REKLAMA

Lotniska kończą z drobiazgowymi kontrolami. Nie trzeba będzie nawet otwierać bagażu

Największe lotniska w Wielkiej Brytanii kończą ze szczegółową kontrolą bagażu podręcznego. W najbliższej przyszłości w trakcie kontroli bezpieczeństwa będziemy mogli wyłożyć go w całości na taśmę bez wyjmowania laptopa i umieszczania płynów w oddzielnej, przezroczystej saszetce.

Lotniska kończą z drobiazgowymi kontrolami. Nie trzeba będzie nawet otwierać bagażu
REKLAMA

To już postanowione. Minister Transportu w Wielkiej Brytanii określił nawet końcową datę, do której muszą dostosować się porty lotnicze. To czerwiec 2024 r. Możliwe, że część lotnisk zdecyduje się jednak na takie zmiany wcześniej.

REKLAMA

Obecnie kontrole bezpieczeństwa są męczarnią

Szczególnie dla pasażerów, którzy rzadko latają samolotami i nie mają przepisów dot. kontroli bagażu w małym palcu. Podróżni po dotarciu do bramek muszą pamiętać, by wyjąć z toreb wszystkie urządzenia elektroniczne, a płyny w opakowaniach do 100 ml umieścić osobno.

Teraz to już nie będzie potrzebne. Mało tego, pasażerowie dostali zapewnieni, że na pokład będzie można wnieść nawet dwulitrowe butelki.

Lotniska zawdzięczają zmianę nowej technologii

Chodzi o skanery 3D, które na londyńskim Heathrow testowane są już od 2017 r. Zastosowana w nich technologia tomografii komputerowej jest także wykorzystywana w medycynie. W swojej "lotniskowej" wersji została ona wzbogacona o algorytmy wykrywające obecność materiałów wybuchowych. Urządzenia pozwalają pracownikom ochrony powiększyć obraz wnętrza bagażu na swoim ekranie i obracać go w każdym możliwym kierunku.

REKLAMA

Obecne przepisy bezpieczeństwa obowiązują od 2006 r., gdy policja udaremniła atak terrorystyczny. W bagażu Brytyjczyka arabskiego pochodzenia znaleziono sproszkowany pomarańczowy napój bezalkoholowy i baterie, co wzbudziło niepokój śledczych. Mężczyzna znalazł się pod obserwacją. Niedługo później okazało się, że wraz z grupą innych zatrzymanych przymierzał się do przeprowadzenia zamachów w samolotach lecących z Wielkiej Brytanii do USA.

Jak widać potrzeba było aż 16 lat, by technologia pozwoliła na powrót do beztroskich czasów latania sprzed ery ataków terrorystycznych. Istnieje spora szansa, że skanery stosowane na Wyspach w szybkim tempie przyjmą się także w innych krajach. Już dzisiaj takie same urządzenia używane są na niektórych lotniskach w USA i na holenderskim Schiphol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA