Miny jądrowe ogrzewane kurczakami. Brytyjska myśl techniczna z czasów zimnej wojny
Posiadanie broni jądrowej i nowoczesnych rozwiązań militarnych to wyznacznik potęgi w zimnowojennych realiach. Ale co jeżeli twój as w rękawie wymaga ogrzewania drobiem, a potencjalne miejsce detonacji i opadu radioaktywnego to teren twojego sojusznika?
Zimna wojna to niekończąca się opowieść o futurystycznych konceptach, niepraktycznych broniach i kuriozalnych projektach. Najpowszechniej utożsamiane z sowiecką myślą techniczną (która dała nam m.in. największą bombę w historii świata, a która była absolutnie bezużyteczna w praktyce), nie są domeną jedynie uczonych i inżynierów Związku Radzieckiego. W latach 50-tych XX wieku Brytyjczycy dołożyli swoje pięć pensów do wyścigu (niepraktycznych) zbrojeń, opracowując atomową minę lądową. Minę o potencjalnym zasięgu wybuchu nawet 200 metrów, która by nie zamarznąć pod ziemią potrzebowała systemu ogrzewania napędzanego przez kury.
Zimną wojnę zwykle utożsamia się z przeciąganiem liny zwanej "potęga" przez Stany Zjednoczone i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Jednak naiwnym byłoby myśleć, że reszta świata jedynie biernie obserwuje sytuację geopolityczną. Nie inaczej było z Wielką Brytanią, która geograficznie położona była niezwykle blisko kontrolowanej przez sowietów Niemieckiej Republiki Demokratycznej, a jednocześnie - jako członek NATO i tzw. państw Zachodu - była po przeciwnej stronie konfliktu.
Zimna wojna mogła się zmienić w wojnę jądrową
Uczestnictwo Wielkiej Brytanii w stworzeniu korytarza powietrznego w czasie blokady Berlina w latach 1948-1949, rozmieszczenie wojsk sowieckich w dużej części Europy środkowo-wschodniej, utworzenie i przystąpienie do NATO - brytyjskie mocarstwo miało wiele powodów, by obawiać się ewentualnej konfrontacji z wojskami ZSRR. I jeszcze więcej by obawiać się ewentualnej eskalacji zimnej wojny w wojnę nuklearną.
W odtajnionych archiwach brytyjskiego gabinetu z lipca 1954 można znaleźć taki o to fragment (który, według autora książki The Secret State: Preparing For The Worst 1945 - 2010 - Petera Hennessy'ego, to słowa samego Winstona Churchilla):
Żaden kraj nie mógłby pretendować do miana wiodącej potęgi militarnej, gdyby nie posiadał najnowocześniejszej broni; trzeba też zmierzyć się z faktem, że jeśli nie posiadamy broni termojądrowej, stracimy wpływy i pozycję w sprawach światowych. Siła broni termojądrowej będzie odtąd stanowić najsilniejszy środek odstraszający potencjalnego agresora; i naszym obowiązkiem jest wniesienie wkładu w budowanie tego odstraszającego wpływu.
CAB 128/27 Original Reference CC 1 (54)-92 (54), 1957 15 Jan-31 Dec, str 364
Oprócz potencjalnego zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego, Brytyjczycy byli motywowani (tudzież byli pod presją) przez Stany Zjednoczone, które zaledwie cztery miesiące wcześniej przeprowadzili eksplozję Castle Bravo. Ówcześnie była to największa eksplozja wywołana przez człowieka i zachowała ten tytuł aż do detonacji car-bomby.
Mina Blue Peacock była większa od bomby atomowej
Lecz bomba atomowa to niejedyna broń jądrowa, którą chcieli stworzyć Brytyjczycy. Pod koniec 1954 roku w brytyjskim War Office narodził się pomysł stworzenia miny nuklearnej. W dokumencie sporządzonym około rok później naczelny inżynier armii brytyjskiej tak opisywał projekt o kryptonimie Blue Peacock (Niebieski Paw):
"Umiejętnie zlokalizowana mina atomowa nie tylko zniszczyłaby obiekty i instalacje na dużym obszarze, ale także uniemożliwiłaby okupacji tego obszaru wrogowi przez znaczny okres czasu z powodu skażenia."
Nuclear mines 'to stop Soviets', The Guardian
Wśród zaproponowanych, hipotetycznych i potencjalnych celów miny zaproponowano systemy nawadniające i hydroelektryczne, zakłady przemysłowe, rafinerie ropy naftowej, węzły kolejowe i kanały. Prototypy min Blue Peacock oparto na projekcie bomby Blue Danube (Niebieski Dunaj) - bomby atomowej o sile około 10-12 kiloton. Blue Danube była pierwszą bombą na wyposażeniu RAFu - zaprojektowaną w 1947 i zdetonowaną (w ramach testów) w 1956 roku.
Zbudowano w sumie dwa prototypy Niebieskiego Pawia. Konstrukcja obejmowała plutonowy rdzeń otoczony materiałami wybuchowymi i zamknięta w stalowym cylindrze o średnicy niecałych dwóch metrów. Tak zaprojektowana mina, zakopana dosyć płytko była w stanie wytworzyć krater o średnicy 100 metrów. Zakopana głębiej, na głębokości 10 metrów zostawiłaby po sobie krater o średnicy niemal 200 metrów. Choć Blue Peacock to mina detonowana zdalnie, została ona wyposażona w dziecięciosekundowy zapalnik czasowy na wypadek gdyby wróg chciał rozbroić lub przenieść ładunek.
Choć wzorowana na bombie Niebieski Dunaj, ówcześnie najmniejszej zaprojektowanej bombie atomowej na świecie, mina Niebieski paw była od niej znacznie większa. A to sprawiało brytyjskim naukowcom nie lada kłopot. Stalowa obudowa miny była na tyle duża, że jedyne miejsce, gdzie brytyjskie wojsko mogło przetestować montaż w zalanej żwirowni niedaleko miejscowości Sevenoaks w hrabstwie Kent. Nie był to jednak teren wojskowy, dlatego w razie pytań armia miała odpowiadać, że konstrukcja to pojemnik na "atomową jednostkę napędową dla żołnierzy w terenie".
Niebieski Paw miał być ogrzewany przez kury
Mimo wszystko w 1957 armia brytyjska zdecydowała się zamówić dziesięć min Blue Peacock. Dowództwo chciało wykorzystać urządzenia do zaminowania terenu Republiki Federalnej Niemiec (Niemcy Zachodnie), na wypadek hipotetycznej inwazji Armii Czerwonej. Jednak zapał Brytyjczyków został dosłownie ostudzony gdy okazało się, że zakopane w ziemi miny - ze względu na niskie temperatury uszkadzające elektroniczne systemy - mogą nie przetrwać zimy.
Jednym z zaproponowanych rozwiązań było zabezpieczenie elementów wrażliwych za pomocą swego rodzaju "poduszek" z włókna szklanego, które ma właściwości termoizolacyjne. Inną, całkowicie poważną propozycją były... tak, tytułowe kury. Brytyjczycy chcieli ogrzać minę za pomocą kur.
Konstrukcja miny pozwalała na pozostawienie w niej kilku kur. Aby znudzone zwierzęta nie wydziobały elektroniki i obecnych w Blue Peacock kabli, Brytyjczycy zostawiliby im trochę paszy. Biorąc pod uwagę ilość możliwego do pozostawienia jedzenia i tlenu w wolnej przestrzeni miny, szacowano, że kury ogrzewałyby minę przez około tydzień.
Ostatecznie, zimą 1958 roku Komitet Polityki Zbrojeń brytyjskiego Ministerstwa Obrony wycofało się z dalszych prac nad Blue Peacock i zamknęło projekt. Wbrew pozorom przyczyną tej decyzji nie był kuriozalny pomysł wykorzystania ptaków, a ryzyko radioaktywnego opadu będącego skutkiem eksplozji, niepraktyczność miny spowodowana jej dużym rozmiarem oraz "politycznie złe" ukrywanie broni jądrowej na terenie sojuszniczego państwa.
Projekt Niebieskiego Pawia był tajny od samego zaproponowania koncepcji, aż do 1 kwietnia 2004 roku kiedy Brytyjskie Archiwum Narodowe odtajniło dokumentację projektu. Tego samego dnia, w wypowiedzi udzielonej brytyjskiemu dziennikowi Times, profesor Peter Hennessy, kurator wystawy "Tajne państwo" powiedział:
Natomiast Tom O'Leary, dyrektor ds. edukacji i interpretacji w Brytyjskim Archiwum = Narodowym, również w wypowiedzi dla Times powiedział: