie, do zamówienia przejazdu niezbędna jest aplikacja.
Więcej o technologiach rozwijanych w Żabce przeczytasz na Spider's Web: