Te 7 wtyczek zmieniło sposób, w jaki korzystam z Chrome'a

Przeglądarkę internetową przez lata uważano za nic więcej jak bramę do internetu, który daje nieskończone możliwości. O przeglądarkach przez długi czas nie myślano w kontekście narzędzia, a jedynie swoistych wrót do kolejnego narzędzia. Wymuszona rewolucja w podejściu do komputera i połączeniu z internetem uświadomiła społeczeństwu, że od biegłości i sprawności w posługiwaniu się narzędziami, jakie oferuje nam technologia, zależy nasz własny komfort, a niejednokrotnie także kariera.

Ta zmiana podejścia nie ominęła także przeglądarek, gdyż to one stały się naszym oknem na świat. I tak jak w przypadku tych prawdziwych okien, istnieją pewne triki i narzędzia, które pomagają użytkownikom przeglądarek usprawnić korzystanie z internetu. W tym artykule przedstawię kilka wtyczek, które zmieniły sposób w jaki pracuję z przeglądarką Google Chrome.

Nierzadko szukając informacji na jakiś temat zdarza się, że na pasku kart robi się tłoczno - tłoczno do tego stopnia, że zamiast tytułów kart widzimy jedynie favicony, a przeglądarka spowalnia, próbując utrzymać wszystko w jednym oknie. W pewnym momencie dochodzi do sytuacji, w której albo należy ręcznie przeskoczyć te dwadzieścia kilka kart lub po prostu zamknąć przeglądarkę.

Remedium na takie sytuacje dla przeglądarki Google Chrome jest OneTab. Wtyczka ta pozwala zwinięcie wszystkich aktualnie otwartych kart do jednej strony, które można później otworzyć w dowolnym momencie lub udostępnić jako adres URL. Funkcje OneTab nie ograniczają się do jednego magicznego przycisku, ponieważ karty można zwijać selektywnie - tylko te po prawej stronie lub po lewej stronie, a po zwinięciu zbiory można dowolnie modyfikować.

Ramożerność Google Chrome jest problemem, który ciągnie się za przeglądarką od niemalże samego początku jej istnienia. Problem generowany jest przede wszystkim przez fakt, że Chrome każdą otwartą kartę utrzymuje jako osobny proces. W zależności od złożoności strony zużywają one różne ilości zasobów komputera. Biorąc pod uwagę te czynniki i fakt, że fizycznie nie jesteśmy w stanie aktywnie używać więcej niż dwóch lub trzech kart, tworzy się problem kart, które Chrome aktywnie utrzymuje w tle, a z których nie korzystamy, marnując zasoby komputera.

Pomocne okaże się tu rozszerzenie Tab Suspender, które automatycznie usypia nieużywane karty, redukując wykorzystywane przez nie zasoby do kilku megabajtów pamięci RAM. Uśpione karty można wybudzić za pomocą jednego kliknięcia.

Możliwość przełączania się pomiędzy jasnym a ciemnym trybem staje się coraz częściej implementowanym rozwiązaniem. Dedykowane nocne tryby posiadają już m.in. Facebook, Twitter czy YouTube, jednakże ilość tak dostosowanych serwisów nadal stanowi mniejszość w internecie. Z pomocą przychodzi tu wtyczka Chrome - DarkReader. DarkReader pozwala na samodzielną zmianę sposobu wyświetlania strony na ciemny, o zwiększonym kontraście lub wręcz na odwrót - wymuszenie jasnego trybu.

Strony internetowe już od lat swą długością są równe wielokrotności wysokości przeciętnego ekranu, nierzadko mając po prostu włączony infinite scroll. O ile w przypadku przeglądania takich serwisów nie ma większego problemu z przewijaniem, to schody zaczynają się w momencie, gdy chcemy udostępnić większy artykuł lub pokazać jak z naszej strony wygląda dana witryna internetowa.

W tym przypadku przydatne będzie rozszerzenie GoFullPage, które pozwala na robienie zrzutów ekranu na całej długości strony.

Już od lat sprawdzanie poprawności gramatycznej tekstu jest obecne w większości edytorów tekstu i przeglądarek. Jednakże nie są to funkcje na tyle inteligentne, aby wyłapać błędy interpunkcyjne czy nieprawidłowości w budowie zdań. LanguageTool to oprogramowanie typu open-source pozwalające na sprawdzanie pisowni wykraczające poza sprawdzanie pojedynczych słów. Wtyczka w przeciwieństwie do innych tego typu rozwiązań nie analizuje poprawności, a przeszukuje tekst w poszukiwaniu najczęściej popełnianych błędów w danym języku. LanguageTool jest dostępne nie tylko jako wtyczka dla Google Chrome, ale także dla Firefoxa, Microsoft 365 i OpenOffice.

ClickUp jest niczym wielofunkcyjny szwajcarski scyzoryk dla Google Chrome. Po zainstalowaniu wtyczki w prawym dolnym rogu ekranu pojawia się mała ikona, z której poziomu możesz dodać stronę do zakładek, zrobić zrzut ekranu (częściowy lub cały), wysyłać i odbierać wiadomości email, tworzyć nowe zadania czy po prostu mieć podręczny notatnik.

Wszystkie treści - zrzuty ekranu, notatki, wiadomości czy zadania - stworzone za pomocą ClickUp dostępne są w specjalnej aplikacji przeglądarkowej, która pozwala na ich dalszą organizację.

Przeglądarka internetowa to program, który z jednej strony jest bramą do niemalże nieskończonej wiedzy, z drugiej furtką to czytania i przeglądania treści, które dosłownie marnują nam czas. Odpisywanie na komentarze na Facebooku, przewijanie Twittera, a może podglądanie TikToka na boku? Rozpraszaczy jest wiele, lecz istnieje jedna wtyczka, która pozwala okiełznać je wszystkie: StayFocusd. Dzięki rozszerzeniu StayFocusd możesz zablokować jedną stronę na określoną ilość czasu - od kilku minut do kilku godzin. Możesz też włączyć czerwony przycisk Nuke 'em! i zablokować wszystkie strony (z możliwością wprowadzenia wyjątków) na kilka godzin. Blokada jest niewyłączalna aż do upłynięcia wyznaczonego wtyczce czasu, ale zwiększenie produktywności natychmiastowe.