REKLAMA

Atak hakerski na system biletowy. Paraliż w autobusach i tramwajach

ŚKUP, czyli Śląska Karta Usług Publicznych, nie działa. Już zostało potwierdzone, że doszło do ataku hakerskiego. Sprawą zajmują się służby, a postawienie systemu na nogi może zająć kilka dni. Pasażerowie odczuwają skutki działalności cyberprzestępców na własnej skórze.

atak hakerski
REKLAMA

Przyczyną awarii jest "zewnętrzna, celowa ingerencja osób trzecich" – informuje Górnośląsko -Zagłębiowska metropolia na swojej stronie internetowej. Z przekazanej informacji wynika, że dane pasażerów są bezpieczne. Nie ma też ryzyka, że przepadną pieniądze zgromadzone w elektronicznej portmonetce.

REKLAMA

Dla pasażerów atak hakerski to koszmar

System ŚKUP umożliwiał wygodne podróżowanie. Obecnie zakup biletów jest niemożliwy. Co więcej: bilety znajdujące się na karcie ŚKUP, np. wieloprzejazdowe i jednorazowe, których nie można w czasie awarii skasować, nie mogą być tymczasowo wykorzystywane. W związku z tym podróżni muszą korzystać z innych rodzajów biletów. A więc zapłacić ponownie, tym razem w zewnętrznych aplikacjach, albo postawić na tradycyjne, papierowe wejściówki. To jednak rodzi kolejne problemy, bo w niektórych pojazdach ich kasowanie jest utrudnione. Dlatego też tym mogą zajmować się… kierowcy autobusów, wpisujący specjalne oznaczenie.

Już sam ten opis sugeruje spory chaos. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Jak pisze dziś katowicka "Wyborcza", z powodu ataku na ŚKUP nie ma kontroli biletów. Wprawdzie biuro prasowe Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii nie potwierdziło tego wprost, ale w przesłanym komunikacie zaznaczano, że "kontrolerzy koncentrują się na pomocy pasażerom w kasowaniu biletów". Na przykład pożyczają długopisy, pozwalając samemu wpisać datę i godzinę podróży.

REKLAMA

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kontrolerzy obecni są głównie w tramwajach, bo w nich brakuje tradycyjnych kasowników. W związku z instalacją systemu ŚKUP montowano głównie czytniki kart.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA